Barwy w sposób obiektywny, czyli niezależny od cech indywidualnych każdego z nas, można obliczyć – i to z dużą dokładnością metodami spektrofotometrycznymi, a otrzymane współrzędne barwy skatalogować według odpowiednich kryteriów. Skoro tak, to pewność doboru pigmentów przy wymalowaniach cząstkowych karoserii samochodowych wydaje się bardzo pożądaną zaletą urządzenia skanującego lakier bazowy.
Postrzeganie barw jest procesem skomplikowanym i próby opisu kolorów, odcieni czy też nasycenia można z powodzeniem rozpatrywać na polu nauk fizycznych i biologicznych. Sytuacji, w których obiektywny dobór lakieru, dzięki wykorzystaniu metod spektrofotometrycznych będzie nieodzownym i bardzo opłacalnym przedsięwzięciem, jest więcej. W końcu nawet producentom samochodów zdarzają się wpadki z błędnie naniesionym kodem lakieru, i wcale nie dotyczy to pojazdów z ubiegłego wieku (znany starszemu pokoleniu lakierników kazus lakierów fiata 125). Lakiery podlegają też procesowi starzenia (promienie UV), co czasem po prostu niweczy próby “automatycznego” doboru na podstawie kodu. Sytuacja jeszcze bardziej komplikuje się w przypadku pojazdów zabytkowych czy oldtimerów.
Mimo też coraz bardziej rozwiniętych systemów doboru kolorów zdarza się w końcu, że nie możemy ustalić zadowalającego nas odcienia, pomimo wykonania wielokrotnych natrysków próbnych. Subiektywne odczucia kolorysty, lakiernika czy wreszcie właściciela pojazdu mogą być całkiem różne. A już o prawdziwy zawrót głowy przyprawiają ekspertów od doboru lakieru koncerny samochodowe, wzbogacając paletę odcieni karoserii samochodowych w takim stopniu, że nawet eksperci nie są w stanie zauważyć niewielkie odstępstwa, które jak się okazuje stanowią nadal poważną różnicę w kolorze.
Genius + wyręcza nas w przypadku nietypowych kolorów, gdy łatwo o pomyłkę i mamy najwięcej wątpliwości (tu model RS Forda) a technika lakierowania wymaga nałożenia nawet 4 warstw i wygrzewania każdej przez 20 minut w kabinie (koszty!).
- Do tego dochodzą sytuacje konfliktowe z towarzystwami ubezpieczeniowymi, które podważają takie, a nie inne metody lakierowania cząstkowego – mówi Marek Ciurkot, dyrektor firmy Auto-Boss Andrzej Karwala, która jako pierwsza na Podkarpaciu wyposażyła swą lakiernię dealerską Forda i Volvo w spektrofotometr. - W sumie więc, przykładów podczas których tracimy nerwy, czas i de facto pieniądze przybywa wprost proporcjonalnie do ilości zleceń na lakierowanie. Dla mnie motywem przewodnim zakupu spektrofotometra Genius + była pokusa dokonania konkretnych oszczędności finansowych i muszę przyznać, że już po dwóch miesiącach poręczny przyrząd zaczął na siebie zarabiać i robi to coraz częściej. Eliminujemy też niby drobne pomyłki wynikające wcześniej z faktu, że dysponowaliśmy tylko fiszkami papierowymi barw, które każdy człowiek może widzieć inaczej. Umówmy się też. Lakierowanie ekskluzywniejszych pojazdów przynosi nam spory dochód, więc owe ryzyko błędnego doboru lakieru wykluczamy teraz na wstępie.
Urządzenie jest poręczne.
Jak to działa?
Spektrofotometr analizuje widmo światła rozproszonego od zeskanowanej próbki, by w końcu przesłać informacje o rozkładzie spektralnym przez konwerter analogowo-cyfrowy do komputera. Odpowiednie oprogramowanie oblicza parametry barwne badanej próbki. Dzięki zastosowaniu sfery integrującej oraz spektrofotometru można wykonać kilkadziesiąt pomiarów w ciągu godziny! Producentem takiego wielokątowego urządzenia pomiarowego Genius +, dystrybuowanego na terenie Polski przez markę Standox, jest firma BYK-Gardner. Od roku 1924 jest ona pionierem w badaniu powłok plastikowych i powlekanych. BYK-Gardner jest częścią ALTANA AG oraz bezpośrednim oddziałem BYK-Chemie, wiodącego dostawcy komponentów dla branży lakierniczej i zajmującej się powłokami plastikowymi. Firma posiada certyfikat DIN EN ISO 9001:2000.
…lub znajdzie najbardziej zbliżony odcień spośród współcześnie produkowanych w przypadku tych najtrudniejszych.
Genius + umożliwia opracowanie poszukiwanej receptury w bardzo krótkim czasie. Urządzenie jest poręczne i wraz z całym oprzyrządowaniem mieści się w niewielkiej walizce. System pozwala na pomiar koloru bezpośrednio na karoserii. Spektrofotometr przyłożony do polakierowanego elementu skanuje go i tym samym zapisuje w postaci elektronicznej parametry koloru (jasność, barwę i nasycenie).
- Genius + nie ma żadnych wymagań dotyczących oświetlenia, tak więc czy to półmrok, czy światło jarzeniowe, czy całkowita ciemność – pomiar będzie dokonany perfekcyjnie – wyjaśnia Dariusz Niedźwiedź, Doradca Techniczny Standox. - Nie ma nawet potrzeby korzystania z colorboxu. Łatwiej jest też mniej doświadczonym fachowcom dopasować kolor. Urządzenie praktycznie robi to za nich, sugerując wybranie najbliższego odcienia koloru, a co za tym idzie w późniejszym etapie: samej receptury.
Trzeba dokonać trzech pomiarów (każdy pod innym kątem) na dobrze wypolerowanym lakierze bazowym. Wybór i dokładność przygotowania obszaru pomiarowego są ważne. Skaner urządzenia jest tak czuły, że odczyt potrafią “przekłamać” nawet drobne rysy na lakierze.
Zalety skanowania
Urządzenie identyfikuje oczywiście nawet najbardziej skomplikowane kolory metaliczne oraz lakiery typu Xirallic i przekazuje uzyskane dane do komputera. Program kolorystyczny Standox - Standowin przygotowuje lakiernikowi propozycję receptury, która następnie zostaje przesłana do wagi elektronicznej. Oprócz szybkiego dostępu do tysięcy receptur, Standowin oferuje również obszerne informacje na temat bezpieczeństwa i wskazówki dotyczące aplikacji.
Na wyposażeniu znajdują się wzorce białego i czarnego koloru służące kalibracji Genius +.
- Praktycznie jedynym zaleceniem przy korzystaniu ze spektrofotometru jest konieczność kalibracji. W walizce mamy wzorcowe moduły koloru białego i czarnego. Przed każdą dniówką lub po jej zakończeniu “uczymy” przyrząd rozpoznawania podstawowych barw – wyjaśnia mistrz lakierni Auto-Boss Dariusz Łastawiecki.
Przy każdorazowym odczycie (skanowaniu) lakieru bazowego należy dokonać trzech pomiarów. Urządzenie Genius + posiada głowice pomiarowe, które umożliwiają pomiar koloru pod trzema kątami (15 stopni, 45 stopni, 110 stopni), dzięki czemu następuje dokładna weryfikacja barwy i minimalizacja przekłamań wynikłych np. z zarysowania skanowanego fragmentu lakieru wielkości “dwuzłotówki”. Odczyt trwa ok. 20 sekund i zakończony jest komunikatem “zapisz dane pod nazwą”. Wystarczy wtedy wpisać dowolną rozpoznawalną przez nas identyfikację pojazdu (np. Ford Mondeo nr rej. XXX) i udać się do komputera. Specjalnie zainstalowany moduł umożliwia również natychmiastowe korekty receptur. Na podstawie zebranych parametrów spektrofotometr Genius + dokonuje zmian w doborze składników receptury oraz ich zawartości, w celu zaproponowania najkorzystniejszej opcji.
Komunikacja z użytkownikiem odbywa się dzięki ekranowi ciekłokrystalicznemu.
- Propozycja koloru sugerowana przez Genius + jest określona procentowym dopasowaniem do zebranego pomiaru na podstawie zawartych w bazie danych receptur – precyzuje Dariusz Niedźwiedź ze Standox. - Tak więc sugestia urządzenia może nas czasem nie satysfakcjonować. Dzieje się tak dlatego, że mierzona próbka nie ma 100 proc. odpowiednika w bazie receptur. W tym momencie możemy skorzystać z modułu korekty koloru. Polega ona na tym, iż urządzenie samo wprowadzi zmiany dostosowując istniejącą formułę do wykonanego pomiaru, odpowiednio zmieniając ilości poszczególnych pigmentów.
Genius + podpowie skład receptury lakieru.
W praktyce urządzenie zasugeruje nawet dziesięć najbardziej zbliżonych i dostępnych na rynku odcieni lakierów.
- Nie wyobrażam już sobie funkcjonowania lakierni, w której miesięcznie przychodzi nam wymalować 200 pojazdów, bez spektrofotometru – dzieli się swymi spostrzeżeniami dyrektor Auto-Boss Marek Ciurkot. - Czas związany z doborem koloru i przygotowaniem pigmentu skracamy przynajmniej o połowę, a w przypadku wybitnie “trudnych” odcieni nawet o 90 proc.! Teraz już nie mam przestojów; każdy wie, co ma robić i nie ma kosztownych pomyłek. W końcu nowoczesne pojazdy mają grubość lakieru rzędu 120 mikronów, czyli prawie trzykrotnie cieńsze powłoki niż jeszcze 20 lat temu i teraz nie można sobie pozwolić na ryzyko związane z poprawkami czy szlifowaniem samochodu wartego kilkaset tys. złotych! Gdy korzystaliśmy z fiszek i coś nie wychodziło, to zawsze powstawało pytanie: czy “źle” widzimy, czy błędnie był dobrany podkład. Przy nowoczesnych lakierach nie mamy już kłopotów z dobraniem najbardziej nietypowej receptury. W 10 minut od startu poszukiwań przez oprogramowanie wiem, gdzie szukać lakieru, który w 99,99 procentach pokrywa się z tym na karoserii.
Rafał Dobrowolski
Komentarze (0)