Samochody ciężarowe

Samochody ciężarowe

wczoraj  05.03.2025, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Unimog w warsztacie. Gość z kosmosu

Unimog jest ciasno upakowany – dostęp do niektórych podzespołów wymaga większej fatygi

Unimog jest jednym z ciekawszych pojazdów trafiających do serwisu. Tak nazywa się wszechstronny nośnik sprzętu ze stajni Mercedesa. To pojazd niemający odpowiednika, przez co jego serwisowanie może być wyzwaniem, ale i powodem do dumy.

Unimog obchodził niedawno 75 urodziny, od początku swego istnienia miał być nośnikiem, a nie ciężarówką. Bliżej mu do ciągnika rolniczego lub maszyny, ale jest pełnoprawnym samochodem ciężarowym bez ograniczeń dla tych pierwszych, ba, może się poruszać po autostradach z prędkością do 90 km/h. Na czym dokładnie polega jego wyjątkowość?

Mogę wszystko
Unimog może wszystko. Właściwie łatwiej napisać, czego nie może, bo nie ma branży, w której nie byłoby dla niego pracy. Budownictwo, drogownictwo, rolnictwo, leśnictwo, ratownictwo, wojskowość, energetyka, roboty komunalne – to nie koniec listy. Po unimoga sięgają ci, którzy potrzebują terenowego nośnika sprzętu i nie lubią kompromisów.
Konstruktorzy tego pojazdu stale trzymają się głównych założeń. Na krótkiej ramie centralnie zamontowali silnik napędzający 4 koła. Do tego zastosowali różnego rodzaju przekładnie (także z pełnym rewersem) oraz kilka różnych punktów odbioru mocy. Można w nim znaleźć nawet 3 walki odbioru mocy (z przodu, z tyłu i z boku), przystawkę odbioru mocy, wciągarki (np. z przodu i z tyłu, ale z jednym bębnem), trzypunktowe zawiesia rolnicze, baterię gniazd hydraulicznych, elektrycznych oraz pneumatycznych z każdej strony pojazdu i wszystkie koła skrętne.

To nie wszystko. W kabinie kierowcy znajduje się system przemieszczania kierownicy i panelu sterowania z lewej na prawą stronę. Dzięki temu kierowca operator może zasiadać w miejscu najlepszym do obserwowania pola pracy. Z kolei wydajność instalacji pozwala na umieszczenie dowolnych urządzeń. Mogą się one znajdować za kabiną, przed kabiną, za pojazdem i po obu jego stronach. W najbardziej skomplikowanych rozwiązaniach w kabinie pracuje dwóch operatorów.

Nic dziwnego, że unimog może odśnieżać drogi, kosić pobocza, zamiatać jezdnię, wywozić śmieci, gasić pożary, poruszać się po torach i ciągnąć wagony, rozdrabniać gałęzie, uprawiać ziemię czy walczyć na wojnie. Jak wpływa to na serwis, do którego zgłasza się pojazd tej marki?

Uff…
Konstrukcja unimoga wymaga od serwisu sporej wiedzy. Można zaryzykować stwierdzenie, że nie ma dwóch takich samych pojazdów tej marki. Statystycznie rzecz ujmując, nie dość, że „na kanale” pojawia się rzadko, to drugi pewnie będzie inny. Specjalizacja tych nośników powoduje, że jest ich mało (zwłaszcza w Polsce), a w Niemczech (czyli w jego ojczyźnie) istnieją wyspecjalizowane serwisy, gdyż nawet nie każda placówka Mercedesa podejmuje się jego obsługi. 

Jeżeli chodzi o układ napędowy, nie jest on bardzo skomplikowany. Problemem jest jego upakowanie na krótkiej ramie i małym rozstawie osi. Jest tam ciasno, więc do niektórych prac lepiej zdjąć koła. Dodatkowy sprzęt (np. komunalny) jest łatwo wymienny, więc można się go szybko pozbyć, ale trzeba potrafić to zrobić i mieć na to miejsce. W skrajnych przypadkach, niestety, trzeba w pełnym rynsztunku wjechać na warsztat, co może wymagać pewnej gimnastyki. 

Aby naprawić taki pojazd, musimy sporo wiedzieć o instalacjach na pokładzie. Wiedza z zakresu mechaniki i elektryki nie wystarczy. I chociaż za serwisowanie osprzętu odpowiada z reguły inna sieć naprawcza, to trzeba mieć know-how, nawet jak bezpiecznie go zdemontować czy ponownie zainstalować. Większość urządzeń dźwigowych wymaga kontroli UDT, gdyż niepoprawne zamontowanie może skończyć się katastrofą. 
Trudno też liczyć na rutynę. Poza silnikiem i podstawowym układem napędowym wszystko inne może być… inne lub „z kosmosu”, na przykład napęd hydrostatyczny czy układy kolejowe. Dlatego takie pojazdy nie trafiają do pierwszego lepszego serwisu, chyba że nie ma innego wyjścia. Tu potrzebne są wiedza, doświadczenie i certyfikowane uprawnienia. Jednak kiedyś musi być ten pierwszy raz, wówczas warto zacząć od obsługi podstawowych podzespołów. Z uwagi na rzadkie występowanie unimogów na drogach doświadczenia na nich zdobyte są cenne. Dlaczego?

Przyszłość z kosmitą
Wzrastające koszty pracy oraz brak siły roboczej powodują, że w Polsce następuje mechanizacja prac przez lata wykonywanych przez ludzi. Ponadto bogacenie się kraju oraz podnoszenie poziomu bezpieczeństwa powodują, że nie można tak często jak kiedyś stosować „kilku chłopa” do niebezpiecznej pracy. Przykładem jest koszenie poboczy, które z unimogiem można zmechanizować. Co ciekawe, chociaż nie jest to tani pojazd, to jego eksploatacja jest tańsza niż zatrudnienie kilku pracowników. Dlatego należy się spodziewać, że unimogów będzie przybywać także w Polsce. A to wielka szansa dla warsztatów specjalizujących się w tej dziedzinie. Trzeba dodać, że niekoniecznie będą to pojazdy nowe, serwisowane w autoryzowanych placówkach. Takie zapewne w pierwszej kolejności kupią instytucje budżetowe – w ramach przetargów KPO itp. Jednak problemy kadrowe mają także prywatne firmy, które wolą zainwestować w jednego dobrego pracownika i unimoga z niewielkim przebiegiem.
Potrzeba też części i całych podzespołów do naprawy. W tym przypadku najlepszym źródłem jest rynek niemiecki. Można też rozwinąć swój potencjał poprzez zdobycie doświadczenia w naprawach osprzętów – tych najpopularniejszych, oferowaniu części do nich, a nawet sprzedaży całych. Oczywiście należy pamiętać, że wielu użytkowników ma już przetarte szlaki w zdobywaniu zamienników na własną rękę. Mogą jednak nie mieć doświadczenia w naprawach lub warunków do tego. Natomiast informacje o sukcesach w naprawach szybko się rozejdą. Poczta pantoflowa to często najlepsza forma promocji warsztatu, a hasło „naprawiamy unimogi” stanowi powód do dumy.

Grzegorz Teperek
Fot. Mercedes Trucks

GALERIA ZDJĘĆ

Unimog do rozdrabniania gałęzi to już niemal robot
Obsługa takiego pojazdu to w pewnej mierze „wiedza tajemna” – nie tylko dla kierowców, ale i serwisantów
Każda branża stosująca unimoga ma swoje „smaczki” – wersja rolnicza ma np. zawiesia do maszyn
Unimog w warsztacie. Gość z kosmosu
Chociaż za serwis osprzętu odpowiada często inna sieć serwisowa, to warto wiedzieć, jak go bezpiecznie zdemontować do naprawy np. silnika
Unimog potrzebuje niezawodnego serwisu – zimą ma to kluczowe znaczenie
Zamiast 3-4 ludzi – jeden Unimog. Wiele wskazuje, że na naszych drogach i w serwisach będzie ich coraz więcej

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony