Z początkiem 2021 roku zaczną obowiązywać nowe unijne limity emisji spalin. Samochody, które nie będą ich spełniać, nie mogą zostać sprzedane ani oficjalnie zarejestrowane.
– Jeżeli nic w tej sprawie nie zrobimy, to w UE na placach i w salonach zostanie około 600-700 tys. samochodów – mówi Marek Konieczny, prezes Związku Dealerów Samochodów. W Polsce problem będzie dotyczyć co najmniej 12 tys. pojazdów. Branża motoryzacyjna zaapelowała do rządu o modyfikację unijnego rozporządzenia.
– Obecnie obowiązuje norma 6d-Temp, czyli tymczasowa norma spalania, czystości silników montowanych w pojazdach spalinowych. 1 stycznia wchodzi nowa norma Euro 6d. Takich zmian w ostatnich 10 latach było już kilka. Za każdym razem powodują one, że w kolejnym roku nie da się już oficjalnie zarejestrować samochodu, który ma starą normę. Ponieważ zawsze zostaje jakaś końcówka produkcji, Komisja Europejska rozwiązała ten problem, wprowadzając kilka lat temu odpowiednie rozporządzenie – wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Marek Konieczny.
Zgodnie z tą regulacją w przyszłym roku tylko część aut mogłaby trafić na rynek w ramach tzw. końcowej partii produkcji – jest to 10% całkowitej sprzedaży z ostatnich 12 miesięcy. Pandemia koronawirusa spowodowała jednak, że w Polsce sprzedaż samochodów spadła w tym roku o ponad 25%, co oznacza, że liczba samochodów stojących w magazynach przekracza tę dopuszczalną przepisami.
– Ku zaskoczeniu wszystkich Komisja Europejska odpowiedziała, że nic z tym faktem nie zrobi, że mamy Zielony Ład i te 10% zostanie utrzymane. Co więcej, zasugerowała krajom członkowskim, że każdy z nich musi rozwiązać ten problem samodzielnie za pomocą wewnętrznych rozporządzeń – mówi prezes Związku Dealerów Samochodów.
Mimo prawnych wątpliwości kilka państw – w tym Niemcy, Francja, Hiszpania i Irlandia – wydało już takie wewnętrzne rozporządzenia, żeby wspomóc krajowy przemysł. Do podobnego kroku szykują się też Belgia i Słowacja.
– Mamy nadzieję, że polski rząd także wyda takie krajowe rozporządzenie i uratuje sytuację w branży motoryzacyjnej – mówi prezes ZDS.
Źródło: Newseria
Komentarze (0)