Rozwój silników F1 od dawna “zamrożony” jest rozlicznymi odgórnie narzuconymi przez FIA ograniczeniami, więc to co może decydować o ułamkach sekund na mecie zależy przede wszystkim od aerodynamiki bolidu. I to jest klucz do sukcesu. Jednak, aby ten klucz otwierał te wszystkie wyścigowe drzwi, oprócz aerodynamiki, musi być spełnionych szereg wielu innych aspektów. Jednym z nich jest odpowiednia jakość środków smarnych. - Badaniu poddawane są: olej silnikowy, przekładniowy i hydrauliczny, w celu sprawdzenia jak przebiega zużycie poszczególnych podzespołów – opowiada Paweł Białota, pierwszy Polak w teamie mechaników F1.
Paweł Białota należy do grona specjalistów zajmujących się silnikami Mercedesa, które napędzają bolidy Jensona Buttona oraz Rubensa Barrichello w sezonie 2009. Przygodę z F1 rozpoczął współpracując z Vodafone McLaren Mercedes; od niedawna pracuje dla teamu Brawn GP. Ukończył dział Samochodów i Maszyn Roboczych, a motoryzacja zawsze była jego życiową pasją.
Paweł Białota, pierwszy Polak w teamie mechaników F1.
- Czy komuś szczególnie kibicuję? – zastanawia się P. Białota. - To trudne pytanie; nawet z Kubicą udało mi się zamienić raptem kilka zdań, bo tu każdy ma ściśle określone zadania i obowiązki określone co do minuty, więc po prostu wszyscy realizujemy własne ścieżki kariery. Owszem, ExxonMobil to globalny koncern, ale mamy rafinerie i blendownie olejów na całym świece, więc jest okazja do poznawania nowych ludzi i miejsc, ale to wszystko odbywa się w biegu. Skoro ktoś dał mi szansę pracy w F1, to ja także muszę okazać się najlepszy. ExxonMobil jest partnerem technologicznym Vodafone McLaren Mercedes, dla którego dostarcza specjalnie zaprojektowane paliwo i syntetyczne środki smarne. Od tego roku dostarcza je również dla Brawn GP, nowego teamu powstałego na bazie zespołu Hondy. Młody inżynier mieszka na stałe we Francji, pracując w centrum technologicznym koncernu – ale i tam gości bardzo rzadko. Sezon F1 ma generalnie tylko jedną długą przerwę: w sierpniu między Grand Prix Węgier a imprezą w Niemczech. Większość czasu podróżuje więc razem z ponad 40-osobowym zespołem mechaników. Chociaż pierwsze próby na poszczególnych zawodach rozpoczynają się w piątek - wyjątkiem jest tylko Monaco, gdzie te próby mają miejsce w czwartek - to dla młodego inżyniera praca zaczyna się w już środę i trwa aż do późnych godzin w niedzielę. Jak to się stało, że stał się drugim po Kubicy Polakiem w F1? Trochę zadecydował przypadek. Osoba, która przed nim odpowiadała za prace laboratoryjne zmieniła dział, a firma postawiła na młodego Polaka.
- Moim głównym zadaniem jest kontrola jakości paliwa i sprawdzanie czy spełnia ono rygorystyczne wymagania FIA oraz analiza na bieżąco próbek zużytego oleju. To czasem i kilkadziesiąt próbek w tygodniu! – wyjaśnia. Kontrola paliwa dotyczy oczywiście stosowania „dopalaczy” i innych zakazanych dodatków, ale także zanieczyszczeń. Te niezapowiedziane kontrole z FIA służą porównaniu próbek z tymi, które zostały zaakceptowane przed sezonem. Próbki pobierane są z silnika, przekładni i układu hydraulicznego. - Sam pobieram próbki tylko z silnika, pozostałe pobierane są przez mechaników odpowiedzialnych za te podzespoły, a następnie przekazywane do mobilnego laboratorium, w którym przeprowadzam analizę – mówi P. Białota. Badając olej, interesuje go głównie jego wpływ na przebieg zużycia poszczególnych podzespołów.
W F1 stosuje się olej syntetyczny. - Ale o klasach lepkości nie za bardzo mogę mówić... z wiadomych względów - dodaje. Generalnie te silniki nie pracują zimą, więc właściwości oleju w niskich temperaturach nie mają większego znaczenia, niemniej pierwsze cyfry w klasie lepkościowej będą niskie, w okolicy nawet od 0 do maksymalnie 5. Szczególnie ważne jest monitorowanie silnika. Pod koniec wyścigu rusza praca w laboratorium. W tym sezonie każdy kierowca ma pulę 8 silników do wykorzystania, a wyścigów jest w sumie 17. Każdy silnik ma więc do pokonania spory dystans w ekstremalnych warunkach. Jeżeli zachodzi konieczność wykorzystania dodatkowych jednostek napędowych, wówczas kierowca jest karany przesunięciem o 10 pozycji do tyłu na starcie wyścigu.
Garaż zespołu Brown GP.
- Dlatego używane są syntetyczne oleje najwyższej jakości, jak Mobil 1, aby jak najbardziej wydłużyć wytrzymałość silników – wyjaśnia Białota. - Oczywiście, nasza obecność to także okazja sprawdzania nowych technologii. Mamy tu taki mały poligon doświadczalny; silniki F1 kręcą się do 18 tys. obrotów, więc to dobre miejsce dla skrupulatnej kontroli olejów, które potem znajdują zastosowanie w silnikach fabrycznych pojazdów.
Praca Pawła Białoty, mimo bardzo napiętego grafiku zajęć, przynosi mu wiele satysfakcji. Dodajmy, że w tym roku zespół Brawn GP zgarnął wszystko co było do zdobycia - Jenson Button tytuł mistrzowski, a cały team pierwsze miejsce w klasyfikacji konstruktorów. To dodatkowy powód do radości dla Pawła Białoty!
Komentarze (0)