Zdarzają się kierowcy, którym AdBlue po prostu przeszkadza. Prawdą jest, że kłopotliwa może być temperatura jego zamarzania, jeśli np. przestaną działać grzałki. Inni z kolei za AdBlue nie chcą po prostu płacić. To stąd propozycje niezgodne z prawem, by rozwiązywać problemy metodą usuwania
AdBlue, czyli wodny roztwór mocznika, stosowany jest jako reduktor szkodliwych dla środowiska tlenków azotu. Co się stanie, gdy ten chemiczny proces zostanie nagle przerwany? Z technicznego punktu widzenia system AdBlue, jak każdą część samochodową, która ulega awarii lub zużyciu, można fizycznie usunąć z auta lub po prostu dezaktywować. I niestety taki właśnie proceder zdaje się dominować.
System AdBlue to jedno z rozwiązań stosowanych w pojazdach z silnikiem Diesla w celu redukcji emisji tlenków azotu (NOx) do atmosfery. Zadebiutował w branży motoryzacyjnej, gdy tylko wprowadzono normę redukcji emisji spalin Euro 6. Wymusiło to na producentach obniżenie zawartości tlenków azotu w spalinach aż o 80% w porównaniu do Euro 5, a jednym ze sposobów, by to zrobić, jest właśnie stosowanie AdBlue.
W praktyce komponenty składowe systemu najczęściej można znaleźć w pojazdach wyprodukowanych po 2015 r....
Pełna treść artykułu dostępna jest tylko dla zalogowanych prenumeratorów Nowoczesnego Warsztatu.
Możesz odblokować dostęp poniżej lub zalogować się na stronie nowoczesnywarsztat.pl i ponownie przejść do tego artykułu.
Komentarze (0)