Autoelektryka

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Bez oscyloskopu będą trudności

Na rynku mamy coraz więcej różnego rodzaju oscyloskopów. Każdy może sobie wybrać odpowiedni według swojego uznania. Ale to “uznanie” nabywa się z doświadczeniem, z praktyką posługiwania się danym sprzętem. Nie zawsze jednak stać nas na zakup każdego przyrządu pomiarowego, dlatego warto czytać wszelkiego rodzaju testy, sprawozdania i opinie praktyków.

Oscyloskop w warsztacie musi być na pewno podręczny, a jego wskazania czytelne. Doszukiwanie się na mało widocznym ekranie utrudnia pracę i przez to opóźnia wykrycie przez nas usterki. Kiedyś nie było tylu różnych oscyloskopów na rynku, dlatego każdy był zadowolony z tego, co mógł dostać. Teraz ceny zaczynają się już od około tysiąca złotych i za takie pieniądze możemy mieć niezły sprzęt. Jednym z lepszych oscyloskopów, z powodzeniem znajdującym zastosowanie w technice warsztatowej, jest UT81B firmy UNI-T. Jest to nowy przyrząd, obecny zaledwie kilka miesięcy na rynku. Chwalony jest za bardzo czytelny ekran (dosyć duży), a przede wszystkim za szybkie przełączanie do funkcji multimetru. Przecież nie wszystkie napięcia odczytujemy w postaci przebiegu graficznego. Nawet na czujnikach takich jak przepływomierz, przyzwyczajeni do analizowania napięcia od zera do pięciu woltów, zobaczymy szybciej cyfry i to, że mamy nieprawidłowe wyniki. Oczywiście, za małe napięcie przy dodaniu gazu świadczy o niesprawnym przepływomierzu. Podczas naprawy samochodu, w różnych warunkach oświetleniowych, jest dosyć ważne, aby cyfry były odpowiednio duże i wyraźne, a przez to dobrze widoczne na ekranie. W UT81B mamy wielkie cyfry w funkcji multimetru, a jednym przycinkiem “Mode” przechodzimy do funkcji oscyloskopu. Mając kilka różnych przyrządów pomiarowych, z czasem zaczynamy używać ten najlepszy. Regulacja jasności odbywa się płynnie, co znacznie podnosi komfort naszej pracy, możemy zawsze dostosować kontrast do własnych potrzeb.



Badania oscyloskopem są bardzo ważne, ale dalej musimy się posługiwać takim instrumentem pomiarowym, jak próbnik lampowy. Oscyloskopem nie zbadamy niepewnej masy, przez którą przechodzi prąd rzędu miliamperów (a podczas jazdy samochodem, w wyniku drgań, nie przepłynie większy prąd do masy). Dlatego trzeba umieć korzystać z różnych przyrządów pomiarowych. Są oscyloskopy, które mają w pamięci typowe przebiegi samochodowe. Po wybraniu danego układu, na przykład czujnika ABS, przyrząd sam dokona wyboru podstawy czasu i napięcia na ekranie. Ale po okresie “prowadzenia za rękę”, powinniśmy sami szybko orientować się, jakie może być badane napięcie. Poza tym, zmieniając częstotliwość odczytywania pomiaru, nauczymy się zauważać zakłócenia elektromagnetyczne. Zwłaszcza podczas badania przebiegów z czujników położenia. Spróbujmy wtedy poruszać przewodami, bo może przerwane kable albo zły kontakt są przyczyną odmiennego przebiegu od wzorcowego. A w dobie techniki cyfrowej wszędzie możemy się spotkać z zafałszowanym sygnałem prowadzącym do poważnych usterek. Dlatego śledzenie sygnałów przy pomocy oscyloskopu jest podstawową czynnością podczas szukania usterki w samochodzie. Kolejny problem to niechęć do zapisywania przebiegów napięć i spokojnej analizy otrzymanych wyników. Podczas naprawy samochodu nie sposób automatycznie przestudiować nowo poznane przebiegi. Potrzeba trochę czasu i skupienia. Właśnie dlatego prawie każdy oscyloskop ma funkcję zapisywania do pamięci. W UNI-T UT81B mamy jeden przycisk SAVE/CALL, przy pomocy którego możemy każdy interesujący nowy przebieg zapamiętać. Przyrząd posiada dziesięć miejsc, czyli dziesięć komórek, które potem możemy sobie otworzyć i przeanalizować. Przykładem mogą być przebiegi na wtryskiwaczach paliwa. Podczas nierównomiernej pracy na biegu jałowym zapamiętujemy wykresy z każdego wtryskiwacza. Jeżeli w spokoju odtworzymy poszczególne przebiegi, to na pewno mając pewną wprawę zauważymy, który wtryskiwacz nie pracuje prawidłowo. Zazwyczaj są to tylko zanieczyszczone wtryskiwacze, wymagające odpowiedniego wyczyszczenia. Każdy ma jakąś filozofię podejścia do samochodu. Ale czasami warto spróbować innych metod. Spróbujmy do naprawy zabrać: skaner, oscyloskop i próbnik lampowy (nie diodowy). Te trzy instrumenty pomiarowe stanowią swojego rodzaju komplet do badań elektrycznych. Żaden nie może być zastąpiony przez inny przyrząd pomiarowy. Jeżeli mamy te trzy przyrządy, dobrej jakości, a przede wszystkim potrafimy się nimi profesjonalnie posługiwać, na pewno szybko zajdziemy każdą elektryczną usterkę.

Stanisław Mikołaj Słupski
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony