Montaż szyby wymaga jej wypozycjonowania – wspomagamy się tu odpowiedniej grubości dystansem
Dając gwarancję wykonania usługi z najwyższą starannością, należałoby po każdej wymianie szyby zadbać o kalibrację kamer systemów wspomagania kierowcy. Zastrzeżenie, że polisa pokrywa koszty naprawy lub wymiany szyby do wysokości sumy ubezpieczenia, ale nie koszty kalibracji kamer, wydaje się co najmniej dyskusyjne.
Rozczarowanie może być udziałem właściciela auta najeżonego aktywnymi systemami wspomagania kierowcy (w skrócie: ADAS), gdy pomimo posiadania ubezpieczenia AC czy dodatkowej polisy – w tym przypadku na szyby samochodowe – przyjdzie zrealizować kalibrację kamery. Wygląda na to, że w naszym kraju brakuje póki co dowodów, jak niebezpiecznym kazusem może być nieuregulowanie tej kwestii.
Konieczność kalibracji kamer systemów wspomagania kierowcy po wymianie szyby to jedna strona medalu.
– Drugą jest proces wymiany i zastosowanie odpowiedniego kleju poliuretanowego, wszak ceny usług w Polsce należą do najniższych w Europie, co zmusza warsztaty Auto Szyby do stosowania najtańszych klejów – ostrzega Grzegorz Topolski, Sika Poland Sp. z o.o. – Efekt jest taki, że nie gwarantują one stabilności szyby bezpośrednio po wymianie. Pełne utwardzenie i stabilność szyby, przy zastosowaniu tanich klejów, uzyskiwana jest dopiero w 3 do 7 dni. Rodzi się więc pytanie o sens kalibracji, skoro każde parkowanie na nierównościach i jazda po naszych drogach powodują przemieszczanie szyby. W takim przypadku precyzyjne ustawienia ADAS ulegają zmianie. Czy w tym czasie użytkować pojazd bez tych systemów? Kalibrować po 7 dniach?
Ten temat jest pomijany w kontekście rozliczania szkód. Wspomnijmy, że są takie rozwiązania. Przykładowo, klej dwukomponentowy SikaTack Elite utwardza się do standardu OEM w 60 minut.
Chcąc wykonywać usługi z najwyższą starannością, należałoby też zapytać, co np. z uznawaniem kosztu za wynajem samochodu zastępczego w sytuacjach: wymiana szyby + kalibracja kamery systemu ADAS. Wymienić szybę przednią i zaniechać kalibracji? Kierowca będzie zmuszony przystać na perspektywę poruszania się autem, które – w najlepszym scenariuszu! – utraciło zdobycze systemów aktywnego wspomagania, co sygnalizowane jest błędem w pamięci komputera pokładowego. I jak tu realizować paradygmat zerowypadkowej mobilności…
Ktoś będzie musiał zapłacić za kalibrację
Brak nowych standardów i procedur w zakresie likwidacji szkód komunikacyjnych pojazdów z systemami ADAS wynikać ma z tej przyczyny, że w relacji pomiędzy serwisami a towarzystwami ubezpieczeniowymi nie osiągnięto progu czy masy krytycznej, która dałaby likwidatorom szkód powód, by taką dyskusję podjąć. Niektórzy nadal wychodzą z założenia, że przysłowiowy Kowalski nie musi przecież wiedzieć, że taka kalibracja musi kosztować, gdy chcieć realizacji usługi z najwyższą starannością. Gdy nie wiadomo o co chodzi, najpewniej chodzi o pieniądze. Brytyjski Instytut Thatcham Research dowiódł np. że tylko kamery w szybach przednich podnoszą koszt ich wymiany o 123% w przypadku najnowszego Forda Focusa i o 78% w przypadku Volkswagena Golfa.
W Polsce dopiero czeka nas dyskusja, a jej finałem najpewniej będzie pytanie: kto i w jakim stopniu będzie obciążony podwyższonymi kosztami polis. Bo podwyżki raczej nie unikniemy. Przeważy idea solidarności zmotoryzowanych (statystyczne urealnienie stawek wszystkich polis) czy pogląd „masz auta z ADAS, to płać więcej za polisę”?
Póki co zakres świadczeń z polisy, gdy przedmiotem ubezpieczenia są szyby, warto zderzyć z „obietnicą” gwarancji wykonania usługi z najwyższą starannością. I jak się dowiedzieliśmy, właśnie takich argumentów możemy się spodziewać podczas jesiennej Konferencji Złoty Zderzak 2019.
– Może uda się „wpłynąć” na towarzystwa ubezpieczeniowe, które formalnie lub nieformalnie wykluczają „kalibrację” z kosztorysów – informuje nas Janusz Kobus, wiceprezes Polskiej Izby Motoryzacji. – Formalnie, bo informując o wyłączeniu kalibracji z polisy ubezpieczenia szyb. Nieformalnie, bo takich zapisów nie znajdziemy w OWU, więc pozostaje się dopytać na infolinii. Jedno jest pewne. Na obligatoryjny montaż systemów typu lane assist branża motoryzacyjna musi się przygotować.
Tu wyjaśnijmy, dlaczego zagadnienie przywracania fabrycznych nastaw systemów ADAS staje się coraz pilniejsze. Otóż Komisje Europejska, Parlament Europejski i przedstawiciele państw członkowskich poparli zmianę unijnego prawa w zakresie wyposażenia nowych samochodów. Zakłada się, że od maja 2022 r. każde auto będące nowym modelem czy generacją będzie wyposażone w szereg aktywnych systemów bezpieczeństwa. Nie jest to data graniczna, bo wymaga implementowania odpowiednich zapisów na szczeblach krajowych. Tym niemniej w katalogu obowiązkowego wyposażenia (od 2020 r.) znajduje się m.in. lane assist. A asystent pasa ruchu działa dzięki kamerze w szybie czołowej.
Jak dziś problematyka kalibracji kamery ADAS bywa postrzegana przez likwidatorów szkód?
– Panuje, najogólniej mówiąc, bałagan – dowodzi Jarosław Garbacz, szef techniczny sieci serwisowej Pilkington. – Warsztaty wymieniające szyby pracują wg stawek rbg bądź na ryczałcie. W serwisie ASO marki Mazda kalibracja to 300 zł brutto, a w grupie VW i Audi 1200 zł. Likwidatorzy z TU unikają jak ognia słowa „kalibracja” i podważają wyceny oparte o stawki rynkowe, gdy chcieć wymienić szybę z kamerą ADAS. Przykładowo, PZU i Hestia szacują dziś koszt usługi wymiany szyby czołowej na ok. 160 zł. Co gorsza, w danych Audatex brak w ogóle stawki za kalibrację ADAS – z przecieków wiem tylko, że trwają prace, by to zmienić, ale to raczej melodia przyszłości. Temat okazuje się bardzo złożony. Stosując się do zaleceń producenta samochodu, gdy montować szybę – każdy obliguje do kalibracji kamer w kilku przypadkach. Obligatoryjnie dla aut grupy VW czy Forda.
Uzbroić się w ADAS, to uzbroić się… w wiedzę
Jak bywa realizowana likwidacja takich szkód? Trojako. Rozliczenie kosztorysowe to najbardziej uproszczona forma, bo klient dosyła zdjęcia – korzystając coraz powszechniej z aplikacji mobilnej, a po realizacji przelewu na rachunek bankowy klienta, ten decyduje: czy i jak naprawi szybę. Przy likwidacji szkody przez „serwis obcy” wykonywane są oględziny przez rzeczoznawcę TU bądź na podstawie zdjęć klienta, a serwis wymiany szyb wykonuje swój kosztorys celem zatwierdzenia stawki rbg i zakresu prac. Rozbieżność bywa duża, zwykle rzędu 30-40%. Jest jeszcze likwidacja szkody przez serwis współpracujący z TU. Tutaj oględziny są realizowane we współpracującym serwisie.
– Oczywiście kosztorysy podlegają weryfikacji, ale dobrowolność stawek jest ograniczona umową, bo TU rozlicza się z serwisem na podstawie wynegocjowanej i obowiązującej umowy, czyli np. upustów na części – informuje nas proszący o zachowanie anonimowości pracownik towarzystwa ubezpieczeniowego.
Wart odnotowania jest fakt, że znajdziemy TU, które honorują koszt kalibracji kamer samochodowych. Przykładowo, Aviva
ma podchodzić do tego w taki właśnie sposób.
– Jeśli pojazd jest wyposażony w system ADAS, to taka kalibracja jest niezbędna ze względu na poprawność działania systemów oraz bezpieczeństwo pasażerów i innych użytkowników drogi – usłyszeliśmy w biurze prasowym firmy. – Wtedy pokrywamy te koszty z ubezpieczenia w ramach przywracania pojazdu do stanu sprzed szkody. Koszty kalibracji pojawiają się również przy wymianach lub demontażu zderzaków.
Choć nie udało się nam potwierdzić konkretnych kwot związanych z usługą kalibracji, to nasze dobrze poinformowane źródło sugeruje, że w przypadku polis AC klient może liczyć na dopłatę w wysokości 100-200 zł, o ile warsztat autoryzowany czy nieautoryzowany dowiedzie, że jest to (kalibracja) wymagane. Mowa o scenariuszu „serwis obcy” i „współpracujący”. Z polisy ubezpieczenia szyb możemy liczyć na jeszcze więcej. Nawet 400-600 zł przy realizacji wymiany przez współpracujące serwisy.
To wyjątek od reguły, większość polis wyraźnie zastrzega: nie pokrywa się kosztów kalibracji kamer! A i bez tego pracochłonność usługi jest niemała.
Druga strona medalu
Gdy mowa o sytuacji, w której wykonujemy tylko usługę wklejenia szyby czołowej, to pracownicy realizujący ten proces najlepiej widzą nieznośnie nieprzystającą do rzeczywistości sytuację: za seicento czy pandę stawka rbg jest niemal taka sama jak za mercedesa czy lexusa. A przecież karoseria klasy premium zazwyczaj bywa o wiele bardziej wymagająca, choćby pod względem precyzji. Współczesne karoserie nie wybaczają jakichkolwiek potknięć. W przeciwieństwie do aut np. z początku XXI wieku w nowych modelach projektanci rezygnują z jakichkolwiek elementów maskujących. Takie szyby przednie coraz powszechniej uzbraja się w elementy mocujące dla kamer zintegrowanych z systemami ADAS.
Wracając do poruszonej na wstępie „drugiej strony medalu”. Na pewno stosowanie niższej jakości, tj. tańszych, klejów, nie jest specjalne uzasadnione pokusą obniżenia kosztów. Udział materiałów nie jest wszak duży. Wystarcza jakieś 300-400 g kleju dla szyby czołowej w autach osobowych i ok. 1 kg w ciężarowych. Mając na uwadze tzw. Bezpieczny Czas Odjazdu, zewsząd pożądane jest, by warsztaty wyspecjalizowane w wymianach i naprawach szyb samochodowych stosowały kleje, które utwardzają się możliwie szybko, np. do standardu OEM w 60 minut. Co innego, że zaleca się kierowcy, by przez 24 h unikał ryzyka naprężeń karoserii, tj. działania sił, które mogłyby wpłynąć na pozycjonowanie szyby. Przykładowo, należy rezygnować z parkowania na wysokich krawężnikach czy z wizyt w myjniach samochodowych.
Generalnie już po godzinie od przyłożenia szyby z warstwą kleju jednogodzinnego można klienta wypuścić. Pod warunkiem, że model pozbawiony jest kurtyn bocznych, więc skrywa tylko dwie poduszki – airbagi czołowe. Są też kleje 2-godzinne, 6-godzinne i inne. Jeszcze tańsze, bo wiążące dużo, dużo dłużej.
Niby drobiazg. Niezwykle istotne jest, mając na uwadze współczesne karoserie aut, by za każdym razem był to produkt o wysokim module sprężystości poprzecznej i niskiej przewodności elektrycznej! Klej, który nie powoduje jakichkolwiek zakłóceń w instalacjach elektronicznych samochodu.
Tekst i fot. Rafał Dobrowolski
Komentarze (0)