Ford jest przykładem pokazującym, jak zdobywa się europejski rynek. Liczą się jakość, technologia i pochodzenie
Obserwując zamieszanie na rynku samochodów osobowych w Europie, wywołane ekspansją marek chińskich, nasuwa się pytanie, czy coś takiego może powtórzyć się w przypadku samochodów ciężarowych. Czy chińskie ciężarówki są zagrożeniem dla rynku i serwisów? Wcale nie musi tak być.
Przez lata chińskie produkty były tanie i to była ich największa zaleta. Z upływem lat wzrosła ich jakość, ale i cena – czasami do niebezpiecznego poziomu dla ich własnej konkurencyjności. W czasach gdy globalny rynek rządzi się cenami giełdowymi, a płace rosną, trudno manewrować ceną końcową – nawet w Chinach. Poziom jakości wzrósł także w pojazdach samochodowych, które dzięki dotacjom eksportowym rządu chińskiego oraz ekopolityce UE zaczęły napływać do Europy. Nieco inaczej jest z samochodami ciężarowymi na naszym kontynencie.
Podzielony rynek
Europejski rynek...

Pełna treść artykułu dostępna jest tylko dla zalogowanych prenumeratorów Nowoczesnego Warsztatu.
Możesz odblokować dostęp poniżej lub zalogować się na stronie nowoczesnywarsztat.pl i ponownie przejść do tego artykułu.
Komentarze (0)