Klimatyzacja

ponad rok temu  06.06.2019, ~ Administrator - ,   Czas czytania 3 minuty

Mariusz Skorupski z Torunia, właściciel punktu Serwis Jan. Fot. Piotr Łukaszewicz

- W profesjonalnym serwisie klimatyzacji samochodowej nie ma miejsca na pojedynczą usługę pod hasłem ,,nabicie klimy". Jeśli jest ubytek czynnika zawsze towarzyszyć musi mu nieszczelność w układzie. Kilkukrotne "dobijanie czynnika" to prosta droga do uszkodzenia kompresora - mówi nam Mariusz Skorupski z Torunia, właściciel punktu Serwis Jan, do którego trafiają zarówno stali klienci, jak i nowi, odsyłani tutaj po pomoc z innych warsztatów. 

Legendardne "nabicie klimy" traktowane jest jak złoty środek w serwisie klimatyzacji. Rusza sezon, więc poza wieloma całorocznymi warsztatami, taką usługę świadczą też punkty sezonowe, chociażby przy hipermarketach. - Stacje obsługi czynnika nie zawsze wskażą nieszczelność układu, diagnozują tylko duże nieszczelności. Serwisanci, ale też kierowcy, nie zadadzą sobie pytania - skoro układ jest teoretycznie szczelny, skąd ubytek po jednym czy dwóch sezonach? A nie ma przecież technicznej możliwości, by czynnik zużył się mechanicznie czy fizycznie. Niezdiagnozowane nieszczelności to najczęstsze przyczyny dużych awarii układów klimatyzacji - mówi Mariusz Skorupski.

Nabija Pan czynnik w lodówce co roku?

- Takie pytanie zadaję niektórym klientom proszącym o tę usługę w swoim aucie. Bo od strony termodynamiki to są te same układy, tylko ten w samochodzie pracuje w skrajnych warunkach, dlatego jest podatny na uszkodzenia i nieszczelności . Skoro jest ubytek, musimy zlokalizować nieszczelność. Mówię tu o naprawach klimatyzacji, a nie podleczeniu układu na kilka miesięcy. Przy niedużej nieszczelności, dołożenie czynnika da przecież efekt na jakiś czas. Tyle tylko, że regularne "dobijanie klimy" to gwarantowana duża awaria układu. W przypadku nieszczelności, razem z czynnikiem wytracany jest olej. To duży problem, bo nie ma możliwości sprawdzenia poziomu tego oleju. Brak oleju to oczywiste zatarcie. Pamiętajmy, że kompresory, te o zmiennej wydajności, są w środku pokryte teflonem. Często jest wprowadzany zawilgocony olej, co powoduje zakwaszenie czynnika i korozję. Tworzą się mikroształki lodu w parowniku, kompresor to zaciąga i uszkadza teflon. To nie dzieje się od razu, to zawsze kwestia czasu - opowiada.

W serwisie Mariusza Skorupskiego auta po naprawie trafiają na test szczelności. - Wprowadzamy mieszankę gazów, pozostawiamy z manometrami, czasami auto stoi nawet dobę na takim teście. Jeśli po 24 godzinach mamy niższe o 0,2 bara ciśnienie - ten układ uznajemy za nieszczelny - opowiada.

- Nie ma takiej usługi jak nabicie czynnika. To co najwyżej nabicie portfela albo nabicie w butelkę. Serwisować klimatyzację regularnie trzeba - ale mówimy tu o odgrzybianiu i wymianie filtra kabinowego, a nie uzupełnianiu czynnika. W układ ciśnieniowy, tam gdzie pracuje czynnik, nie powinno się ingerować bez powodu, a powód jest jeden - spadek wydajności. Podczas corocznego odgrzybiania można jedynie skontrolować ciśnienia na układzie HP iLP oraz temperatury pracy skraplacza i parownika. Przyznam się, że kiedyś też robiłem to, o czym dziś mówię, z braku wiedzy oczywiście - kończy nasz rozmówca.

Komentarze (6)

dodaj komentarz
  • ~ Jur 6 ponad rok temuocena: 100%  Trzecie auto japońskie dojeżdżam do 9 lat i sprzedaż. Do żadnego nie zaglądałem jeżeli chodzi o czynnik chłodzący czy też olej w układzie klimatyzacji. Mechanik, który obsługuje moje auta powiedział wyraźnie, że jeżeli jest spadek wydajności klimatyzacji z powodu ubytku czynnika to jest gdzieś przeciek. Krótko zwięźle i na temat. Teraz hejtujcie fachowcy od nabijania klienta w butelkę. Pozdrawiam
    oceń komentarz 2 0 komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~ Adam. 5 ponad rok temuocena: 100%  Panie Miś po pierwsze Unia dopuszcza roczny ubytek do 40 gram na jeden parownik, a w pojazdach z dwoma parownikami ten limit ubytku jest ustalony na 60 gram. Tak w woli ścisłości.
    oceń komentarz 2 0 zgłoś do moderacji
  • ~ J.J. Sobierański 4 ponad rok temuocena: 92%  Szanowny Hospin - podłączając maszynę serwisową odzyskujemy olej wyseparowany z czynnika odessanego z układu, z reguły to 5 do 20 , 30 gram (ml.) w układach w których jest 600-700 garam czynnika całkowita ilość oleju to 120-160 gram jak więc chce szanowany Hospin wymienić pozostałą część oleju ? o jakiej wymianie można mówić ? Pani / Panie Hospin- współczuje klientom , a wstyd dla fachowców z branży ! chcesz coś zrobić klientowi gratis, poucz się budowy i zasad działania AC albo podpisz się jak człowiek, rozumie dlaczego NICK, też bym się wstydził takich kompetencji jakie prezentujesz ...
    oceń komentarz 12 1 komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~ Miś 3 ponad rok temuocena: 82%  Skoro unia europejska dopuszcza ubytek gazu do 20g na rok to chyba nie jest dużo. W układach klimatyzacji samochodowej są węże gumowe co w przeciwieństwie do lodówki gdzie jest sam metal i tam nie ma porowatości gumy. Nie da rady wymienić całego oleju w układzie chyba że zdemontujemy wszystko i przepluczemy oraz od nowa podamy olej do kompresora. Olej jest wszędzie kompresor,osuszacz,skraplacz, przewody gdzie krąży razem z czynnikiem. Wilgoć w układzie klimatyzacji, jest osuszacz który powinno się co jakiś czas wymienić poza tym robienie próżni pomaga w pozbyciu się wilgoci.
    oceń komentarz 9 2 komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~ Mariusz Skorupski 2 ponad rok temuocena: 93%  @Hospin Ciekawa usługa wymiana oleju w układzie klimatyzacji. Przykładowo: Audi A8 B4r kompresor Denso, wymagana ilość oleju dla tego układu to: 200 do 250gr. Panie Hospin przy odzysku czynnika, odzyska Pan max 10-15gr wiec nie całe 10% pojemności oleju. O jakiej wymianie oleju Pan pisze????. Wymiana oleju w układzie jest możliwa lecz wiąże się to z rozebraniem i wypłukaniem całego układu łącznie z kompresorem. Szanujący się nabijacz klimatyzacji oczywiście wymienia olej w układzie wprowadzając zazwyczaj zawilgocony olej GRATIS. Widać że wiedza w temacie układów klimatyzacji u Pana jest żadna. Wracając do tematu lodówki, tam również jest olej, czy wymienia Pan olej w lodówce???
    oceń komentarz 13 1 komentarz zgłoszony do moderacji
  • ~ Hospin 1 ponad rok temuocena: 0%  Większej bzdury nie czytałem. Na serwis klimatyzacji się jeździ między innymi po to żeby część oleju który tam się znajduje został wymieniony. Podobne pytanie zadane co to z lodówką. Po co wymieniać olej w samochodzie skoro w klimie nie trzeba. To oczywiście sarkazm był. Osobiście stwierdzam że autor artykułu nie ma bladego pojęcia o mechanice, układach klimatyzacji itp.
    oceń komentarz 0 16 komentarz zgłoszony do moderacji
do góry strony