Kryzys gospodarczy dławiący Europę i świat nie zawsze niesie negatywne skutki. Prawdą jest, że ograniczone środki na inwestycje i badania powstrzymują rozwój cywilizacyjny, ale często są też wręcz motorem do podejmowania wysiłków. Było tak w trakcie kryzysu paliwowego w latach 70. Niedobór paliw spowodował wówczas, że konstruktorzy pojazdów zaczęli opracowywać bardziej wydajne silniki, a Diesel na dobre zagościł w samochodach osobowych. Nie inaczej jest obecnie, a można się było o tym przekonać na tegorocznej wystawie IAA w Hanowerze. Duża część tych pojazdów powstała przed kryzysem, ale ich producenci jednogłośnie stwierdzają, że dopiero teraz nadszedł czas na zakupy. Wychodzą oni z założenia, że skoro ktoś w kryzysie chce zmodernizować swoją flotę, to baczniej będzie przeglądał oferty i precyzyjniej kompilował zamówienie. Dlatego wystawione w Hanowerze produkty były bardziej zaawansowane technologicznie, lżejsze i ekonomiczniejsze, a także uwzględniające obowiązujące podatki.
Ciekawa autolaweta
Trzy firmy, Volkswagen, Achleitner i Ackermann, zaprezentowały interesującą autolawetę. Volkswagen dostarczył podwozie Crafter 50, Achleitner zwiększył jego zdolności terenowe, a Ackermann zabudował podwozie i platformę lawety. W ten sposób powstał wyjątkowy pojazd na trzech osiach, z czego jedna lub dwie są napędzane (środkowa lub przednia i środkowa). Ładowność powstałego w ten sposób pojazdu sięga 3450 kg i umożliwia zabranie każdego auta terenowego i dostawczego. Ponadto pozostawiono możliwość holowania przyczepy-lawety. Długość i szerokość powierzchni ładunkowej wynoszą odpowiednio 5700 i 2200 mm. Dzięki staraniom firmy Achleitner autolaweta lepiej sprawuje się w warunkach podgórskich, na polnych drogach i zimą, gdy drogi pokrywa śnieg. Ponadto przedni napęd zapewnia większe bezpieczeństwo przy holowaniu przyczepy na górskich drogach. Pojazd występuje w wersjach z pojedynczą i załogową kabiną.
Konwersja podwozi
Firma AL-KO specjalizuje się w konwersjach podwozi samochodów dostawczych pod autolawety. AL-KO ma uprawnienia VW do konwersji, a koncern VW nie oferuje tak specjalistycznych podwozi – dostarcza do AL-KO tzw. Zugkopf, czyli samą kabinę Transportera T5 z silnikiem. AL-KO dołącza do niej własną ramę, bardziej przystosowaną (bo przedłużoną i wzmocnioną) do transportu samochodów. Na IAA pokazano dwa podwozia. Pierwsze miało ramę cynkowaną ogniowo i jedną oś, a masa całkowita pojazdu wzrosła do 3,5 tony. Rozstaw osi po zabiegach AL-KO wzrósł do 4100 mm, a platforma do 4180 mm. Takie wymiary i duża ładowność umożliwiają sensowną zabudowę autolawety. Dla bardziej wymagających dostępny jest większy model o masie całkowitej 4,6 tony. Porusza się on na 3 osiach (przednia napędowa), z czego dwie tylne wyposażono w koła 13”. Takie pojazdy pojawiają się także w Polsce, chociaż bardziej jako używane, ale mają kilka cennych zalet: niski środek ciężkości, możliwość podejmowania samochodów o bardzo niskim prześwicie oraz niskie zużycie paliwa. Jedynymi wadami są: cena, konieczność posiadania prawa jazdy kategorii C i tachograf. Do przyczep-lawet AL-KO oferuje system szybkiej wymiany sprzęgów. Duża ich różnorodność często utrudnia współpracę z różnymi pojazdami. Lawety z zaczepem kulowym nie pociągnie ciężarówka z zaczepem oczkowym. Aby uniknąć takich komplikacji, AL-KO oferuje szybkowymienne zaczepy.
Mechanik-turysta?
Na stoisku firmy RoadRanger można było zobaczyć doskonały pojazd dla mechanika… turysty. Na bazie pick-upa Volkswagen Amarok zbudowano pojazd nie tylko do pracy, ale i na wypoczynek. Bazując na Amaroku z kabiną załogową, zaprojektowano tworzywowy hardtop z podnoszonym dachem i tekstylnym przedsionkiem. Podnoszony dach ułatwia pracę na stojąco, a przedsionek przydaje się, gdy serwisant spędza urlop. Układ wnętrza zapewnia miejsce na szafki narzędziowe i trzy miejsca noclegowe. Natomiast same regały można szybko wymienić – z narzędziowych na turystyczne. Niewątpliwą zaletą są dwa siedziska i blat. Dzięki nim można wygodnie sporządzić dokumentację lub naprawić małą rzecz na siedząco. RoadRangera wybierają serwisanci umiejący liczyć pieniądze, gdyż pick-upy można nabyć z ulgą VAT, wykorzystywać jako auto rodzinne (5-miejscowe) oraz jako kampera. Najliczniejszą grupę odbiorców takich pojazdów stanowią serwisanci maszyn budowlanych, rolniczych czy górniczych. Zabudowa tego typu dostępna jest na każdym pick-upie europejskim, japońskim, hinduskim i koreańskim.
Do odholowywania…
Na bazie pick-upa firma Hartmann (współpracująca z OMARS) zbudowała pojazd do odholowywania samochodów osobowych za jedną z osi. Tego typu pojazdy służą do usuwania źle zaparkowanych aut, ale nie tylko. Bywają też pojazdami „pierwszego kontaktu” – służą jako zwiadowcy. Gdy unieruchomienie pojazdu na drodze jest wynikiem awarii (a nie wypadku), a do jego uruchomienia wystarczy prosta naprawa na miejscu, jest to optymalne rozwiązanie. Gdy naprawa wymaga odholowania do warsztatu stacjonarnego wystarczy rozłożyć podnośnik i zabrać nim poszkodowany samochód. Ciekawostką zabudowy jest umieszczenie szuflad w kabinie kierowcy w miejscu tylnej kanapy. To konieczność wynikająca z konstrukcji pick-upów z przedłużoną kabiną. Ich podwozia są krótkie, a zabudowa podnośnika wymaga zlikwidowania tylnego zwisu. Miejsca jest więc mało, a tylna kanapa w kabinie jest tylko symboliczna.
Platformy załadowcze
Firma Bär Cargolift dla mobilnych serwisów oferuje platformy załadowcze VanLift FreeAccess. Platformy tego typu przeznaczone są specjalnie do furgonów i montowane zaraz za tylnymi drzwiami. Wersja FreeAccess ma składaną podłogę, przez co w pozycji transportowej nie blokuje dostępu do jednego skrzydła tylnych drzwi furgonu – nie ma potrzeby rozkładania platformy. Oprócz radiowego pilota oferowany jest także pilot kablowy jako opcja awaryjna. Bär Cargolift zaleca tego typu platformy załadowcze serwisantom wykorzystującym kontenerki warsztatowe na kółkach lub mobilne agregaty (ciężkie kompresory, spawarki, klucze udarowe do kół). Jeden z klientów firmy w „gołym” furgonie przewozi w kontenerkach wszystkie swoje narzędzia. Gdy wybiera się po części zamienne, po prostu wytacza je po platformie, a za pomocą wózka paletowego dokonuje załadunku towaru. Masa platformy to tylko 179 kg, a nośność 500-600 kg, w zależności od wersji.
Łukasz Lubnau
Komentarze (0)