Start-stop, start-stop, start-stop – coraz więcej silników samochodowych w takim cyklu pracuje w ruchu miejskim. Z założenia takie przerwy mają zmniejszyć zużycie paliwa, a tym samym emisję dwutlenku węgla. W praktyce wymagają odpowiednio skonstruowanych podzespołów, przede wszystkim odpornych na duże obciążenia.
Ustalone odgórnie normy Euro dotyczące emisji spalin wymuszają na konstruktorach jednostek napędowych opracowywanie coraz to nowszych rozwiązań. Do powstania jednego z nich przyczyniła się analiza pracy silnika w ruchu miejskim. Okazało się, że przez 35 proc. czasu jazdy pozostaje on na biegu jałowym, co powoduje niepotrzebne zużycie paliwa, emisję dwutlenku węgla, hałas i wibracje.
Stąd też pomysł na automatyczne wyłączanie silnika podczas krótkotrwałego postoju, np. na czerwonym świetle lub w korku miejskim. Ponownie go uruchamiamy przez puszczenie nogi z pedału gazu bądź wciśnięcie sprzęgła. Takie rozwiązania stosowane są już w większości nowych modeli samochodów osobowych. Jak wynika z przeprowadzonych badań, system start-stop, w porównaniu z ciągłą pracą silnika, pozwala zaoszczędzić około 8 proc. paliwa.
Jednym z producentów tych systemów jest firma Valeo. Na jego potrzeby opracowano dwa rozwiązania: i-StARS zintegrowany z alternatorem i ReStart oparty na rozruszniku.
- Valeo jest jednym z największych na świecie konstruktorów i producentów podzespołów do układu napędu w pojazdach silnikowych. Opracowanie systemów stop-start było dla nas naturalnym połączeniem naszego doświadczenia i dotychczas stosowanych rozwiązań z wymaganiami prawnymi stawianymi przed producentami samochodów – mówi Roman Wierzbowski, product manager z Valeo Service Eastern Europe. - W przypadku systemu stop-start elementy rozrusznika, który poddawany jest niewspółmiernie większej liczbie cykli uruchomienia silnika, musiały zostać odpowiednio wzmocnione. Z kolei w alternatorze zwiększa się pobór mocy.
Poza rozrusznikiem czy alternatorem oba systemy Valeo składają się z wielu elementów, takich jak sensory umieszczone w pedałach hamulca i sprzęgła, czujniki przełożenia skrzyni biegów, poziomu naładowania akumulatora oraz temperatury zewnętrznej i silnika. Wszystkie dane przekazywane są do jednostki sterującej ECU, której oprogramowanie decyduje o momencie wyłączenia i ponownego uruchomienia silnika. W praktyce dzieje się to w ułamkach sekund i nie wpływa na płynność jazdy.
Istotną różnicą między tymi systemami Valeo stop-start jest fakt, że w przypadku alternatora nie jest wymagane całkowite zatrzymanie pojazdu. Inżynierowie firmy pracują jednak nad podobnym rozwiązaniem dla rozrusznika.
Są także określone sytuacje, które wykluczają zadziałanie systemu Valeo stop-start. To m.in. użycie asystenta ruszania na wzniesieniu, manewr cofania, ciągnięcie przez pojazd przyczepy bądź niska temperatura otoczenia lub silnika.
- W tym roku systemy Valeo stop-start trafiają na pierwszy montaż do ponad 50 modeli samochodów. Ich liczba będzie się sukcesywnie zwiększać w miarę obowiązywania normy Euro 6 – mówi Roman Wierzbowski. - System stop-start funkcjonuje już jednak od kilku lat, stąd równolegle część oferty Valeo stanowią systemy przeznaczone na aftermarket. Obecnie jest to ponad 30 referencji .
Komentarze (0)