Podczas targów przedstawiono systemy grzewcze wykorzystujące OZE, w tym: kotły, piece, kominki, kolektory słoneczne, klimatyzatory. Oprócz tego wystawa i warsztaty podczas targów dotyczyły czystych technologii węglowych, biomasy, biopaliw, biogazu, pelletów, systemów filtrujących, uzdatniania wody, recyklingu, energii wiatrowej i geotermii.
Odwiedzającymi targi byli przedstawiciele zakładów energetycznych, samorządowcy, inwestorzy, projektanci, architekci, spółdzielnie i wspólnoty mieszkaniowe, właściciele domów jednorodzinnych, przedstawiciele administracji szkół, szpitali, parafii i innych obiektów użyteczności publicznych, nauczyciele, a także rolnicy, instalatorzy i inżynierowie budownictwa z całego kraju. Liczną grupę odwiedzających stanowili także przedsiębiorcy zagraniczni, głównie z Europy Wschodniej.
Pierwszego dnia targów firma Ele-DriveCo, zajmująca się budową bezemisyjnych pojazdów rekreacyjno-użytkowych, zorganizowała na swoim stanowisku spotkanie, w którym wziął udział wicepremier i minister gospodarki Waldemar Pawlak. Po krótkim rekonesansie, poznaniu parametrów i przeznaczenia prezentowanych przez Ele-DriveCo produktów wygłosił krótkie przemówienie.
- Wierzę, że w dobie nieustannie rosnących cen paliw tradycyjnych, takie rozwiązania, jakie są tu prezentowane, są niedaleką przyszłością motoryzacji – mówił Waldemar Pawlak. - Trzeba wspierać tego typu inicjatywy, które pozwalają poszerzać horyzonty alternatywnych źródeł energii. Świat idzie w tę stronę, a Polska nie może pozostać w tyle. Cieszę się, że nie tylko na Zachodzie, ale również w naszym kraju powstają coraz liczniejsze inicjatywy promujące ekologiczne rozwiązania w motoryzacji i nie tylko.
Wicepremier przy stoisku firmy – gospodarza zasiadł w czterech prezentowanych pojazdach, których sprzedaż ma ruszyć już jesienią tego roku.
Pierwszym z nich była elektryczna paralotnia, wyposażona w baterię litowo-polimerową. Taki napęd daje moc nawet 25 kW i zapewnia ok. 45 minut lotu. Pojazd potrzebuje do pełnego naładowania baterii 4,5 godziny, wykorzystując do tego zwykłe gniazdka domowe. Kolejne przedstawione auto to mały samochód dostawczy – adaptacja Peugeota Partnera na pojazd elektryczny poprzez konwersję napędu spalinowego na elektryczny.
Tego typu konstrukcje zaczynają być coraz bardziej popularne. Dzięki takiemu rozwiązaniu kierowca ma do dyspozycji wszystkie zalety konstrukcyjne i ergonomiczne tradycyjnego samochodu, do których się przyzwyczaił, użytkując jednocześnie w pełni elektryczne auto. Peugeot Partner, prezentowany na stoisku Ele-DriveCo, oferuje napęd o mocy do 30 kW. Osiąga on prędkość maksymalną 110 km/h i – jak zapewnia producent – gwarantuje koszt pokonania 100 km na poziomie 5 zł, co jest nieosiągalne w przypadku napędów tradycyjnych.
- Nasze konstrukcje wyznaczają nowe trendy w segmencie pojazdów z napędem na 4 koła (ATV, UTV), a także statków powietrznych (PPGG) – tłumaczy Mariusz Wnukiewicz, rzecznik Ele-DriveCo. - Zastosowanie przyjaznego dla środowiska napędu elektrycznego eliminuje emisję CO2 i hałasu. Przyczynia się również do drastycznego obniżenia kosztów eksploatacyjnych. Oferujemy nie tylko gotowe pojazdy, ale również kompleksowe rozwiązania techniczne, pozwalające na projektowanie i wdrażanie najlepszych rozwiązań dla elektrycznej mobilności. Współpracujemy z wiodącymi dostawcami rozwiązań na rynku polskim, integrując zarówno urządzenia, jak i know-how firm kooperujących.
Kolejnym pojazdem, którym zainteresował się W. Pawlak, był czterokołowy pojazd typu „buggy” z napędem na jedną lub obie osie. Z napędem o podobnych parametrach do paralotni może się on poruszać bez ładowania ok. 2 godziny w warunkach terenowych i osiąga prędkość maksymalną nawet 70 km/h. Ostatnia konstrukcja opiera się – podobnie jak w Peugeot Partner – na konwersji napędu spalinowego na elektryczny. W tym przypadku jest to ciekawy pomysł, ponieważ jako baza posłużył nie tyle samochód osobowy, dostawczy czy motocykl, a quad Polaris 500. Te stworzone do poruszania się po bezdrożach i dziewiczych terenach pojazdy powinny być szczególnie przyjazne temu środowisku. Dzięki napędowi elektrycznemu nie tylko nie będą zatruwać środowiska, ale również nie odstraszą zwierząt hałasem silnika spalinowego.
- Biorąc pod uwagę kończące się zasoby ropy naftowej (perspektywa 60-70 lat) oraz konieczność ochrony środowiska naturalnego, możemy śmiało mówić o nieuchronnej rewolucji w dziedzinie napędów wszelkiego rodzaju pojazdów – podsumowuje Mariusz Wnukiewicz. - Silniki spalinowe zostaną zastąpione silnikami elektrycznymi, czy nam się to podoba, czy nie. Otwartą kwestią pozostaje jeszcze rodzaj zasobnika energii (baterie, superkondensatory, ogniwa paliwowe itd.).
Artur Ostaszewski
Komentarze (0)