Dla ograniczenia emisji cząstek stałych przez nowoczesne silniki Diesla konstruktorzy montują w układzie wylotowym filtr cząstek stałych (w skrócie: FAP/DPF). Podstawową jego częścią jest wkład, wykonany z ceramiki lub spieku metali. Przez ścianki tego wkładu przepływają spaliny, a cząstki stałe osadzają się w porowatym materiale ścianek. Filtr cząstek stałych usuwa ze spalin co najmniej 90% cząstek stałych i praktycznie likwiduje widoczne dla oka czarne zabarwienie spalin. Wszystko działa sprawnie, dopóki materiał wkładu filtra jest w stanie przyjąć kolejne dawki sadzy (fot. 1) oraz inne podzespoły mające wpływ na spaliny działają poprawnie. Z tego powodu, cząstki sadzy muszą być co jakiś czas usuwane z wkładu filtra przez ich „dopalanie”. Odbywa się to samoczynnie, bez ingerencji sterownika silnika, ale tylko wówczas, gdy pozwala na to temperatura filtra cząstek stałych – jest to tzw. procedura pasywna regeneracji. Jednak ze względu na przeważnie za niską temperaturę spalin silnika Diesla lub złej jakości paliwo lub oleju, ten sposób usuwania cząstek stałych jest niewystarczający, wtedy filtr cząstek stałych zapełnia się stopniowo cząstkami stałymi lub innymi elementami, z którymi filtr nie może sobie poradzić.
Przegląd metod i „patentów”
Obecnie na rynku mamy do wyboru kilka metod poradzenia sobie z awarią FAP/DPF (fot. 2 i 3). Niestety, przeważająca część warsztatów oferuje lub namawia na usunięcie FAP/DPF, nie zdając sobie do końca sprawy z konsekwencji tego działania (zobacz: apla). Trend ten jednak się zmienia wraz ze świadomością klientów, jak też specjalistów. Nadal jednak pokutuje przekonanie: filtr trzeba usunąć, bo tak jest... najtaniej. Najczęściej proponuje się wtedy montaż emulatora, który „udaje” obecność FAP/DPF lub wybór „drogi na skróty”, czyli modyfikując oprogramowanie w sterowniku samochodu. Zasada jest podobna: po tego typu zabiegach samochód zachowuje się tak, jakby nigdy nie był wyposażony w FAP. Okazuje się, że coraz więcej świadomych konsumentów wybiera jednak naprawę filtra. Dużą popularnością wśród tych osób cieszy się regeneracja w firmie Euro-Vat Consulting.
- Klienci oraz mechanicy docenili nasze metody, gdyż są nie tylko ekonomicznie uzasadnione, ale przede wszystkim legalne, a to wszystko przy wysokim poziomie skuteczności – informuje Andrzej Matuszewski, współwłaściciel firmy Euro-Vat Consulting z Gorzowa Wielkopolskiego. - Zarabiają na tym zarówno elektronicy, mechanicy oraz nasza firma. Okazuje się, że filtry w większości przypadków można zregenerować poprzez odpowiednie wyczyszczenie. Potrzebne są do tego jednak odpowiednie i bardzo czułe urządzenia, które pod kontrolą dokonują procesu regeneracji, nie niszcząc struktury filtra. Tylko tak przeprowadzona regeneracja daje pewność, że każda przestrzeń filtra odzyskała swoje właściwości. Wśród innych metod radzenia sobie z awarią filtra warto wymienić: czyszczenie chemiczne, wymianę wkładu filtrującego na nowy oraz wypalenie filtra poprzez wprowadzenie w stan wymuszonej regeneracji (patrz: tabela). Jak jednak przyznają klienci, zarówno czyszczenie chemiczne, jak i wymuszona przez elektronika samochodowego regeneracja jakkolwiek bywa skuteczna, to wszak pod pewnymi ograniczeniami.
- Miałem długą przygodę z filtrem w moim BMW – dzieli się swym doświadczeniem kierowca na forum użytkownik samochodów niemieckiego producenta. - Efekt dwukrotnie stosowanej wymuszonej regeneracji i czyszczenie chemiczne okazały się krótkotrwałe, bo za każdym razem po wyciągnięciu filtra okazywało się, że jest on zupełnie zabity sadzą i innymi elementami! Filtr ostatecznie zregenerowała firma Euro-Vat i wszystko się uspokoiło. Przejechałem już 20 tysięcy kilometrów i nie mam problemów z filtrem.
Wyjątkowo popularna jest od niedawna regeneracja wymuszona (koszt usługi to ok. 500 zł + koszty paliwa). Należy się jednak liczyć, że w przypadku bardzo zapchanego filtra taka regeneracja nie pomoże lub pomoże tylko na krótko. Błędem jest też powtarzanie takiej regeneracji lub długotrwała jazda w trybie awaryjnym, co prowadzi do mechanicznego uszkodzenia takiego filtra, przesunięcia się jago wkładu lub zniszczenia czujników (fot. 4).
Usuwanie filtra cząstek stałych – czy na pewno to się opłaca?
Rynek nie znosi próżni. Klienci są często naciągani na kosztowne usunięcie filtra lub wymuszone regeneracje. Nierzadko dodatkową zachętą ma być zapewnienie o legalności takiego procederu. Pobieżna analiza stron internetowych nasuwa wniosek, że usunięcie to opłacalna i prosta metoda, dzięki której „problem sam zniknie”. Bywa jednak, że usuwający nie analizują co było przyczyną zapchania FAP/DPF i po kilku tysiącach kilometrów od usunięcia filtra auto ponownie wraca do warsztatu.
- Może tak się zdarzyć, gdyż okazuje się, że uszkodzona była turbosprężarka, wtryskiwacze lub wtryskiwacze układu zasilającego – wyjaśnia Bogumił Konopka, specjalista z sieci Euro Warsztatów. - Winny mógł być także zawór recyrkulacji spalin EGR, olej lub zła eksploatacja pojazdu. Lista usterek jest długa. Klient niepotrzebnie usuwa wtedy sprawny filtr. Profesjonalne warsztaty oraz sieci Euro Warsztatów nie podejmują się takich działań.
Mimo argumentów przeciwko usuwaniu FAP/DPF, wielu kierowców i tak decyduje się za wszelką cenę wybierać drogę na skróty.
- Większość moich klientów to osoby, którym filtr się zapchał – zauważa właściciel warsztatu Kurek Service z Krakowa. - Filtra wcale nie trzeba wtedy usuwać, tylko wyczyścić, zamontować z powrotem i usunąć błędy. Do czasu kiedy nie zdawałem sobie sprawy z konsekwencji usuwania FAP/PDF, także namawiałem klientów na usuwanie. Jest to jednak proceder, który nikomu się nie opłaca.
Wtóruje mu inny specjalista.
- Jako doświadczony elektronik mogę powiedzieć, że usunięcie filtra cząstek stałych rzadko jest wykonane w sposób prawidłowy – wyjaśnia Krystian Choniawko z firmy XTR Elektronik. - Bywa tak, że po usunięciu obsługi filtra cząstek stałych, sterownik silnika nie zapisuje kodów usterek związanych z innymi elementami. Bywa także, że w sposób niekontrolowany zaświecają się kontrolki – usterki silnika i filtra cząstek stałych. Innym ubocznym skutkiem bywa to, że, mimo iż filtr został usunięty, nadal jest dopalany!
Dlaczego usuwanie FAP/DPF jest nielegalne?
Zgodnie z art. 66 ustawy – prawo o ruchu drogowym, pojazd uczestniczący w ruchu ma być tak zbudowany, wyposażony i utrzymany, aby korzystanie z niego m.in. nie zagrażało bezpieczeństwu innych uczestników ruchu oraz nie narażało kogokolwiek na szkodę. Ustawodawca nakazuje także, aby samochód nie powodował wydzielania szkodliwych substancji, a urządzenia i wyposażenie pojazdu, w szczególności zapewniające ochronę środowiska przed ujemnymi skutkami używania pojazdu, powinny być utrzymane w należytym stanie oraz działać sprawnie i skutecznie. Często zapominamy też, że demontaż filtra cząstek stałych zawsze będzie powodował utratę gwarancji producenta pojazdu, co w pewnych przypadkach może okazać się bardzo kosztowne dla jego użytkownika. Tylko kwestią czasu jest kiedy policja zacznie egzekwować prawo. Przykładowo, lęborska drogówka od września 2011 r. dysponuje nowym specjalistycznym radiowozem Ekip Techniki Drogowej i Ekologii, przekazanym przez Komendę Wojewódzką Policji w Gdańsku. Samochód wręcz naszpikowany jest urządzeniami diagnostycznymi, które pomogą funkcjonariuszom gruntownie sprawdzić stan techniczny kontrolowanych aut. Policjanci mają do dyspozycji m.in. analizator spalin, dymomierz, miernik poziomu dźwięku, jaki emitowany jest przez samochody i motocykle. Dzięki tym urządzeniom możliwe jest natychmiastowe sprawdzenie na drodze czy zatrzymany pojazd nie przekracza norm zanieczyszczenia środowiska i hałasu. Aby zasilić wszystkie te urządzenia, mundurowi mają do dyspozycji agregat prądotwórczy. Ponadto, w pojeździe znajduje się klimatyzowane latem, a dogrzewane zimą pomieszczenie minibiura z laptopem, skanerem i drukarką, dzięki czemu policjanci w dogodnych warunkach mogą przeprowadzać szczegółowe kontrole i sporządzać związaną z tym dokumentację. Policjanci drogówki przypominają, że w każdym przypadku ujawnienia przekroczenia ww. norm kierowcy kontrolowanego pojazdu zatrzymany zostanie dowód rejestracyjny i może on otrzymać mandat karny. Nowy radiowóz już stał się zmorą dla kierowców poruszających się pojazdami niespełniającymi norm zanieczyszczenia środowiska. W ciągu tylko jednej służby nowym specjalistycznym radiowozem zatrzymanych zostaje kilkanaście dowodów rejestracyjnych!
Obsługa FAP/DPF – metoda Euro-Vat
Jak wspomnieliśmy, warsztaty boją się odpowiedzialności, wzrasta także świadomość warsztatowców o szkodliwości zdrowotnej takich rozwiązań, ale najważniejszym argumentem wydaje się opłacalność takiej metody (tabela). Z ekonomicznego punktu widzenia profesjonalna regeneracja godzi wszystkie strony biznesu.
- Od paru lat nie zalecam usuwania filtra, gdyż zauważyłem, że moi klienci nie są w pełni zadowoleni z takiego rozwiązania – dodaje elektronik Krystian Choniawko. - Najczęściej wymontowuję filtr i przekazuję do regeneracji do firmy Euro-Vat. Następnie montuję po regeneracji filtr, wykasowuję licznik i wartości adaptacyjne filtra cząstek stałych. Na tę usługę jestem w stanie dać gwarancję oraz zapewnienie, że wszystko jest legalne.
Czarny dym to pierwsza oznaka nieprofesjonalnego serwisu DPF.
- Niezadowoleni klienci przychodzą do nas już po usunięciu filtra cząstek w celu jego przywrócenia, gdyż z auta wydobywa się znany wszystkim nieprzyjemny zapach, trzeba wietrzyć garaż, bo auto strasznie kopci. Boją się także o konsekwencje prawne – dodaje właściciel warsztatu Kurek Service z Krakowa. Wydaje się, że spośród wielu metod i firm usuwających obsługę FAP/DPF coraz więcej specjalistów decyduje się na regenerację filtra, jaką proponuje firma Euro-Vat. Ta sprowadza się do wymontowania filtra, następnie poddaniu go wielu zabiegom wielogodzinnej i kilkustopniowej regeneracji, skanowaniu kanalików czułymi urządzeniami pomiarowymi. Po udanej regeneracji filtr jeszcze raz przechodzi test i jest wysyłany do klienta lub warsztatu z gwarancją na pół roku. Tam mechanik ponownie montuje filtr i wykasowuje błąd filtra DPF.
Sporą część usługi stanowi tajemnica pomysłodawcy. Dlaczego?
- Ze względu na to, że dużo zainwestowaliśmy w maszyny oraz pomoc ekspertów, inne firmy mogłyby po prostu skopiować pomysł i zarabiać na tym – wyjaśnia Andrzej Matuszewski z Euro-Vat Consulting. - Metoda jest jednak skuteczna i dajemy na nią gwarancję. Regeneracja, którą stosujemy wynika z wieloletniego doświadczenia obsługi bardzo dużych filtrów cząstek do autobusów i ciężarówek. Współpracujemy z wieloma mechanikami z całej Polski, którzy dają nam potwierdzanie, że usługa była wykonana dobrze. W wypracowaniu skutecznej metody regeneracji pomogli nam pracownicy z politechniki poznańskiej i szczecińskiej oraz firma Pirelli. Bywają oczywiście sytuacje, kiedy filtr jest uszkodzony – wtedy proponujemy wymianę wkładu filtrującego.
Rafał Dobrowolski
Fot. R. Dobrowolski i mat. Euro-Vat.
Komentarze (0)