Najmniejszy model studialnego Lexusa LF-SA ma nietypową formę nadwozia.
Podczas takich imprez jak salony samochodowe na poszczególnych stoiskach dominują samochody, które niebawem trafią do sprzedaży i w ten sposób finansowo zasilą producenta. Część tych zysków jest jednak przeznaczona na prace rozwojowe. Jest to obecnie niezbędne, gdyż na rynku samochodowym istnieje silna konkurencja, a potencjalni klienci oczekują nowych rozwiązań.
Rozwój przebiega wielokierunkowo, przy czym w takich dziedzinach jak ekologia czy bezpieczeństwo odbywa się pod „naciskiem” wymogów wynikających z regulacji prawnych. Większą swobodę mają producenci w zakresie stylizacji, funkcjonalności czy komfortu. Wysiłki projektantów i konstruktorów są prezentowane w postaci pojazdów studialnych, a niektóre rozwiązania mogą później trafić do modeli seryjnych. W artykule tym opisujemy kilka najciekawszych pojazdów studialnych. Mankamentem są braki w opisach, gdyż producenci nie zawsze chcą ujawnić szczegóły.
Mały poszukiwacz przygód
Marka Lexus znana jest z dużych i luksusowych modeli, co wynika z jej głównego, północnoamerykańskiego obszaru działania. W ramach intensyfikacji działań w Europie przygotowano nieco mniejsze modele, jak CT (2011) i NX (2014). Oba te samochody, z racji bogatego wyposażenia, przypisane są do grupy pojazdów premium. W Genewie przedstawiono przyszłościową propozycję w postaci samochodu miejskiego noszącego oznaczenie LF-SA (co oznacza Lexus Future – Small Adventurer, czyli mały poszukiwacz przygód).
Pojazd faktycznie jest mały – jego całkowita długość wynosi 3,45 m, czyli jest krótszy o 10 cm od produkowanego w Tychach Fiata 500. Szerokość jest natomiast o 7 cm większa od „naszego” malucha. Przestrzeń wewnętrzna przewidziana została dla dwóch osób dorosłych i dwojga dzieci (układ 2+2), natomiast o bagażniku na zakupy producent nawet nie wspomina. Stylistyka jest szokująca, ale wyraźnie nawiązuje do większych modeli Lexusa. Technolodzy będą mieli co robić, bo rozważa się uruchomienie produkcji małego Lexusa w 2018 roku. Nie ujawniono żadnych danych technicznych, ale do „wzięcia” są zespoły z modeli Toyoty Aygo i Yarisa.
Następca Ignisa?
Nieco większy samochód studialny prezentowany był na stoisku marki Suzuki. Pojazd nosił oznaczenie iM-4 i został zbudowany na całkowicie nowej platformie. Dzięki temu uzyskano większą sztywność konstrukcji przy równoczesnej redukcji masy oraz spore możliwości rozwojowe.
Nadwozie w formie pięciodrzwiowego hatchbacka miało długość 3693 mm przy rozstawie osi wynoszącym 2438 mm. Zewnętrzna forma nadwozia wpisuje się w grupę coraz bardziej popularnych miejskich crossoverów. Niektóre szczegóły, jak np. tylny słupek, nawiązują do starszych, ale mniej znanych niewielkich modeli Suzuki (Fronte i Cervo). Umieszczone w narożach nadwozia koła jezdne z ogumieniem o wymiarach 215/45 R 18 dodają splendoru i powiększają prześwit pojazdu. Samochód ma hybrydowy układ napędowy, oczywiście 4x4, mający oznaczenie SHVS (Smart Hybrid Vehicle by Suzuki).
Jego sercem jest benzynowy silnik o pojemności skokowej 1,2 dm3, który może być wspomagany silnikiem elektrycznym zasilanym z akumulatora litowo-jonowego. Do jego ładowania przyczynia się system odzyskiwania energii hamowania. Pojazd ten może w przyszłości zapełnić lukę po Ignisie.
Nissan Sway
W przypadku studialnego modelu o nazwie Sway chodziło o prezentację nowej formy stylistycznej przewidzianej dla przyszłych samochodów Nissana z nadwoziami typu hatchback. Projektanci firmy zachęceni sukcesami takich modeli, jak Qashqai i Juke, bardziej odważnie spojrzeli na typową sylwetkę samochodu popularnego.
Prezentowany pojazd miał długość około 4 m, więc jest wielce prawdopodobne, że pierwszym modelem opracowanym w tej nowej formie będzie następca obecnego modelu Micra. W tym przypadku brak danych technicznych jest zrozumiały.
Crossover od Seata
Nowością na stoisku Seata było studium pojazdu z grupy crossover. Można to traktować jako zapowiedź rychłego wprowadzenia na rynek takich pojazdów, których obecnie brakuje w programie produkcji tej marki. Według przedstawicieli firmy w przygotowaniu są trzy pojazdy tego rodzaju o zróżnicowanych wymiarach, lecz o zbliżonej stylistyce. Zdecydowano się na prezentację największego z nich o nazwie 20V20 (raczej tymczasowej).
Całkowita długość pojazdu o dość atrakcyjnej formie zewnętrznej wynosi 4,66 m. Ciekawy styl ma być jednym z atutów pojazdu wobec silnej konkurencji. Kolejnym będzie obszerny bagażnik o regularnej formie i podstawowej pojemności 600 dm3. Do napędu stosowane będą różne silniki z gamy koncernu Volkswagena. Najbardziej dynamiczna wersja otrzyma silnik benzynowy o mocy 220 kW (300 KM), ale będą też skromniejsze i oszczędniejsze silniki Diesla. W ofercie znajdzie się dwusprzęgłowa skrzynia przekładniowa i wersje z napędem 4x4. Do jazdy poza drogami utwardzonymi przydadzą się koła jezdne o średnicy 20” oraz prześwit wynoszący 228 mm.
Komentarze (0)