W tegorocznej edycji Salonu Samochodowego we Frankfurcie nad Menem, w odróżnieniu od poprzednich, nie brakowało pojazdów studialnych pochodzących od europejskich producentów. Zdecydowana większość tych samochodów korzysta z ekologicznych zespołów napędowych. Proces elektryfikacji w motoryzacji wyraźnie przyspiesza. Prezentowano także wiele rozwiązań interesujących pod względem stylistycznym.
Honda Project 2&4
Honda prezentowała nietypowy, jednoosobowy pojazd studialny o nazwie „Honda Project 2&4”. Jest to samochód, który zwyciężył w konkursie dla wewnętrznych zespołów designerskich, a który stara się połączyć najlepsze cechy pojazdów dwu- i czterokołowych. Spod skąpego nadwozia wyłania się kompaktowa struktura ramowa oraz poszczególne podzespoły pojazdu.
Do napędu zastosowano silnik ze sportowego motocykla RC213V. Opracowana z myślą o wyścigowym motocyklu jednostka w układzie V4 ma pojemność skokową 999 cm3 i rozwija moc maksymalną 158 kW (215 KM) osiąganą przy 13.000 obr./min. Za przeniesienie napędu odpowiada sześciobiegowa, dwusprzęgłowa skrzynia przekładniowa.
Pojazd ma 3040 mm długości, 1820 mm szerokości i 995 mm wysokości, a jego masa własna wynosi zaledwie 405 kilogramów, co w połączeniu z jej optymalnym rozkładem i nisko położonym środkiem ciężkości zapewnia doskonałe prowadzenie.
Ciekawym rozwiązaniem jest specjalna konstrukcja fotela kierowcy, zawieszona tuż nad jezdnią, po lewej stronie pojazdu. Rozwiązanie „pływającego” fotela tworzy efekt jazdy sportowym motocyklem.
Citroën Aircross
Francuska marka zaprezentowała nowego, oryginalnego crossovera. Model o nazwie Aircross Concept wyróżnia się niebanalnym wyglądem nadwozia, daleko wyprzedzającym aktualne trendy. Zwarte, dwubryłowe nadwozie o muskularnej formie i długości 4580 mm ma układ pięciodrzwiowy, ale wnętrze zostało przewidziane na cztery osoby. Brak środkowych słupków nadwozia ułatwia zajmowanie miejsc. Atrakcyjność wnętrza podnosi jego kolorystyka i ukształtowanie foteli oraz dwa duże wyświetlacze na tablicy rozdzielczej.
Na przygotowanie do jazdy w terenie wskazują liczne osłony rozmieszczone wokół nadwozia. Wykorzystano znany z modelu Cactus system ochronny Air Bump, ale umieszczono go w wystających fragmentach zderzaków i progach. Zastosowano koła jezdne o średnicy wynoszącej aż 22 cali. Wszystkie lampy zostały wykonane w technologii LED.
Do napędu pojazdu wykorzystano układ hybrydowy typu plug-in. Benzynowy, turbodoładowany silnik spalinowy o pojemności 1,6 dm3 rozwija moc 160 kW (218 KM) i napędza koła przednie. Za napęd kół tylnych odpowiada silnik elektryczny o mocy 70 kW (95 KM). Jednostka ta czerpie energię z akumulatora litowo-jonowego. Po jego naładowaniu można w trybie elektrycznym pokonać dystans 50 km. Czas rozpędzania pojazdu od 0 do 100 km/h wynosi jedynie 4,5 s.
Toyota C-HR Concept
Toyota C-HR Concept jest dość odważną propozycją miejskiego pojazdu typu crossover. Nadwozie o zarysie coupé i długości około 4,3 m ma jednak układ pięciodrzwiowy. Projekt tego modelu powstał jako efekt współpracy między centralą w Japonii a Toyota Motor Europe. Wiodącą rolę w kształtowaniu nadwozia miało jednak europejskie centrum projektowe. Zdecydowano się na przesadnie muskularną sylwetkę, która charakteryzuje się wieloma głębokimi przetłoczeniami, ale młodszej połowie społeczeństwa może się podobać. Uzupełnieniem tej bryły są koła jezdne o średnicy 21”. Pojazd bazuje na nowej architekturze TNGA (Toyota New Global Architecture), z której korzystać będą wkrótce inne modele tej marki. Jej zaletami są zwiększona sztywność i obniżona masa.
Pod maską będzie pracował hybrydowy układ napędowy nowej generacji, o jeszcze lepszych niż dotychczas parametrach w zakresie ekologii, łatwości prowadzenia, płynności jazdy i kulturze pracy. Sprawność benzynowego silnika przekracza 40%, a komponenty elektryczne są lżejsze i bardziej wydajne.
Firma zapowiada, że wersję produkcyjną tego modelu powinniśmy zobaczyć za pół roku.
Audi E-Tron Quattro Concept
Ta obecnie długa nazwa pojazdu zostanie zapewne niedługo skrócona, np. do Q6. Samochód ma duże szanse trafić do produkcji seryjnej, a wówczas z racji wielkości będzie pozycjonowany między aktualnymi SUV-ami Q5 i Q7. Byłby to wówczas pierwszy w pełni elektryczny SUV tego producenta. Dwubryłowe, pięciodrzwiowe nadwozie ma długość 4,88 m, szerokość 1,93 m, a jego wysokość wynosi 1,54 m. Klasycznie elegancka i bogato oszklona sylwetka została dopracowana pod względem aerodynamiki. W rezultacie uzyskano współczynnik oporu powietrza o wartości zaledwie 0,25, co w segmencie SUV-ów jest znaczącym osiągnięciem. Na dachu umieszczono ogniwa fotowoltaiczne.
Nowa koncepcja układu napędowego polega na zastosowaniu trzech silników elektrycznych. Jeden z nich napędza przednie koła, a pozostałe napędzają koła tylne. Łączna ich moc wynosi 320 kW (435 KM). Pojemność zestawu akumulatorów wynosi 95 kWh, co według producenta ma zapewnić zasięg ponad 500 km. Pojazd dostosowano do korzystania z tradycyjnego sposobu ładowania oraz bezprzewodowego ładowania indukcyjnego. Prędkość maksymalną ograniczono elektronicznie do 210 km/h, natomiast czas rozpędzania pojazdu od 0 do 100 km/h wynosi 4,6 s.
Mercedes-Benz Concept IAA
Nazwa tego studialnego pojazdu kojarzy się z niemieckim określeniem tej imprezy, ale oficjalne rozwinięcie skrótu IAA jest inne i brzmi Intelligent Aerodynamic Automobile. Twórcy tego przyszłościowego modelu przypisanego do najwyższego segmentu skupili swój wysiłek na uzyskaniu możliwie najkorzystniejszych cech aerodynamicznych oraz na uzyskaniu autonomicznego trybu jazdy.
W konstrukcji smukłego nadwozia o długości 5040 mm zastosowano wiele elementów służących aktywnej aerodynamice. W przedniej części pod zderzakiem umieszczono specjalny element, który, cofając się o 60 mm, poprawia przepływ powietrza pod pojazdem. Dodatkowe boczne elementy przedniego zderzaka wysuwają się na zewnątrz o 25 mm i o 20 mm do tyłu, co poprawia przepływ na bokach nadwozia. Tylna część nadwozia wydłuża się o 390 mm, a specjalne obręcze kół zmieniają swój profil z wklęsłego na płaski. Opisane zmiany zachodzą automatycznie po przekroczeniu prędkości 80 km/h, a wcześniej mogą być uruchomione przez kierowcę. Efektem tych zmian jest uzyskanie współczynnika oporu powietrza Cx wynoszącego zaledwie 0,19.
Samochód wyposażony jest w hybrydowy układ napędowy o łącznej mocy 205 kW (279 KM), pozwalający na przejechanie na energii elektrycznej do 66 km. Jego prędkość maksymalna wynosi 250 km/h. Samochód ten został ponadto wyposażony w zestaw kamer oraz różnego rodzaju czujników pozwalających na jazdę autonomiczną (bez udziału kierowcy).
Porsche Mission E
Pewnym zaskoczeniem dla zwiedzających była prezentacja modelu o nazwie Mission E. Jest to sporych rozmiarów, czterodrzwiowy, luksusowy samochód sportowy o napędzie elektrycznym. Pod względem wymiarowym pojazd niemal nawiązuje do Panamery – z wyjątkiem wysokości, która wynosi jedynie 1,3 m, czyli o 12 cm mniej. Smukłe nadwozie przeznaczone jest dla czterech osób, które mogą we wnętrzu korzystać z kubełkowych foteli. Zewnętrzna forma nadwozia nawiązuje do stylistyki popularnego modelu 911. Pod względem technicznym Mission E wykorzystuje doświadczenia ze startu modelu 919 Hybrid w 24-godzinnym wyścigu w Le Mans. Do napędu pojazdu służą dwa synchroniczne silniki o łącznej mocy 440 kW (600 KM). System Porsche Torque Vectoring steruje oddzielnie przepływem siły napędowej do każdego z kół jezdnych. Zestaw baterii litowo-jonowych rozmieszczono między osiami pojazdu, pod podłogą. Nominalne napięcie wynosi 800 V, a zapas energii jest wystarczający, aby pokonać dystans 500 km. Nowy system ładowania umożliwia w czasie około 15 minut doładowanie baterii do 80% pojemności. To z kolei pozwala na dalszą podróż i na przebycie kolejnych 400 km. Samochód przystosowany jest zarówno do tradycyjnej formy ładowania poprzez kabel, jak również metodą indukcyjną. Dynamika pojazdu, jak przystało na tego producenta, może imponować. Rozpędzanie do pierwszej „setki” zajmuje tylko 3,5 sekundy, a do drugiej ledwie 12 s.
Andrzej Zieliński
Komentarze (0)