Nasze rozmowy

ponad rok temu  19.11.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 6 minut

Jest jeszcze wiele do zrobienia...

Z Robertem Kierzkiem, prezesem Inter Cars S.A., rozmawia red. Mirosław Giecewicz.

- Przed nami 13. Targi części zamiennych, narzędzi i wyposażenia warsztatów. Jakie macie pomysły na kolejne lata, aby mechanicy cały czas chętnie przyjeżdżali na Wasze targi i aby ich grono było coraz liczniejsze?
Od 13 lat organizujemy targi, które z roku na rok osiągają coraz to większy zasięg i przyciągają coraz liczniejszą rzeszę odwiedzających. Myślę, że tę tendencję utrzymamy również w przyszłości. Naszą receptą jest wsłuchiwanie się w potrzeby klienta i jednocześnie zaspokajanie jego oczekiwań. Bacznie obserwujemy, co dzieje się w świecie motoryzacji i rynku usług warsztatowych, dostosowując nasze działania do obecnych realiów. Za każdym razem proponujemy odwiedzającym coś nowego i można powiedzieć, że w pewnych kwestiach jesteśmy prekursorami. Nasze targi na stałe zagościły już w kalendarzu wydarzeń motoryzacyjnych w Polsce, dlatego z optymizmem patrzymy w przyszłość i wierzymy, że w dalszym ciągu będziemy zapewniać naszym klientom imprezy i związane z nimi przeżycia na najwyższym poziomie.
Centrum logistyczne Inter Cars S.A. w Czosnowie. Inter Cars S.A. sprzedaje marki 239 producentów oraz dostarcza produkty do ponad 20 tysięcy warsztatów. Tłumy podczas 12. Targów Inter Cars S.A. Robert Kierzek, prezes Inter Cars S.A.
- Czego możemy spodziewać się po tegorocznych targach? Jakie nowości zostały przygotowane na ten rok?
Wyjątkowym wydarzeniem na pewno będzie sobotnie Nocne Motor Show. Mimo że za granicą jest to coraz bardziej popularny rodzaj imprez motoryzacyjnych, to w Polsce jednak jeszcze nikt nie zajął się tym na poważnie. My będziemy pierwsi. Nocne Motor Show zapowiada się niezwykle emocjonująco, gdyż będzie to wydarzenie jedyne w swoim rodzaju. Nocna atmosfera, wirujące samochody, liczne pokazy motocyklistów połączone z muzyką i efektownym światłem nada tej imprezie niezwykły charakter.
Nie mniej pasjonująco zapowiada się również dzienna strefa sportów motoryzacyjnych, nazwana w tym roku Inter Cars Castrol Motor Show. Zagwarantujemy naszym klientom atrakcje i pokazy na najwyższym poziomie. Bardzo ciekawie zapowiada się Master Race, w którym udział wezmą takie osobowości, jak: Krzysztof Hołowczyc, Maciek Oleksowicz, Tomasz Kuchar, Wojtek Chuchała. Do tego zespołu dołączą dwie gwiazdy znane z innych sportów: Jerzy Dudek i Przemysław Saleta.
Nie zapominajmy jednak o tym, że 13. Targi to przede wszystkim impreza branżowa. Na naszych klientów czeka blisko 200 wystawców, olbrzymia i bardzo interesująca ekspozycja wyposażenia warsztatów, mnóstwo specjalnych ofert i promocji, ponad 30 tematów szkoleniowych, liczne spotkania i konferencje. Trudno wymienić wszystko, co zostało przygotowane dla naszych klientów. Po prostu trzeba odwiedzić nasze targi i zobaczyć to na własne oczy.

- Wiele polskich firm jest uzależnionych tylko od krajowej koniunktury. Wasza pozycja jest inna, gdyż spółki zagraniczne IC generują przychód niezależnie od sytuacji w Polsce. Jak wygląda rozwój tych spółek w poszczególnych krajach i czy planujecie ekspansję na kolejne rynki?
W swojej strategii Inter Cars stawiał na inwestycje w kraje postkomunistyczne. Po pierwsze, dla podobieństwa rozwoju. Po drugie, dla ogromnego potencjału, jakie te rynki posiadają. Dziś ta strategia się potwierdziła, spółki rosną średnio w dwucyfrowym tempie i dziś stanowią już 35% udziału w ogólnych przychodach firmy. I na pewno ten udział będzie rósł. Dziś z krajów dawnego bloku socjalistycznego nie ma nas w Rosji i Białorusi ze względu na brak stabilności tych krajów i raczej na razie nie widzimy możliwości utworzenia tam oddziałów. Natomiast zupełnie nowe perspektywy rodzi Internet, który nie zna granic administracyjnych i przez który będziemy się starali dotrzeć do tych krajów, gdzie nie mamy tradycyjnej działalności.

- W 2012 roku uruchomiliście nowoczesną platformę Motointegrator oferującą zarówno części, jak i spektrum usług dla klienta detalicznego. Na jakim poziomie jest odpowiedzialność platformy i czy planujecie uruchomić podobne projekty za granicą?
Dziś traktujemy Motointegrator jak kolejną filię, gdyż na takim poziomie plasują się miesięczne obroty. Jest to niewątpliwie duży sukces, zważywszy na to, że dopiero minął rok od uruchomienia. Od wielu warsztatów mamy informacje, że klienci trafiają do nich bezpośrednio, korzystając z wyszukiwarki na stronie motointegrator.pl. Z drugiej strony wzrasta ilość zamówionych usług poprzez stronę, więc możemy powiedzieć, że Motointegrator spełnia swoją podstawową funkcję, pomagając kierowcom w odnalezieniu solidnych warsztatów. Tak jak już niejednokrotnie mówiliśmy, chcemy doświadczenia Motointegratora przenieść wszędzie tam, gdzie jesteśmy obecni z normalną działalnością, gdyż jest to produkt dedykowany dla warsztatów i bez nich nie może działać.

- Projekt „Młody Kadry” to inwestycja w młodzież. Inter Cars S.A. wraz z partnerami wspomaga placówki szkolne. To jest jeden z ciekawszych pomysłów, gdyż wspiera on uczniów szkół motoryzacyjnych, czyli przyszłych mechaników. Jakie osiągnięcia mają na swoim koncie „Młode Kadry”?
Program ten daje ogromne możliwości łączenia wiedzy teoretycznej z praktyką. Samochód to coraz bardziej skomplikowany twór i większość naprawy czy diagnoza bez odpowiednich urządzeń nie są możliwie.
Ważne jest jednak to, by nie kojarzyć programu „Młode Kadry” jedynie z wyposażeniem szkół, ale także z wartościami dodanymi, m.in. szkoleniami i praktykami w warsztatach. Szkolenia dla uczniów prowadzą eksperci od naszych dostawców, Ci sami, którzy szkolą naszych klientów. I jeśli szkolenie odbywa się w jednym z Regionalnych Centrum Szkoleniowych dla mechaników, zawsze jest wolne miejsce dla uczniów, aby jak najczęściej mieli styczność z wiedzą i przebywali w gronie fachowców. Szkolenie dla całej grupy uczniów nosi znamiona szkolenia teoretycznego, takie szkolenia są oczywiście organizowane, a gdy obie grupy – uczniowie i mechanicy – przebywają razem, mamy zupełnie inny poziom szkolenia. Zakładam, że w takich „łączonych” szkolenia najchętniej biorą udział uczniowie z odpowiednim zacięciem i chęcią zagłębienia się w temat. Dzięki takiej postawie łatwo będzie „wyłowić” tych najlepszych, a mechanik obecny na szkoleniu może takiego ucznia od razu przyjąć do siebie na praktyki.
Podczas trwania programu Inter Cars S.A. przekazał sprzęt diagnostyczny, wyposażenie warsztatowe oraz pomoce naukowe do 10 placówek edukacyjnych. Przez ten czas mogliśmy zauważyć, że szkolnictwo zawodowe w Polsce przechodzi w tym momencie swój renesans. Cieszy również to, że program cieszy się dużym zainteresowaniem ze strony władz samorządowych oraz jednostek edukacyjnych. Zachęca nas to do dalszego działania i kontynuacji programu w kolejnych latach.

- W kwietniu br. uzyskaliście najwyższy miesięczny przychód ze sprzedaży w historii spółki w wysokości 289 mln zł. Czy to oznacza, że sprzedaż wzrasta?
Najpierw trzeba powiedzieć, że rok 2012 nie należał w naszej branży do najlepszych. Widmo kryzysu, które krążyło, przynajmniej w mediach, powstrzymywało wiele osób od normalnych czynności serwisowych samochodu. Jednak nie da się tych decyzji odkładać w nieskończoność. Przedłużająca się zima przyczyniła się dodatkowo do wzrostu awaryjności samochodów. Stąd wraz z poprawą pogody warsztaty zaczęły przeżywać istne oblężenie. To oczywiście przełożyło się na wzrosty, co widać w naszych comiesięcznych raportach o wysokości sprzedaży

- Na początku roku 2012 mówił Pan: „W naszej strategii na najbliższe lata stawiamy na rozwój sprzedaży asortymentu spoza obszaru głównej działalności, czyli sprzedaży części do samochodów osobowych”. O jakiego rodzaju asortymencie mówimy?
Naszym głównym obszarem działalności są mechaniczne części do samochodów. Wszystko więc, czego nie możemy określić tym mianem, jest tematem do rozwoju. Myślimy tu zwłaszcza o olejach, akumulatorach, oponach czy częściach wizualnych. Jeszcze do niedawna te produkty były domeną wyspecjalizowanych hurtowni. Dzisiaj ta sytuacja się nieco zmieniła, ale nadal jest jeszcze wiele do zrobienia.

- I ostatnie pytanie. Złożenie wniosku o upadłość przez jednego z polskich dystrybutorów, firmę Fota, z pewnością coś zmieni w układzie sił na polskim rynku. Ale co to może oznaczać dla Inter Cars S.A.?
Nie da się ukryć, że pomimo dużej różnicy w wolumenach sprzedaży w wielu liniach nasza oferta się pokrywała. Stąd już dziś widzimy, że kłopoty naszego konkurenta przekładają się na zwiększenie sprzedaży do klientów, którzy dotychczas nie robili z nami zbyt dużych obrotów.
Warsztaty potrzebują zaopatrzenia w sposób ciągły. Gdyby więc, niestety, doszło do czarnego scenariusza, czyli całkowitego upadku Fota S.A., na pewno będzie to miało wpływ na wzrost obrotów pozostałych firm działających w branży.
Inter Cars z racji swojej pozycji rynkowej i szerokiej sieci dystrybucji będzie w stanie tę ewentualną lukę wypełnić w największym stopniu.

- Dziękuję za rozmowę.

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony