– co jest na topie?. Na pewno każdy zna słynne powiedzenie Henry’ego Forda z 1914 roku: „model T możesz otrzymać w każdym kolorze, pod warunkiem, że będzie to kolor czarny”. Dziś chyba nikt nie potrafi sobie wyobrazić naszych ulic, gdyby wszystkie samochody miały taki sam kolor.
Ale wcale nie jest to taki rzadki widok, jak może się wydawać! Na ulicach Nowego Jorku prawie wszystkie samochody to żółte taksówki. W biednych krajach o gorącym klimacie (Afryka, Azja Centralna) na większości aut króluje biel, są też srebrne (równie skutecznie jak białe opierają się promieniom słonecznym), a nieliczne czarne to symbol statusu właściciela, czyli „stać mnie na klimatyzację”.
Europejski rynek rządzi się jednak innymi prawami. Tu najwięcej do powiedzenia mają projektanci wielkich koncernów kreujący modę na konkretne kolory. O tym, jak się to zmienia, można przekonać się, analizując załączony rysunek. Pokazuje on produkcję aut w różnych kolorach w ubiegłych latach, od 1985 roku. Na wygląd naszych ulic oczywiście przekłada się to dopiero po pewnym czasie, zanim wzrost popularności jakiegoś koloru przełoży się na liczbę aut na drogach.
Oto kilka przykładów:
- w 1990 roku aż 25% samochodów było czerwonych, obecnie to zaledwie 6%;
- w 2005 roku auta srebrne (w tej grupie uwzględnia się też zawsze ciemne, grafitowe metaliki) oraz czarne stanowiły aż 70% sprzedaży;
- w tym samym 2005 roku kupno białego auta stanowiło szczyt bezguścia, nikt nie chciał jeździć „lodówką”, a ich sprzedaż osiągnęła zaledwie 2%;
- olbrzymie wyrazy uznania należą się stylistom, którym w ciągu zaledwie 7 lat udało się zmienić te stereotypy, bo już w 2012 roku biały stał się najpopularniejszym kolorem w Europie, zajmując ¼ całego rynku!
Czy zatem jesteśmy w stanie przewidzieć, jak będą wyglądały nasze ulice w 2020 roku? Bez najmniejszego problemu! Raczej trudno się spodziewać, żeby aktualny średni wiek samochodu w Polsce, wynoszący ponad 10 lat, nagle drastycznie się zmniejszył. Tak więc właśnie wtedy nasze ulice będą odzwierciedleniem aktualnej produkcji w Europie. A co dzisiaj jest lansowane przez wielkie koncerny, doskonale widać na każdym dużym salonie samochodowym.
Biały wciąż jest w modzie. Prezentowane auta podczas tegorocznego Salonu w Genewie w dużej mierze odzwierciedlały aktualną sprzedaż, czyli stanowiły około 25% ekspozycji. Dla porównania jednak kilka lat temu niektóre firmy na stoiskach miały wyłącznie samochody białe! Jak widać, dopiero teraz przełożyło się to na wyniki sprzedaży. Nadal trwa zdecydowany odwrót od srebrnych i szarych metalików, przynajmniej na wystawach – nawet luksusowe limuzyny coraz częściej otrzymują jasne lakiery perłowe, w odcieniach beżu lub złota, czy zauważalne już na ulicach ciepłe brązy albo burgundy. W salonach sprzedaży jednak wciąż te kolory stanowią prawie 30% ogółu. Tu przyzwyczajenia klientów wciąż górują nad planami designerów. Do łask projektantów wracają też intensywne kolory. Lexus prezentował kilka modeli w bardzo czystym, perłowym niebieskim kolorze. Grupa VW na stoisku Škody postawiła na czystą, jaskrawą czerwień, natomiast premierowe Audi były również czerwone, ale w intensywnym oświetleniu skrzyły się cząsteczkami złotej perły. Co ciekawe – ten kolor nazywa się „misanorot” (kod producenta LZ3M) i jest dostępny od połowy lat 90., więc teraz ewidentnie przeżywa drugą młodość. Również Mazda stawia zdecydowanie na czerwień – nowe modele 3 i 6 oraz CX-5 we wszystkich reklamach pojawiają się w kolorze „soul red” (kod 41V). To lakier trójwarstwowy, piękny, ale wymagający specjalnej technologii lakierowania zarówno w fabryce, jak i podczas napraw powypadkowych. Jednak na lidera w tej kategorii zdecydowanie wyrasta Renault. Nowe modele Clio i Capture to przede wszystkim czerwony kolor NNP (lakierowany w podobnej technologii jak Mazdy), ogniście pomarańczowy „orange arizona” czy żółty „sirius”, znany dotąd ze sportowych modeli RS. Tylko zielony jest wciąż passe – nawet ekologicznych hybryd czy aut elektrycznych nikt nie promuje w tym kolorze. Jego czasy świetności to połowa lat 80. i 90. – widoczne na wykresie ponad 20% kolorów „innych”, to właśnie w dużej mierze były kolory zielone.
Na koniec pytanie. Dlaczego producent lakierów samochodowych, taki jak Novol, interesuje się trendami na rynku sprzedaży nowych aut? To chyba oczywiste. Te samochody za jakiś czas trafią do zaopatrywanych przez nas warsztatów, a nasi klienci staną przed koniecznością ich polakierowania. Ciągła analiza rynku pozwala nam co roku zarówno uzupełniać bazę danych receptur o nowe kolory, jak również dodawać do systemów mieszalnikowych nowe pigmenty – niezbędne do ich uzyskania. Niedawno system Spectral powiększył się o komponenty:
- SB-920 Brilliant Orange (niezbędny właśnie m.in. do Renault „orange arizona” czy Toyoty H8R – koloru popularnego na modelu GT-86),
- SB-459 Carmine Red – bardzo czysty i transparentny pigment czerwony, bez niego nie da się uzyskać wymienionych powyżej kolorów trójwarstwowych.
Łukasz Kelar
Dyrektor Działu Szkoleń NOVOL
Komentarze (0)