Co stanowiło litemotiv minionego roku z perspektywy zaangażowanych w utrzymanie kondycji parku pojazdów? Regułą naszego miesięcznika jest, że w wydaniu styczniowym staramy się zebrać opiniotwórcze komentarze, prezentując szanse i zagrożenia nowego roku. 
I tym razem ogólny obraz sytuacji w branży automotive powstał przy udziale wybranych reprezentantów kilku sektorów. Zacznijmy od napraw powypadkowych. Uczestnicy tego rynku mają powody, by miniony rok zaliczyć do tych wybitnie… nerwowych.
– Przez warsztaty lakiernicze, producentów i dystrybutorów materiałów lakierniczych rok 2018 nie zostanie raczej zapamiętany jako mlekiem i miodem płynący, skoro wciąż pogłębia się wojna serwisów z ubezpieczycielami – mówi nam Łukasz Kelar, dyrektor Działu Marketingu Krajowego w firmie Novol. – Wiele warsztatów swoich praw z tytułu szkód OC musi dochodzić na drodze sądowej. Nie trzeba chyba wyjaśniać, jak to wpływa chociażby na płynność finansową serwisów. Do tego cała branża boryka się z olbrzymimi problemami z pozyskiwaniem i utrzymaniem pracowników. Szczególnie w dużych miastach znalezienie do pracy lakiernika czy blacharza – nie superspecjalisty, tylko jakiegokolwiek – graniczy z cudem. A wymagania wobec nich, jakie stawiają nowoczesne konstrukcje samochodów czy coraz ładniejsze, ale i przy okazji trudniejsze kolory, są coraz wyższe. Może się okazać, że rok 2019 będzie jeszcze gorszy. Gwałtowny wzrost cen energii oraz ogólnoświatowy wzrost cen surowców mogą doprowadzić do dużego wzrostu cen materiałów i usług lakierniczych. A procedowana obecnie w sejmie ustawa całkowicie zakazująca cesji majątkowych może dramatycznie pogorszyć sytuację warsztatów naprawczych.
Doprecyzujmy. Szkodliwość poprawek senackich pod koniec listopada poddały krytyce organizacje zrzeszone w Ogólnopolskiej Motoryzacyjnej Radzie Technicznej, a krótko potem ograniczenie praw poszkodowanych, m.in. możliwości dochodzenia dopłaty odszkodowania od ubezpieczyciela na drodze postępowania sądowego w przypadku użytkowników pojazdów i mienia leasingowanego, oprotestowały warsztaty samochodowe wsparte opinią Biura Rzecznika Finansowego. Dodajmy do tego mnożące się obostrzenia i groźby wysokich kar kierowane w stronę podmiotów odpowiedzialnych za recykling pojazdów – by wspomnieć nowelizację ustawy o odpadach czy próby zadekretowania przewodniej roli dyrektora TDT (w uzasadnieniu do noweli ustawy wymienianego aż 98 razy!) w ramach forsowanego systemu badań technicznych pojazdów. 

Czy to recyklerzy pojazdów wycofanych z eksploatacji, czy to stacje kontroli pojazdów – nie brakuje rażących przykładów przenoszenia na uczciwych przedsiębiorców odpowiedzialności za działania przestępców świadomie dokonujących nieprawidłowości. Jakie środki zaradcze zalecają specjaliści? Skoro utrzymanie kadry i możliwość zatrudniania nowych pracowników wydają się być największym wyzwaniem w nadchodzącym roku to…
– Jednym ze sposobów jest zapewnienie pracownikom zdrowego, ergonomicznego balansu życie prywatne – życie zawodowe, przy jednoczesnym zaspokojeniu ich oczekiwań finansowych, i oczywiście, przy spełnieniu wszystkich wymagań prawnych – radzi Łukasz Chodkowski, managing director Poland w firmie Déhora Polska z sektora planowania czasu pracy i zarządzania zasobami ludzkimi. – W wielu przedsiębiorstwach dobra organizacja czasu oraz efektywne jego wykorzystanie stają się powoli dominującym obszarem zainteresowania i działania kierownictwa. Jednakże firmy pragnące wyróżnić się powinny szukać jeszcze bardziej innowacyjnych rozwiązań. Stoimy u progu rewolucji przemysłowej 4.0 i to jest główny cel rozwoju. Proszę sobie jednak wyobrazić, że istnieje szansa, by wprowadzić nie kolejną innowację techniczną, ale innowację na poziomie ludzkim i społecznym. Nazywamy to Selfrostering.

Nowatorskie podejście dla dużych graczy
Selfrostering to idea pozwalająca na tworzenie własnego harmonogramu pracy przez pracowników, poza innymi korzyściami pomaga również zwiększyć atrakcyjność firmy jako pracodawcy.
– Jedną z największych zalet indywidualnego zarządzania czasem pracy jest umożliwienie pracownikom tworzenia własnego harmonogramu pracy. Dzięki temu mogą wygospodarować czas na własne sprawy, korzystać z urlopu wychowawczego w razie potrzeby, odbierać dzieci ze szkoły w odpowiednim czasie lub pracować na część etatu w systemie zmianowym. Pracownicy zmianowi na pewno to docenią! – dodaje Łukasz Chodkowski.
Od razu jednak zastrzeżmy, że to raczej propozycja dla średnich i dużych firm produkcyjnych.
Już wiemy, co smuci. A co mogło szczególnie cieszyć w roku 2018, gdy mieć na uwadze rynek automotive w Polsce? Na pewno branży sprzyja poprawa sytuacji materialnej Polaków. Rosnąca siła nabywcza i coraz większe zakupy firm przekładają się na wzrost liczby rejestrowanych samochodów. Utrzymuje się wysoki popyt zarówno na auta osobowe, jak i ciężarowe. W górę pnie się też eksport. W efekcie branża samochodowa notuje rekordy sprzedaży i produkcji.
– Kondycję firm z sektora automotive wsparły też wprowadzone w listopadzie 2017 roku krajowe regulacje dotyczące usuwania wad w samochodach przed wizytą w stacji diagnostycznej, oznaczające konieczność szybkiego usuwania usterek – podkreśla Piotr Janta, członek zarządu Auto Partner SA. – Sytuacja ta jest korzystna dla Auto Partner – jesteśmy jednym z największych krajowych dystrybutorów części samochodowych. Notujemy wysokie, dwucyfrowe dynamiki sprzedaży zarówno w Polsce, jak i zagranicą. Wykorzystujemy ten sprzyjający czas, by zwiększać skalę naszej działalności i czerpać jak najwięcej z potencjału rynków eksportowych. 
Ponad 80 oddziałów w kraju i sieć blisko 200 niezależnych warsztatów. 86,5 tys. m2 powierzchni magazynowo-logistycznej, a w pierwszym kwartale przyszłego roku wzrost powierzchni magazynowej aż do ok. 100 tys. m2. Firma realizuje sprzedaż do kilkunastu krajów europejskich.
– Tak szybki rozwój rynku rodzi jednak również pewne wyzwania. Zarówno branża transportowa, jak i szeroko rozumiany przemysł motoryzacyjny borykają się z ograniczonym dostępem do pracowników. W związku ze wzrostem popytu na auta i części nawet w zautomatyzowanych fabrykach brakuje rąk do pracy. Kolejnym wyzwaniem są rosnące ceny paliw. Zakładamy jednak, że firmy skutecznie stawią czoła wyzwaniom. Liczymy, że dobra koniunktura utrzyma się w kolejnych miesiącach – dodaje Piotr Janta.
Za rosnącą sprzedaż w salonach, podobnie jak od kilku lat, odpowiadały w I kwartale 2018 roku przede wszystkim firmy, które zgodnie z danymi IBRM Samar były nabywcami blisko 2/3 (65,3%) nowych aut osobowych. Nie bez znaczenia dla zaangażowanych w utrzymanie kondycji parku pojazdów będzie fakt, że popularność wynajmu długoterminowego aut rosła 2,5-krotnie szybciej od pozostałych form finansowania floty.

Robotyzacja, elektryki…
Sytuacja gospodarcza w Europie jest wciąż dobra i o ile nie dojdzie do niespodziewanych turbulencji gospodarczych, powinniśmy pozostać beneficjentami korzystnego otoczenia również w najbliższej przyszłości. Mścić się może niski poziom zaangażowania robotów, skoro pod tym względem na pierwszym miejscu w Europie jest branża automotive. Ale nie przemysł motoryzacyjny w Polsce, gdzie zgodnie z danymi Międzynarodowej Federacji Robotyki (International Federation of Robotics, IFR) w roku 2017 sprzedaż robotów wzrosła tylko o 16% w porównaniu z rokiem poprzednim, a w regionie Europy Środkowo- 
-Wschodniej aż o 36%. 
Słów więcej o markach powszechnie rozpoznawanych przez zmotoryzowanych, którym przyjdzie odwiedzać warsztaty mechaniki i elektromechaniki pojazdowej. Rok 2018 był na pewno przełomowym okresem dla Delphi Technologies.
– Był to pierwszy rok, w którym mogliśmy czerpać korzyści płynące z bycia nową, bardziej skoncentrowaną i elastyczną firmą, jednocześnie zapewniając wzrost na rynku z rekordowym wynikiem spółki na poziomie 3,8 miliarda dolarów uzyskanym w ciągu pierwszych dziewięciu miesięcy – informuje Sławomir Welezinski, dyrektor regionalny Delphi Technologies Europa Wschodnia. – W tym samym czasie wprowadziliśmy wspólną globalną markę łączącą segment części oryginalnych z segmentem części zamiennych. Naszym klientom bardzo spodobało się nowe logo Delphi Technologies w żywym niebieskim kolorze, które pomoże stworzyć lepiej widzialną więź z OE w całym obszarze dystrybucji.
Wizerunkowych zmian dopełniła postać 3-krotnego zwycięzcy Rajdowych Mistrzostw Europy i partnera Delphi Technologies, odkąd Kajetan Kajetanowicz zadebiutował w Rajdowych Mistrzostwach Świata (WRC) i zakończył serię, zajmując imponujące czwarte miejsce w rajdzie Hiszpanii. 
– W przyszłym roku będziemy w dalszym ciągu czerpać korzyści płynące z branżowych trendów, wykorzystując bardziej wydajne technologie napędowe, takie jak bezpośredni wtrysk benzyny, zmienny układ napędowy czy zwiększone zapotrzebowanie na elektryfikację pojazdów. To samo dotyczy naszej oferty skierowanej do rynku części zamiennych. W kolejnych miesiącach będziemy pracować nad rozszerzeniem nowego programu serwisowania GDi, a także oferty zarządzania silnikiem, włączając wprowadzenie do oferty ważnych elektrycznych jednostek napędowych – zapowiada Sławomir Welezinski.
Już wiemy, że w 2019 roku na rynku pojawią się nowe opakowania Delphi Technologies. Dzięki ulepszonemu wzornictwu i wyższej jakości materiałom mają zapewnić zwiększoną ochronę podczas transportu i składowania, redukując ilość odpadów i optymalizując przestrzeń na półkach.
Tytuł naszego miesięcznika zobowiązuje. Co więcej można powiedzieć z perspektywy zaangażowanych w utrzymanie kondycji parku pojazdów? To pytanie kierujemy do reprezentantów Grupy Hella, która skupia się na swoich kompetencjach OE z dodatkowym, silnym fokusem na rozwój własnego core-biznesu (oświetlenie, elektryka/elektronika) na rynku wtórnym. Świadczy o tym również fakt sprzedaży w 2018 roku sklepu internetowego (Ucando) i przewartościowanie oraz uelastycznienie oferty urządzeń diagnostycznych Hella Guttman Solutions (HGS) w kanale sprzedaży wyposażenie warsztatowe.
– Rok 2018 w mojej firmie to przede wszystkim stały rozwój głównej oferty, tj. rzeczonego asortymentu oświetlenie i elektryka/elektronika, będącej podstawowym filarem strategii ekspansji rynkowej – wyjaśnia Marcin Wieteska, country manager w firmie Hella Polska. – W 2018 roku wykorzystaliśmy w praktyce, czyli zrealizowaliśmy dystrybucję o blisko 20% referencji (SKU) więcej niż w roku 2017. To z kolei przełożyło się na wzrost naszych udziałów w poszczególnych grupach i podgrupach asortymentowych w portfolio naszych partnerów handlowych, czego efektem jest procentowy wzrost naszej sprzedaży powyżej średniego wzrostu rynku. Jako spółka córka technologicznego potentata działamy przede wszystkim na rynku wtórnym z oczywistym efektem synergii, ale również efektem inercji wynikającym ze specyfiki relacji między rynkiem OE a aftermarketem części zamiennych. Biorąc to pod uwagę, warto odnotować podpisaną w 2018 roku strategiczną umowę o współpracy między Grupą Hella a francuską firmą Faurecia, Hella Polska powinna stać się jej beneficjentem w przyszłości.
Wspomnijmy, że na minionych targach Automechanika we Frankfurcie marka Hella po raz pierwszy prezentowała się na jednym wspólnym stoisku o powierzchni ponad 1 tys. metrów kw. Niemiecki producent części samochodowych i urządzeń diagnostycznych podkreślał w ten sposób nierozerwalny związek tych dwóch obszarów.

Kto będzie płatnikiem kalibracji ADAS?
Od tego pytania w roku 2019 na pewno nie uciekniemy. Samochody są coraz bardziej zaawansowane. Kończy się era prostej wymiany pojedynczych elementów. Bardzo często wymienia się cały skomplikowany moduł bądź czujnik czy sterownik, który wymaga kalibracji. 
– Wymiana szyby, która do niedawna wydawała się prostą czynnością, obecnie wiąże się z kalibracją kamery – rozwiewa wątpliwości Zenon Rudak, kierownik Centrum Technicznego i Szkoleń Hella Polska. – Także wymiana reflektora to konieczność łączenia się z komputerem pojazdu w celu ustawienia świateł, co w dynamicznym systemie LED-owym jest niemożliwe przy użyciu prostego urządzenia. Są to wyzwania, przed którymi stoi motoryzacja, a firma Hella wychodzi im naprzeciw. Stąd połączenie świata części zamiennych ze światem diagnostyki.
Co nabrało znaczenia w roku 2018 w kontekście Dyrektywy „45”? Towarzystwom ubezpieczeniowym przyjdzie się na pewno zmierzyć się z kosztami kalibracji systemów ADAS. Wszak te służą zwiększeniu bezpieczeństwa ruchu drogowego, a w konsekwencji przyczyniają się do zmniejszenia wypłat odszkodowań. System działa poprawnie, gdy wszystkie jego elementy – czujniki i radary – są ze sobą odpowiednio skonfigurowane. Za uszkodzoną szybę dostaniemy odszkodowanie. Za naprawę nadwozia po stłuczce też. Ale nie za kalibrację ADAS. Ci, którym zależy na podniesieniu bezpieczeństwa, powinni być żywotnie zainteresowani stanowiskiem wiodącego dostawcy systemów dla kalibracji takich systemów.
– Uważamy, że odszkodowanie musi zawierać koszty kalibracji i przywrócenia działania systemów ADAS po naprawie pojazdu. Jeżeli ubezpieczyciele nie będą uwzględniać tych kosztów, klienci nie będą kupować aut wyposażonych w ADAS, a to spowoduje większe koszty… u ubezpieczycieli. Mamy nadzieję, że sytuacja szybko się zmieni, tym bardziej że od 2021 roku UE przewiduje wprowadzenie kilku rozwiązań ADAS wykorzystujących kamerę przednią jako obowiązkowe wyposażenie nowych pojazdów – dodaje Zenon Rudak.
Warto to mieć na uwadze, gdy chcieć na serio promować „wizję zero” (wypadków) już dziś. 

Tekst i fot. Rafał Dobrowolski