Wymogi związane z organizacją lakierni zawsze wywołują u inwestorów i projektantów poważne obawy o to, czy uwzględniono wszystkie obowiązujące wymogi i zasady bezpieczeństwa dla takiego działu. Główne obawy związane są z ochroną środowiska oraz zabezpieczeniami przeciwpożarowymi i przeciwwybuchowymi.
Fakty a mity
W obiegu funkcjonuje bardzo dużo fantastycznych mitów, a rzekome wymogi formalne przekazywane „z ust do ust” skutecznie odstraszają wiele osób od organizacji lakierni we własnej firmie. Gdy sam proces lakierowania jest niezbędny do normalnego funkcjonowania firmy produkcyjnej lub usługowej, to przerażająca świadomość istnienia skomplikowanych wymagań formalnych podpowiada dalece posuniętą ostrożność. W takich sytuacjach przy formowaniu lakierni zaczynają się działania mające na celu ukrycie tego działu pod innymi nazwami, zakładające, że kontrolujący firmę urzędnicy nie zorientują się w stanie faktycznym. Ich właściciele bronią się, że jest to tylko „malutka” i do tego „czyściutka” lakiernia, z której korzysta się raz w roku tylko do drobnych prac pomocniczych. Na pomoc przywoływane są lakiery wodorozcieńczalne, filtry węglowe, suche technologie przygotowawcze, które rozgrzeszają inwestora/użytkownika lakierni z obowiązku jej legalizacji. Wszystko z powodu bardzo powierzchownej wiedzy na temat faktycznych wymogów formalnoprawnych dla lakierni, które w całości oparte są dokładnie o te same przepisy i wytyczne, jak przy organizacji i budowie każde innego budynku usługowego lub produkcyjnego. Plotki połączone z wyobrażeniami skutkują tym, że wiele lakierni nadal działa nielegalnie, stając obecnie w obliczu bardzo częstych i skutecznych kontroli przeprowadzanych na poziomie władz terenowych. Obecnie urzędy wojewódzkie bardzo rzadko prowadzą rutynową kontrolę przedsiębiorców. Odpowiednie instytucje i środki na kontrolę nawet jednoosobowych działalności gospodarczych mają teraz gmina lub powiat. Do przeprowadzania działań kontrolnych w niektórych aspektach uprawniona jest nawet straż miejska czy gminna, a nie tylko urzędnicy powszechnie znanych instytucji. W wielu przypadkach w wyniku kaskadowej kontroli kilku urzędów dochodzi do likwidacji wieloletniego biznesu. Choć nie taki cel przyświeca urzędnikom, którzy wymagają od przedsiębiorcy natychmiastowej likwidacji wielu uchybień formalnoprawnych i zmuszają go do natychmiastowej inwestycji w opracowanie dokumentacji czy zmiany techniczne, co dla wielu firm w terminie 30 dni nie jest możliwe do przeprowadzenia. W takich sytuacjach można już tylko dziwić się, że osoby prowadzące firmę opartą o lakiernie nie sprawdziły osobiście, jakie wymagania formalne spełniać powinien ich obiekt i sukcesywnie nie porządkowały tych aspektów działalności. Wśród niektórych młodych przedsiębiorców do dziś pokutuje przekonanie, że sam wpis do Centralnej Ewidencji Działalności Gospodarczej z PKD obejmujący usługi lakiernicze lub produkcję z działem lakierni jest jednoznaczny z jej legalizacją. To rzadkie, ale spotykane przypadki braku rozdzielenia istniejących wymagań formalnych na to, jakie wymagania dotyczą prowadzonej działalności, a jakie budynku, w którym taka działalności jest prowadzona (nie wspominając już o odrębności wymagań i przepisów kierowanych do użytkownika instalacji lakierniczej, pracodawcy zatrudniającego lakierników, właściciela obiektu z lakiernią czy wytwórcy odpadów). Czasami jedna osoba może być każdym z tak określonych podmiotów, a czasami tylko jednym z nich.
Kwestia prawna
Wytłumaczeniem braku powszechnej znajomości przepisów wśród przedsiębiorców jest z pewnością fakt, że polskie prawo nie jest jedną konkretną ustawą, która regulowałaby wszystkie wymagania i oczekiwania stawiane legalnej lakierni przez ustawodawcę. Niestety, wszystkie wymogi porozrzucane są po wielu aktach prawnych, zmuszając zarówno projektantów, jak i inwestorów do rozpatrywania legalności lakierni, dzieląc ją na zupełnie odrębne zagadnienia. Odrębne wymogi dotyczą samego pomieszczenia czy budynku, jego uwarunkowań lokalizacyjnych, zastosowanych zabezpieczeń ppoż. i obszernego tematu szeroko rozumianej ochrony środowiska. Pojawiają się też odrębne wymagania na etapie procedur i procesu budowlanego, a zupełnie inne na etapie wyposażenia technologicznego lakierni. Tam, gdzie obiekt spełnia już wszystkie, najbardziej nawet restrykcyjne wymogi, dochodzi jeszcze zupełnie niezależny od kwestii technicznych aspekt związany z zatrudnieniem, tzn. pełną oprawą formalną w stosunku do legalnie zatrudnianych lakierników. W każdej z tych kwestii istnieje szereg odrębnych wymogów warunkowych o indywidualnym charakterze. Oznacza to, że w jednych lakierniach cytowane często przepisy muszą być bezwzględnie przestrzegane, a innych lakierni w ogóle one nie dotyczą.
Plotki, zabobony...
Rozpatrując kwestie legalności lakierni, należy pamiętać, a w zasadzie zapomnieć o wszystkich mitach i plotkach, jakie kiedykolwiek do nas na ten temat dotarły. Zapomnijmy więc o lakierach wodorozcieńczalnych jako o „złotym środku” na problemy ekologiczne i swobodę lokalizowania lakierni w okolicy domów jednorodzinnych i osiedli mieszkaniowych. Zapomnijmy też o bezwzględnym i bezwarunkowym wymogu stosowania takich lakierów w naprawach samochodów. Zapomnijmy o specjalnych filtrach węglowych i innych supersystemach zmniejszających emisję, bo nie mają one znaczenia przy realizacji procedur legalizacyjnych lakierni i jej zgodnego z prawem funkcjonowania czy dopuszczenia do użytkowania. Zapomnijmy o kabinie lakierniczej jako niezbędnym wyposażeniu, bez którego lakiernia nie może normalnie funkcjonować. O bezwarunkowo montowanej instalacji oświetlenia w wersji przeciwwybuchowej i wentylatorach w standardzie Ex zgodnych z wymogami Atex. Nie usprawiedliwiajmy się tym, że lakiernia jest mała, bo jej rozmiary i przerób w zakresie legalności funkcjonowania w zgodzie z obowiązującymi przepisami nie mają większego znaczenia. Zapomnijmy także o tzw. strefach przemysłowych lub mieszkaniowych przy rozważaniu kwestii lokalizacji budynku czy organizacji malarni, bo to, co się nam wydaje, wcale nie musi mieć odzwierciedlenia w dokumentacji urzędowej. Zapomnijmy też o tym, że kabina lakiernicza to urządzenie technologiczne niezwiązane z gruntem o pow. mniejszej niż 35 m2, co pozwala na jej ustawienie na zewnątrz bez żadnych pozwoleń na budowę. Niestety, to wszystko mity. Plotki, które przekręcając fakty i przechodząc z „ust do ust”, obrosły w tzw. „prawdę oczywistą”, znaną ze słyszenia każdemu przedstawicielowi handlowemu w tej branży. Takie mity znane są też wielu inwestorom, którzy na ich podstawie podjęli decyzję o organizacji własnej lakierni, nie sprawdzając nigdzie, jaka jest prawda. Jedni mieli już kłopoty, innych dopiero one czekają – kontrola każdej lakierni na terenie gminy to w chwili obecnej już tylko kwestia czasu. Ostatnim pokutującym mitem jest to, że „nic się nie stanie, bo przecież przez wiele lat można było prowadzić lakierowanie w garażach, budynkach gospodarczych czy magazynach oddzielonych od reszty zakładu”. Czasami nawet takie firmy przechodziły kontrole straży pożarnej lub sanepidu. Niestety, czasy samowolnego adaptowania obiektów na dowolne potrzeby już się skończyły. Nadszedł czas „kontroli kaskadowej” – procedury, w której stwierdzenie uchybień formalnych wykraczających poza zakres uprawnień urzędników kontrolujących firmę, zmusza ich do powiadomienia o takich wadach odpowiedniej instytucji wszczynającej kolejną kontrolę.
dyr. Robert Grzywaczewski
Projekter Group
tel. 601 221 760
e-mail projekter@projekter.pl
Do jakich przepisów, zasad i norm dostosować należy obiekt lakierni, żeby można było uznać ją za całkowicie legalną? Takie pytanie zadać musi sobie każdy, kto odpowiedzialnie myśli o prowadzeniu własnej lakierni. Nikt rozsądny nie dopuszcza do siebie wizji, w której po wyłożeniu setek tysięcy złotych na budowę i organizację lakierni może ona zostać czasowo (lub na stałe) unieruchomiona wskutek rutynowej kontroli czy wręcz w ogóle niedopuszczona do użytkowania po zakończeniu kosztownej budowy.
Komentarze (0)