Paliwa i oleje

5 godzin temu  01.10.2024, ~ Administrator - ,   Czas czytania 7 minut

LongLife – tak, ale nie dla wszystkich
Strona 1 z 2

Coraz lepsza dostępność sieci serwisowych i nowocześniejsze samochody, a problem wciąż ten sam – czy cykle tzw. LongLife pomiędzy wymianami oleju są zalecane, możliwe czy wręcz szkodliwe dla silnika? TotalEnergies podpowiada jak często wymieniać olej, aby jednostki napędowe służyły jak najdłużej.

Cykl LongLife pomiędzy wymianami oleju – prawie każdy kierowca zetknął się z tym określeniem. Dotyczy ono wydłużonych interwałów przeglądowych zalecanych przez większość producentów samochodów. Uzasadnieniem takiej polityki są względy ekologiczne oraz ekonomiczne. Zyskuje planeta, ponieważ rzadsze przeglądy, to mniejsza ilość oleju do utylizacji. Jest to również korzystne dla portfela, gdyż przeglądy są płatne i dzięki temu, że w roku wypada ich mniej, niższe są także koszty serwisowania. 

Niestety na tym wszystkim mogą tracić silniki, a konkretnie ich trwałość. Ktoś może w tym miejscu zapytać – jak to możliwe, skoro oferuje się obecnie oleje dostosowane do takiego trybu serwisowania? Owszem, ale tryb LongLife nie rozróżnia zazwyczaj specyfiki eksploatacji. W droższych samochodach termin wymiany oleju może przyspieszyć komputer pokładowy, który wyświetli odpowiedni komunikat na desce rozdzielczej. W tańszych autach – nie ma takiej opcji w menu. W takiej sytuacji kierowcy użytkują pojazd zgodnie z jego instrukcją niezależnie od tego, gdzie i jak jeździ. Stosują się oni do interwału wymiany oleju co np. 30 000 km, bez większej refleksji nad warunkami eksploatacji silnika.

Automatyczny wybór trybu LongLife przy określaniu harmonogramu obsługi serwisowej wynika najczęściej ze statystyk. Modelowy kierowca jeździ zgodnie z przepisami, w cyklu mieszanym z niewielkim obciążeniem pojazdu. I faktycznie – przyjmując takie założenia tryb LongLife może okazać się jak najbardziej wystarczający. Co więcej – można sobie wyobrazić takie warunki eksploatacji, w których okres między przeglądami dałoby się jeszcze wydłużyć. Codzienna jazda po płaskiej podmiejskiej drodze na dystansie powyżej 20 km, bez świateł na skrzyżowaniach, przy niewielkim ruchu, w zakresie prędkości od 80 do 90 km/h. Dodatkowo umiarkowany klimat, temperatura 15-20 stopni Celsjusza i brak opadów. Czyli warunki eksploatacyjne, odpowiadające najmniejszemu obciążeniu silnika i jego najniższemu spalaniu.

Problem w tym, że w taki sposób podróżują nieliczni kierowcy. Z tego względu interwały między wymianami oleju należy dopasować sobie indywidualnie. Nie można ich oczywiście wydłużać w nieskończoność, ale skrócenie, niezależnie od zaleceń fabrycznych będzie jak najbardziej uzasadnione.

W samochodach wyposażonych w rozbudowany system autodiagnostyki zdarza się, że komputer pokładowy wyświetla komunikat nakazujący wymianę oleju przed terminem. Zazwyczaj nie wynika to z diagnostyki stopnia zanieczyszczenia oleju poprzez pomiar oporności elektrycznej. A im większe spalanie i trudniejsze warunki pracy tym zanieczyszczenie oleju i jego utlenianie są wyższe. W pojazdach montuje się systemy, w których komputer analizuje sposób eksploatacji (obroty silnika, nacisk na pedał gazu, cykle hamowania i przyspieszania, temperaturę itp.) i na tej podstawie oblicza szacunkowy czas do kolejnej wymiany oleju.  Robi zatem dokładnie to samo, co powinien zrobić kierowca samochodu bez takiego wyposażenia. Uwzględnia on styl jazdy oraz warunki eksploatacji pojazdu. Jeśli wszystko przebiega łagodnie – cykl LongLife raczej nie zaszkodzi. Gdy samochód jest obciążony – interwał należy skrócić.

Jazda miejska

Krótka praca motoru, częste, intensywne przyspieszenia, jazda na niedogrzanym silniku – oto główne czynniki, które bez wątpienia sugerują szybszą niż zwykle wymianę oleju. Długotrwała podróż z zimnym silnikiem jest dla oleju równie szkodliwa co jazda w górnym zakresie jego temperatur. W tej sytuacji należy wziąć pod uwagę inne niebezpieczeństwa. Większe ryzyko zanieczyszczenia oleju paliwem, zbierająca się wilgoć w układzie smarowania, wielokrotnie powtarzane i przerywane procedury oczyszczania filtra cząstek stałych – to wszystko skłania do skrócenia interwałów między wymianami oleju. Dodatkowo częste ruszanie i przyspieszanie zwiększa spalanie, a to oznacza większe zanieczyszczenie w oleju.

Jazda autostradowa

W ogłoszeniach – tzw. przebieg autostradowy jest sygnalizowany jako zaleta. Niestety – jest on korzystny dla silnika tylko wtedy, jeśli kierowca przestrzega przepisów i nie przeciąża samochodu. Tymczasem zbyt szybka jazda, upały, przyczepa lub komplet pasażerów mogą drastycznie zmienić warunki takiej eksploatacji. Jeżeli podczas jazdy drogą szybkiego ruchu silnik pali znacznie więcej paliwa, niż w normalnej jeździe pozamiejskiej to oznacza jego większe zanieczyszczanie. Jazda z dużym obciążeniem jednostki napędowej podnosi temperaturę oleju, co przyśpiesza jego utlenianie – starzenie się.  Zdecydowanie – regularna jazda po autostradzie wymaga skrócenia interwałów olejowych.

Zużycie silnika

Wraz z wiekiem i przebiegiem silnik traci swoje parametry i wymaga częstszych wymian oleju. Chodzi m.in. o to, że w wyniku zużycia układu zasilania paliwem oraz układu dolotowego może dochodzić do zanieczyszczania oleju paliwem, sadzą, lub wilgocią. Starsze silniki z dużym przebiegiem nie „trzymają” kompresji co pogarsza proces spalania i może powodować większe przedmuchy spalin do skrzyni korbowej. To drastycznie skraca żywotność oleju. Czasem taka przyspieszona wymiana jest wręcz niezbędna. Olej jest bardziej zanieczyszczony i może być rozcieńczony paliwem z wadliwego procesu spalania. 

Zatkany DPF

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony