Wydarzenia

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

Motospółki nie rozczarowały w 2010 r.
Do końca roku pozostało już niewiele czasu, więc już teraz można pokusić się o pierwsze podsumowania 2010 roku. Dla spółek z branży motoryzacyjnej notowanych na GPW bieżący rok jest całkiem udany, sądząc przynajmniej po wynikach finansowych za trzy kwartały tego roku. Blisko 80 proc. giełdowych firm motoryzacyjnych udało się w tym okresie zwiększyć sprzedaż i tym samym wygenerować wyższe przychody. Ponad 55 proc. z nich udało się zwiększyć wypracowany zysk, a zaledwie jedna z analizowanych spółek zakończyła okres pod kreską.

Co przesądziło o tak znacznej poprawie wyników? Mówiąc wprost – bardzo słaby w przypadku większości motospółek rok 2009. Wówczas kryzysowo schłodzony popyt na asortyment i usługi motoryzacyjne uderzył po kieszeni większość spółek z branży, stąd w porównaniu z minionym rokiem, 2010 r. wydaje się być bardzo dobrym. Jednak, gdyby porównać tegoroczne wyniki spółek z tymi z 2008 r., nie byłoby już tak różowo – zaledwie połowa giełdowych przedsiębiorstw z branży moto mogłaby pochwalić się wzrostem obrotów.

9530 Choć tegoroczne wyniki Inter Cars są co najmniej przyzwoite, spółka w tym roku straciła na wartości. left Jak zatem motospółki poradzą sobie w kolejnym pokryzysowym roku? Analitycy i zarządzający, których prosiliśmy o przedstawienie swoich prognoz na 2011 r., są umiarkowanymi optymistami. Przewidują, że ogólna koniunktura gospodarcza będzie ulegać stopniowej poprawie, co nie pozostanie bez wpływu na sytuację spółek z branży motoryzacyjnej. Dla firm bazujących na popycie wewnętrznym kluczowe powinno być ożywienie w biznesie, odblokowujące zamówienia od firm. Z kolei ustabilizowanie wzrostu bezrobocia powinno utrzymać indywidualny popyt wewnętrzny. Wielką niewiadomą pozostają kursy walut, mocno ważące na wynikach szczególnie tych firm, które importują lub eksportują sprzedawane produkty i surowce niezbędne dla ich wytworzenia, lub nawet na polskim rynku rozliczają się głównie w walutach obcych, głównie w euro. Zasadniczo w oczach finansowych ekspertów, rok 2011 jawi się w dość jasnych barwach, choć jak podkreślają, nie należy wszystkich firm wrzucać do jednego worka.

9531 right Analitycy przewidują, że 2011 r. będzie kolejnym rokiem sukcesów takich gigantów swoich branż, jak Inter Cars (sprzedawca części do samochodów) czy Dębica (jedyny giełdowy producent opon). Pierwsza z firm kolejny rok z rzędu może pochwalić się dwucyfrowym wzrostem sprzedaży. Kontrolowana przez Krzysztofa Oleksowicza spółka jest niekwestionowanym liderem rynku części w Polsce i wyrasta na jednego w kluczowych graczy na całym Starym Kontynencie. W ocenach analityków, 2011 r. również powinien przynieść wzrost sprzedaży, choć może on być procentowo nieco skromniejszy niż tegoroczny. Powód – poprawiająca się kondycja konkurentów spółki, którzy nie oddają już pola bez walki. Dębica również powinna zwiększyć sprzedaż w przyszłym roku, a to za zasługą rosnącego popytu na opony w zachodniej części Europy, gdzie trafia większość produkowanych na południu Polski opon. Dębicy pomagają również stosunkowo niskie koszty, które pozwalają jej z sukcesem rywalizować z innymi fabrykami grupy Goodyear, głównego akcjonariusza spółki. W sytuacji, gdy polski oddział jest w stanie zaoferować najkorzystniejsze warunki sprzedaży opon, zdobywa on kontrakty na zaopatrzenie spółek handlowych Goodyeara w Europie Zachodniej kosztem francuskich czy brytyjskich zakładów koncernu.

Z optymizmem w 2011 r. spoglądać mogą również akcjonariusze bydgoskiego sprzedawcy opon Oponeo.pl. Internetowa spółka po przejęciu lokalnego konkurenta i rozpoczęciu ekspansji za granicą nabrała wiatru w żagle. Sprzedaż i zyski rosną, a zgodnie z zapowiedziami zarządu to dopiero początek, szczególnie jeśli chodzi o zagranicę. Z dużą nadzieją analitycy przyglądają się również zmianom zachodzącym w Wieltonie, który ma za sobą wyjątkowo trudne dwa lata. Producent naczep ciężarowych boleśnie odczuł hamowanie globalnej gospodarki, która przełożyła się na spadek zamówień od firm transportowych. Spółka postawiła na reorganizację i poszerzenie palety produktów. Zmiany nie ominęły również zarządu, który wzmocniony został przez osobę Andrzeja Szczepka, byłego wiceprezesa KGHM, który został mianowany prezesem wieluńskiego przedsiębiorstwa. Analitycy liczą, że wraz za rosnącymi przychodami w 2011 r., zwiększać się będzie w końcu rentowność spółki.

Zmiany na szczycie czekają dopiero gdyńską Fotę, w której trwa poszukiwanie nowego prezesa. Obecny, Wojciech Pratkowski, zapowiedział swoje odejście po tym, jak sporządzona została strategia rozwoju spółki. Pratkowski ma wrócić do nadzorowania Foty, a ster w spółce ma zostać przekazany nowemu menedżerowi. Oczekuje się, że nowy prezes zostanie wybrany jeszcze w tym roku, tak by w 2011 r. Fota wkroczyła już z uzupełnionym zarządem.

9532 left Wielką niewiadomą jest za to sytuacja Inter Groclinu, wielkopolskiego producenta tapicerki samochodowej. Spółka od lat doświadczała spadku zyskowności, wynikającej z umocnienia się polskiej złotówki. Gdy złoty się osłabił, Groclin miał już inne problemy – zapaść rynku moto. Na to nałożyły się żądania przyspieszonej spłaty kredytów wysuwane przez banki. Jesienią 2009 r. spółce udało się uciec spod topora, zawierając porozumienie z bankami. Jego warunkiem było pozyskanie nowych zamówień, których realizacja pozwoli zwiększyć przychody na tyle, by sprawnie obsługiwać kredyty ciążące na kontrolowanej przez Zbigniewa Drzymale spółce. Zgodnie z zapowiedziami władz firmy, realizacja zamówień z nowego portfela rozpoczęła się w IV kwartale 2010 r. Jeżeli wyniki za ten okres okażą się być wyższe od ubiegłorocznych i spadek sprzedaży zostanie zahamowany, można będzie uznać, że wielkopolska spółka wychodzi na prostą. Jeżeli tak się nie stanie, możemy spodziewać się kolejnych perturbacji z kredytującymi spółkę bankami.

Adam Dzięgielewski

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony