Większość lakierników twierdzi, że właśnie taki będzie efekt wycofania z użycia lakierów bazujących na rozpuszczalnikach organicznych i zastąpienie ich produktami wodorozcieńczalnymi.
Przyczyną tej wielkiej technologicznej zmiany jest troska o środowisko naturalne. Obowiązek stosowania lakierów wodorozcieńczalnych ustanowiła dyrektywa Parlamentu Europejskiego z 21 kwietnia 2004 r. dotycząca emisji lotnych związków organicznych. Troska o środowisko naturalne będzie, niestety, dla klientów warsztatów blacharsko- lakierniczych dość kosztowna.
Staranność lakiernika to podstawa udanej naprawy.
Powodem są oczywiście koszty związane z wprowadzeniem w życie nowej technologii. Do tej pory wynik naprawy zależał niemal wyłącznie od umiejętności i rzetelności lakiernika, a pożądany efekt można było uzyskać nawet w warunkach “garażowych”. W nowych realiach nadal bardzo ważne będzie doświadczenie lakiernika. Na znaczeniu bardzo zyska jednak stan sprzętu, którym dysponuje warsztat. Jakość naprawy będzie zależała nawet od tego, w jaki sposób (przede wszystkim w jakiej temperaturze) przechowywany będzie lakier. Zastosowanie “zziębniętego” lakieru może uniemożliwić poprawne wykonanie naprawy, a wręcz niedopuszczalne jest użycie produktu, który np. przez gapiostwo spędził mroźną noc w samochodowym bagażniku. Bardzo ważna przy lakierowaniu jest również wilgotność względna, przy dużej wilgotności nie da się lakierować.
Roman Durmaj podczas pracy.
Używanie lakierów wodorozcieńczalnych wymaga stosowania bardzo dobrych pistoletów. Idealnym miejscem do malowania lakierami wodnymi jest kabina lakiernicza, w której bardzo ważne jest utrzymanie czystości. Nawet przy lakierowaniu niewielkich elementów ogromne znaczenie ma odpowiednia temperatura powietrza w kabinie. Powinna wynosić ok. 30 stopni. Bardzo ważna jest również odpowiednia cyrkulacja powietrza wewnątrz kabiny lakierniczej. Aby zapewnić właśnie takie warunki, konieczne jest stosowanie specjalnych dmuchaw. Nie wolno również zapomnieć o korzystaniu z kompatybilnymi z lakierami wodnymi materiałami, np. szpachlą.
Bogusław Kurkowski (REMO-CAR).
Firmy zajmujące się produkcją i dystrybucją lakierów wychodzą naprzeciw potrzebom warsztatów i oferują kompletne systemy lakiernicze, w których skład wchodzą nie tylko lakiery, ale także wyposażenie kabin czy kombinezony ochronne.
Roman Durmaj (prywatny warsztat).
- Nową technologię napraw zaczniemy stosować dopiero w momencie, kiedy nie będzie alternatywy dla lakierów wodnych. Obecnie klienci mają możliwość wyboru pomiędzy nowym a tradycyjnym sposobem malowania. Ponieważ w naszych realiach bardzo ważnym czynnikiem są koszty, większość klientów decyduje się na tańsze rozpuszczalnikowe produkty. Nasz serwis poczynił spore inwestycje i jesteśmy już w pełni przygotowani do przejścia na lakiery wodne - mówi Bogusław Kurkowski, kierownik REMO-CARU spod warszawskich Święcic. Oznacza to, że koszty ekologicznych nowości poniosą klienci warsztatów, które będą musiały poczynić odpowiednie inwestycje nie tylko w sprzęt, ale także w szkolenie.
Urządzenie do dobierania lakierów (REMO-CAR).
- Nie będzie problemów ze zmianą technologii. Oczywiście, trzeba się będzie do tego odpowiednio przygotować, ale większość warsztatów poradzi sobie. W tej chwili nie używam jeszcze w swoim warsztacie lakierów wodnych, ponieważ nie życzą sobie tego klienci, dla których oznaczałoby to większe wydatki - uważa Roman Durmaj, właściciel warsztatu w Podczachach w woj. mazowieckim. Z opinii fachowców można wyciągnąć wniosek, że zmiana technologii w dużej mierze zależy od dobrej woli warsztatowców do podnoszenia swoich kwalifikacji i zapoznania się z nowościami. Jest o tyle łatwiejsze, że producenci lakierów chętnie organizują szkolenia, podczas których każdy lakiernik może zapoznać się ze zmianami, jakie niebawem będą miały miejsce w jego warsztacie. Pojawiają się także wątpliwości związane z możliwością łączenia lakierów wodnych z rozpuszczalnikowymi. Otóż, lakiery te są w pełni kompatybilne. Wynika to z tego, że już od kilkunastu lat producenci samochodów używają do fabrycznego malowania lakierów wodnych. Jest to więc już na tyle sprawdzona technologia, że pod warunkiem stosowania odpowiednich szpachli, podkładów i lakierów bezbarwnych naprawy powinny być udane.
Era lakierów wodnych w pełni rozpocznie się 1 stycznia 2008 r. Wtedy ze sprzedaży ostatecznie wycofane zostaną lakiery bazujące na rozpuszczalnikach organicznych.
Bardzo ważne jest odpowiednie przechowywanie lakierów (REMO-CAR).
Jak przebiegać będzie proces wdrażania “ekologicznej” technologii? O tym dowiemy się w połowie przyszłego roku, kiedy Ministerstwo Gospodarki sporządzi stosowny raport.
Komentarze (0)