Jaki mamy rynek? Spotkania regionalne, konferencje motoryzacyjne, a wreszcie szkolenia dla pracowników serwisów blacharsko-lakierniczych, rzeczoznawców i likwidatorów szkód powypadkowych – specjaliści DAT Polska jawią się niczym orędownicy „nowego”. Jak wielki jest głód wiedzy i faktyczny poziom potrzeb użytkowników systemów kalkulacyjnych? Niżej kontynuacja naszej rozmowy ze Zdzisławem Ogrodnikiem, Prezesem Zarządu firmy DAT Polska Sp. z o.o. o transparentności napraw i wynikających z tego pożytkach dla wszystkich uczestników rynku szkód komunikacyjnych.
- Co stanowi bolączkę warsztatów B-L, a jaką wizję uznajecie za idealną… i czy jest w ogóle do pomyślenia taka „idealna”?
Jeżeli założymy, że profesjonalny serwis B-L powinien naprawiać 25 pojazdów tygodniowo, to z 800 tys. napraw możemy w ciągu roku zabezpieczyć pracę dla 667 serwisów w całej Polsce. W mojej opinii tylko urzędowa i zgodna z przepisami (ZUS, podatki, VAT, straż pożarna, sanepid, inspekcja pracy, ochrona środowiska) kontrola wydanych zezwoleń na działalność związaną z naprawami powypadkowymi pozwoli unormować chorą sytuację na rynku likwidacji szkód komunikacyjnych.
Idealna, bo wywiedziona z racjonalnych szacunków, sytuacja dla takiego warsztatu to też efektywność rzędu 90%, rozumiana jako liczba godzin sprzedanych do wynikających z ustawowego miesiąca pracy. Dlaczego to tak ważne? Nawet gdybym cieszył się stawką RBG 200 zł, to przy efektywności 50% – a tak niska efektywność panuje dziś, warsztat żyje jak za RBG 100 zł, bo resztę marnuje. Dziś warsztaty i aktorzy zaangażowani wokół procesów napraw powypadkowych żyją z zastępczych tematów – jak np. wynajem samochodów, gdyż zdarza się, że TU płaci więcej za wynajem jak za naprawę! Ten przykład najlepiej dowodzi, jak bardzo warsztaty szukają innych źródeł dochodu niż wiodąca działalność. Mamy coraz to więcej firm odszkodowawczych i prawników, którzy egzekwują odszkodowania wg KC, ale w większości dla indywidualnych klientów. Prawnik w warsztacie to dalej rzadkość, a nie standard prowadzenia działalności gospodarczej.
Co gorsza, walka pomiędzy TU o niższą stawkę OC sprawia, że większość ubezpieczycieli na takich szkodach… traci, więc cały wynik ujemny chce przerzucać na obniżanie kosztów naprawy – wszak od lat rośnie udział szkód likwidowanych w formie wypłat gotówkowych. Bazą dla tych szkód jest rynek części używanych, na które oficjalnie nie ma zgody, aby ich używać w naprawach powypadkowych.
- Pytanie, co by było, gdyby DAT Polska umożliwiła kalkulowanie kosztów naprawy w Internecie. Może wystarczyłaby świadomość konsumencka klientów, a zmiany zaszłyby szybciej…
To wątek na osobny temat rozmowy. W chwili obecnej gwarantujemy wszystkie dane technologiczne wg producentów pojazdów zawarte w systemie „Silver DAT II” oraz możliwość skalkulowania odbudowy elementów metalowych wg technologii akceptowanej przez niektórych europejskich producentów pojazdów „DAT – Kalkulator odbudowy stałego elementu karoserii”.
W systemie Silver DAT II oferujemy tylko ceny części oryginalnych wg producentów i importerów w Polsce, chociaż hurtownie wszystkich części mechanicznych i karoseryjnych doskonale sobie radzą w znajdowaniu zamienników w swoich magazynach i współpracy z warsztatami. Nasze narzędzie „Fair Garage” to też rodzaj komunikatora/platformy. Warsztat rozlicza się z nami tylko wtedy, gdy wykona usługę dla klienta. W Niemczech stawka prowizji wynosi 10 € przy stawce RBG 90 €. Na razie mówimy o projekcie, więc stawki obowiązującej w Polsce nie mamy, a wszystko zależy od decyzji właścicieli serwisów samochodowych...
- …a i pewnie od odpowiedzi na pytanie, czy jest w Polsce już czas na transparentność usług samochodowych?
Otóż przede wszystkim do korzystnego klimatu dla otwartej i rzeczowej dyskusji. Dostosowanie stawki za roboczogodzinę do kosztów i marży to konieczność, skoro szansę na byt rynkowy ma wielu mniej. Tu wracamy do świadomości wiedzy o zmianach w prawie i przestrzegania jego stosowania. Wszak od grudnia 2014 r. obowiązuje prawo konsumentów – z jego zapisów warto korzystać. Dlatego upatruję szansy na zmiany wśród młodych ludzi.
Dziś zarządzania firmą trudno uczyć się od ojca (założyciela warsztatu). Czeka nas sukcesja pokoleniowa, która w ogóle nie stanowi tematu rozmów w naszej branży, a szkoda. Tu też widziałbym kolejne zalety naszej propozycji. Komunikacja via Internet jest lepsza od umawiania się na wizytę w warsztacie przez telefon. Aplikacja DAT spełnia 5 podstawowych warunków pisemnej umowy. Kto, co, kiedy za ile i na jakich częściach – każde zlecenie to zapisany rekord, który chroni wykonawcę usługi. Mamy więcej do zaoferowania.
W dziedzinie zarządzania firmą, jaką jest warsztat samochodowy, udostępniamy moduł DMS (Dealer Management System), opracowany przy współpracy z firmą JB Rogowiec. Otwierając zlecenie w DMS – zintegrowane z kalkulacją DAT i po akceptacji kosztów naprawy przez TU rozpoczynamy naprawę. Wtedy też możemy kontrolować czasy aktywności poszczególnych pracowników za pośrednictwem rejestratora czasu pracy (RCP). Te dedykowane warsztatom rozwiązania zintegrowane są z kalkulatorami do wyceny wartości Info Ekspert, a nawet modułem zarządzania mieszalnią lakierów.
- Architektura aplikacji DAT jest otwarta, więc nietrudno pomyśleć o kolejnych nowościach, które posłużą pozyskiwaniu nowych klientów i przyczynią się do budowania przejrzystych relacji biznesowych.
„Silver DAT II” ma dodatkowe moduły: „Kalkulator odbudowy CARBON” i „ DAT kalkulator odbudowy”, w których serwis B-L może automatycznie wyliczyć koszt odbudowy elementu zamiast jego wymiany. Temat ten to także nowy pomysł dla TU i serwisów B-L, więc praktyczna realizacja projektu holenderskiego „3Better”. Wszak po wprowadzeniu „Wytycznych KNF” od 1 kwietnia br. nie ma w obrocie tzw. zamienników dla 70% elementów karoserii pojazdu (drzwi, bok tylny, próg, pas tylny, słupki boczne i tylne, dach itd.). Tylko jedna uwaga. Serwis musi mieć świetnie wyszkolonych blacharzy i kupić sprzęt, który kosztuje powyżej 6000 €. To inwestycja, która zwróci się tylko wtedy, kiedy TU będą kierowały naprawy do serwisów, w których pracują profesjonalnie wyszkoleni specjaliści oraz serwisów wyposażonych w urządzenia i narzędzia umożliwiające stosowanie nowoczesnych technologii.
Kompetencji trudno nam odmówić. Mamy kompletną propozycję dla rynku napraw powypadkowych i widać kolejną iskierkę nadziei. Zainteresowanie wśród pracodawców nowymi narzędziami i ich funkcjonalnością spowodowało, że od maja 2015 r. rozpoczęły się kolejne spotkania. W najbliższym czasie planujemy kolejną turę spotkań i szkoleń w Katowicach, Poznaniu i Gdańsku.
- Dziękuję za rozmowę
Komentarze (0)