– Moim zdaniem, a mam spore doświadczenie zarówno warsztatowe, jak i narzędziowe, Rooks jest dziś na polskim rynku jedną z najbardziej specjalistycznych marek. Dysponujemy nie tylko parkiem sprzętowym wysokiej jakości, ale też wiedzą techniczną, którą chcemy dzielić się z warsztatami – zaznacza w rozmowie z „Nowoczesnym Warsztatem” Szymon Zawada, dyrektor rozwoju polskiej marki Rooks.
Oferta firmy Rooks w 99% skierowana jest do specjalistów. To narzędzia tworzone do zarabiania. – Oczywiście mamy też kilka produktów przeznaczonych dla typowego Kowalskiego – do pracy w garażu czy ogrodzie – ale skupiamy się na współpracy z profesjonalistami. Marka obecna jest na rynku od 11 lat. Na początku nasze portfolio liczyło 23 produkty, obecnie jest ich 1800. W 70% to narzędzia dla motoryzacji. Na pierwszym miejscu stawiamy jakość, dlatego wiele naszych wyrobów produkowanych jest w Europie, głównie w Polsce i na Słowacji – przybliża działalność firmy Szymon Zawada.
Jakie narzędzia z oferty Rooks cieszą się największym zainteresowaniem? Oczywiście najczęściej poszukiwanymi są proste narzędzie ręczne, bez których warsztat pracować nie może, jak choćby nasadki. Natomiast tym, co w ocenie naszego rozmówcy najbardziej interesuje i fascynuje właścicieli warsztatów, są nowoczesne narzędzie pneumatyczne i elektryczne.
– Dlatego szukamy na rynku i dostarczamy klientom ciekawe rozwiązania w tym zakresie. Jako jedyni oferujemy np. klucz udarowy z silnikiem Boxer, co oczywiście nawiązuje do motoryzacji i silników z przeciwstawnym tłokiem. Silnik tego klucza ma 2 komory pracy, dzięki czemu jego konstrukcja jest o 25% mniejsza niż inne rozwiązania o tej mocy. Samo narzędzie jest też lżejsze. Ma to ogromne znaczenie przy pracy w trudno dostępnych miejscach. Mało tego, taka konstrukcja pozwala też na trzykrotnie mniejsze zużycie powietrza, co przekłada się na oszczędności w rachunku za prąd. Skoro o tym mowa, warto też wspomnieć o pewnej rynkowej rywalizacji pomiędzy narzędziami pneumatycznymi a elektrycznymi. Elektronarzędzia akumulatorowe gonią oczywiście pneumatykę. Obie grupy produktów znajdziecie w naszej ofercie. Moim zdaniem pneumatyka wygrywa tę rywalizację. Jest mniej awaryjna, mocniejsza, ma korzystniejszy stosunek wagi do mocy. Większość serwisów posiada przecież instalację pneumatyczną, więc w motoryzacji polecam takie rozwiązania. Inne branże idą natomiast w kierunku rozwiązań elektrycznych – opowiada nasz rozmówca.
Jednym z najciekawszych rozwiązań w ofercie marki jest system do wymiany wtryskiwaczy. Oczywiście problemy pojawiają się wtedy, kiedy wtryskiwacze są zapieczone do tego stopnia, że mechanik nie jest w stanie ich wyciągnąć standardowymi metodami. Rooks ma ofercie kompletną technologię napraw – Vibro System, która oparta jest o siły tętniące wysokich częstotliwości. Siła tętniąca, czyli udarowa, jest do 3 razy bardziej skuteczna w rozbijaniu połączeń i zgorzeli korozyjnych od siły stałej lub rosnącej liniowo. Rdza ulega szybkiemu zmęczeniu, następuje ścięcie jej ognisk, a wtryskiwacz zostaje wyjęty z gniazda w głowicy.
– Przy sprzedaży tego typu systemów zawsze oferujemy szkolenie. W przypadku systemu do wtryskiwaczy cała linia technologiczna kosztuje 20 tys. zł, co jest inwestycją w skali warsztatu porównywalną z serwisem klimatyzacji czy kolejnym stanowiskiem. Natomiast pozostajemy wówczas jednym z wielu warsztatów w regionie. Warto się wyróżnić i wyposażyć w tego typu, niestandardowe rozwiązania. Wówczas będziemy obsługiwać nie tylko swoich klientów, ale też klientów przesyłanych do nas przez inne serwisy – podkreśla dyrektor marki Rooks. W ofercie firmy znajdziemy też narzędzia Govoni, Laser oraz Selta. Łącznie to ponad 10 tys. produktów. Wiele z nich przeznaczonych jest do obsługi wspomnianych wtryskiwaczy czy świec żarowych. – Uczymy naszych klientów nowych technologii. Niewiele marek tak mocno skupia się na aspekcie edukacji.
Dużą grupą w ofercie marki są też meble warsztatowe. Nasz rozmówca stawia sobie za cel odmianę wizerunku warsztatów samochodowych.
– Chcemy, by klienci warsztatów czuli się w nich dobrze. Pierwsza wizyta i pierwsze wrażenie mają nieocenioną wartość. Porządek, fajne meble i design przekładają się na przekonanie klientów o wysokiej jakości usług serwisu. To bardzo ważne i często niedoceniane zjawisko. Pamiętajmy też, że samochody się zmieniają, coraz mniej jest obsługi typowo mechanicznej. Kiedyś naprawiano pojedyncze części, dziś wymienia się całe moduły. Tej obsługi naprawczej jest coraz mniej, dlatego klienci nie przywiązują się do takich miejsc jak warsztat samochodowy. Wygra ten, kto będzie miał ciekawie zaaranżowaną przestrzeń – podsumowuje Zawada.
Komentarze (0)