Alfred Franke, prezes SDCM
Ostatnie projekty Komisji Europejskiej w sprawie nowych celów redukcji emisji CO2 dla samochodów osobowych, dostawczych i ciężarowych w Unii Europejskiej na okres po 2020 r. wykraczają znacznie poza cele ustalone w pakiecie energetyczno-klimatycznym. Wydaje się również, że promują tylko jedną technologię napędów pojazdów.
Potwierdzona na całym świecie siła europejskiego, w tym także polskiego przemysłu motoryzacyjnego polega na skutecznym łączeniu nowoczesnych technologii silników spalinowych z paliwami syntetycznymi i odnawialnymi, elektromobilnością, odzyskiwaniem energii i wdrażaniem coraz bardziej zaawansowanych pod względem wydajności i produkcji części motoryzacyjnych. Znaczna część firm motoryzacyjnych w Polsce zależy dziś od technologii silnika spalinowego.
W naszym kraju produkuje się podzespoły niemal ze wszystkich grup asortymentowych: od wyposażenia wewnętrznego, poprzez układy kierownicze i zawieszenia, systemy hamulcowe i ich poszczególne części, po elementy zewnętrzne. Polską specjalnością są części do silników spalinowych. Zatem jeżeli ziszczą się plany Komisji Europejskiej, nasz sen o potędze w motoryzacji może się skończyć.
Niestety Komisja Europejska nie ma zamiaru ugiąć się w tej sprawie, niejako zapominając, że budowanie transportu niskoemisyjnego jest wykonalne, ale wymaga innowacji i inwestycji, a więc dużo czasu. Realizacja jej celów zmuszałaby przemysł do stosowania tylko jednej technologii – pojazdów z napędem elektrycznym. Zakładając, że to ostatecznie klient powinien decydować o napędzie samochodu, takie działanie skazywałoby przemysł na brak konkurencyjności. Zdaniem ekspertów działających na forum CLEPA (Europejskie Stowarzyszenie Producentów Części Motoryzacyjnych), poszukując sposobów na obniżenie emisji CO2, nie powinniśmy koncentrować się na rozwijaniu tylko jednej technologii, ponieważ może się to odbyć kosztem innowacji i konkurencyjności.
Taki scenariusz spowoduje już teraz zaprzestanie długoterminowych inwestycji rozwojowych w zakresie efektywności produkowanych w Polsce napędów.
W RP w kwestii m.in. redukcji emisji CO2 działania CLEPA wspiera i promuje SDCM (Stowarzyszenie Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych) z prezesem Alfredem Franke na czele, który podczas ostatniego Walnego Zebrania CLEPA został wybrany jednogłośnie na członka zarządu tej organizacji.
– Wybór na stanowisko członka zarządu CLEPA to z jednej strony wyraz uznania, ale z drugiej wielki obowiązek i odpowiedzialność, gdyż CLEPA na poziomie europejskim zabiega o interesy 3000 producentów części motoryzacyjnych, tworzących blisko 5 milionów miejsc pracy. Funkcja ta z pewnością ułatwi i zwiększy skuteczność działań na rzecz producentów części motoryzacyjnych inwestujących w Polsce, w tym tych z polskimi korzeniami – mówi Alfred Franke, prezes SDCM.
Warto wspomnieć, że przemysł motoryzacyjny już obecnie może pochwalić się wieloma technologiami mającymi na celu redukcję emisji CO2. Przykładowo w zakresie układów napędowych różnego rodzaju silniki hybrydowe dają redukcję emisji CO2 od 10 do aż 90%. Ogromną rolę w obniżaniu emisji odgrywają także nowe silniki spalinowe – bardziej wydajne i dostosowywane do paliw alternatywnych. Niebagatelne znaczenie mają ponadto urządzenia służące do odzysku energii. Prace badawcze i wdrożeniowe idą też w kierunku redukcji masy pojazdów poprzez zastosowanie nowych materiałów: stopów metali oraz stali o wysokiej wytrzymałości, polimerów, kompozytów, a nawet biomateriałów. Zwiększa się również efektywność energetyczna pojazdów poprzez zastosowanie w nich systemów wentylacyjnych i klimatyzacyjnych oraz oświetlenia o znacznie zredukowanej konsumpcji energii produkowanej w wyniku spalania.
Broniąc przemysł motoryzacyjny, CLEPA wskazuje Komisji Europejskiej, że osiągnięcie proponowanych poziomów emisji w 2025 r., czyli ograniczenie o 15%, będzie niezwykle trudne. Eksperci motoryzacyjni zgodnie twierdzą, że wyznaczony cel jest zbyt rygorystyczny i wydaje się być arbitralnie ustalony jako punkt w drodze do redukcji emisji o 30% do 2030 r. Niestety, jak się wydaje, Komisja Europejska chce nagradzać obecność baterii w pojeździe, a nie wydajną i niskoemisyjną technologię. Dlatego CLEPA wraz z SDCM apelują o utrzymanie neutralności technologicznej oraz promowanie mobilności niskoemisyjnej w sposób zrównoważony i konkurencyjny.
– Produkcja części motoryzacyjnych w Polsce daje przychody na poziomie ponad 80 mld zł rocznie. Sukces ten zawdzięczamy idealnej korelacji jakości produktów do ceny – wyjaśnia Alfred Franke, prezes SDCM, członek zarządu CLEPA. – Wysoka jakość przy relatywnie konkurencyjnej cenie daje szansę na dalszy dynamiczny rozwój, zatem SDCM spodziewa się iż przychody z produkcji części motoryzacyjnych i komponentów w ciągu najbliższych 5-6 lat przekroczą 125 mld zł, a liczba pracowników ze 140 tysięcy wzrośnie do 166 tysięcy. Oczywiście to wszystko opiera się na założeniu, że nie ulegną zmianie podstawy działania dla firm. Mam tu na myśli zmiany legislacyjne, choćby dotyczące kwestii emisji CO2, telematyki czy dostępu do informacji technicznych.
Komentarze (0)