Prelegenci mówili nie tylko o swoich planach na przyszłość. Poruszone zostały również problemy, które dotyczą właściwie całej branży
Targi Inter Cars zawsze rozpoczynają się od konferencji, na której zarząd firmy przedstawia nowości, wyniki finansowe i informuje o planach na przyszłość. W tym roku postanowiono ożywić całą formułę i zdecydowano się na większą interakcję z gośćmi. Po krótkim wprowadzeniu cały zarząd był do dyspozycji dziennikarzy, którzy chętnie zadawali pytania. Taki ruch zaowocował tym, że w przeciągu jednej godziny poznaliśmy kilka interesujących faktów, planów i zapoznaliśmy się z problemami, które tyczą się właściwie całej branży.
Nowy sektor – marine
– Jest za wcześnie, aby mówić o potencjale tego rynku – tak swoją wypowiedź na temat wejścia Inter Cars w nowy sektor rozpoczął prezes zarządu Maciej Oleksowicz. I to właściwie większość informacji, jakie padły na ten temat. Prezes dodał, że w Polsce Inter Cars będzie dopiero przygotowywał i budował swoją ofertę oraz strategię, firma skupi się przede wszystkim na Chorwacji, gdzie ma jeden ze swoich „hubów”.
– To tam towar będzie przetrzymywany. Powód? To główny rynek zbytu marine: Chorwacja, Włochy, Grecja. W każdym z tych krajów w ostatnim czasie rozpoczęliśmy swoją ekspansję – tłumaczył.
Rolnicy również będą zaopatrywać się w Inter Cars
Kolejnym sektorem, w którym Inter Cars planuje być liderem, jest dział agro poświęcony szeroko pojętemu rolnictwu.
– To duży rynek, nazywam go „siostrzanym” ciężarowego – mówi Maciej Oleksowicz. – Jest sporo punktów stycznych pomiędzy nimi, chociażby na przestrzeni warsztatów, które chcą rozszerzać swoją ofertę. Tę synergię można wyczuć również na przestrzeni naszych dostawców. Liczę na to, że wkrótce zwiększymy obroty w tym sektorze i Inter Cars będzie mógł się pochwalić sporym udziałem. Na początku skupimy się na „naszym podwórku”, czyli Polsce.
Motocyklowy spadek, ale nie w Inter Cars
Wspomniano również o rynku motocyklowym, który pierwszy raz od 8 lat zaliczył mocny spadek. Główny powód to oczywiście niesprzyjające warunki pogodowe i długotrwałe zimno – lata praktycznie nie było. Spadek sprzedaży i rejestracji nowych maszyn był na poziomie 32% na koniec sierpnia 2017 roku. Inter Cars zdołał oprzeć się tym negatywnym trendom, utrzymał sprzedaż części i akcesoriów na takim samym poziomie jak w roku poprzednim. Zarząd wspomniał również o rozwoju sieci Inter Motors oraz o poszerzeniu oferty we wszystkich półkach cenowych po to, aby każdy motocyklista mógł zaopatrzyć się w sprzęt, na który go stać.
Była także mowa o rozwoju e-commerce w oparciu o rynek motocyklowy w Europie. Plany są m.in. takie, by otworzyć kolejne filie Inter Motors – na początku w stolicach krajów, w których firma już jest.
Nowe rynki zbytu i rozwój istniejących
W ostatnim czasie Inter Cars zainwestował w Bośni i Hercegowinie (pierwsza filia w kraju), Grecji (również pierwszy krok) i we Włoszech (cztery nowe filie). Zarząd zaznaczył, że ma pomysł na inne kraje, ale takie informacje zostaną ogłoszone dopiero w momencie, gdy zostaną przygotowane odpowiednio „skrojone” biznesplany.
– Koncentrujemy się na rynkach, na których już jesteśmy – usłyszeli zebrani goście.
Nie dziwi więc późniejsze pytanie o sieć sklepów stacjonarnych w naszym kraju. Tutaj plany są jeszcze bardziej ambitne, ale – patrząc na giganta, jakim jest Inter Cars – dość przewidywalne. Zarząd chce w najbliższym czasie uruchomić filie w dodatkowych 20 lokalizacjach, a docelowo – w każdej miejscowości z powyżej 20 tys. mieszkańców, w myśl koncepcji „towar cały czas bliżej klienta”. Prezes dodał, że chce, aby Inter Cars był liderem w każdym z 11 segmentów, a to może się udać, mając na uwadze to, że rynek w Polsce cały czas rośnie.
Jeden z dziennikarzy pytał o to, jak Inter Cars poradzi sobie z konkurencją w internecie. Przywołał tu przykład amerykańskiego giganta Amazon, który na rodzimym rynku przejął pół rynku i którego oferta obejmuje dziś ponad milion części. Inter Cars ma pomysł na rozwiązanie również tego problemu: część bez usługi jest bezwartościowa. Klient, który kupi część, przeważnie i tak zawiezie ją do warsztatu, by tam mechanik zamontował ją do samochodu. Po pierwsze: z takiego rozwiązania nie jest zadowolony sam zakład. Po drugie: co z gwarancją lub odpowiedzialności za montaż w ten sposób zakupionej części?
– Widzimy to trochę inaczej. Dla przykładu w dziale „Akcesoria” (sprzedaż kołpaków lub alkomatów) Amazon to rzeczywiście silny konkurent. Części zamienne i ich sprzedaż wraz z montażem to koncept Motointegratora, który od dawna wdrążamy na nasz rynek i który chyba dopiero teraz zaczyna odnosić sukces – mówił Maciej Oleksowicz.
Dodał również, że fakt, że dany sprzedawca ma w swojej ofercie milion części, jeszcze nic nie oznacza. Liczą się również logistyka, ich dostępność i punkty sprzedaży. Dzięki tym rzeczom Inter Cars jest w stanie dostarczyć zamówione części 5-6 razy dziennie do danego warsztatu.
– Chcemy za pomocą portalu Motointegratora przekierowywać ludzi do naszych warsztatów, czyli klientów, a przy okazji dostarczać tam części. To jest nasza odpowiedź na sprzedaż części zamiennych przez internet na szeroką skalę – tłumaczył prezes zarządu.
Szkolenia i problemy z kadrami
Na konferencji poruszono również jeden z najważniejszych problemów, z jakimi zmaga się obecnie branża motoryzacyjna: brak pracowników. Wypowiedzieli się praktycznie wszyscy członkowie zarządu oraz osoby „pomocnicze” – już ten fakt pokazuje, jak bardzo poważny to problem.
Padło też pytanie o skuteczność szkoleń. Inter Cars pochwalił się programem „Młode Kadry”, który ma na celu przeprowadzanie szkoleń w szkołach technicznych (obecnie 20 z nich objęte jest takim działaniem). Przeprowadzono w nich 150 szkoleń dla łącznie 3 tys. młodych uczniów. Firma nie dysponuje jednak danymi mówiącymi o tym, czy uczestnicy „poszli” dalej w kierunku mechanicznym, czy wybrali inną drogę kształcenia (lub pracy). W tym momencie podziękowano dostawcom, którzy wspierają takie działania, i obiecano większą kontrolę nad tym, co dzieje się z absolwentami.
Zarząd przyznał, że taki program jak „Młode Kadry” jedynie wypełnia luki w kształceniu zawodowym, ale nie naprawi poważnych problemów bez wsparcia ze strony rządu. To właśnie tam powinny odbyć się rozmowy i rozpocząć gruntowne zmiany.
Mówiono również o wielu inicjatywach mediów (Akademii Renowacji zainicjowanej przez „Nowoczesny Warsztat”) czy wsparciu innych firm. Zaznaczono, że te działania muszą być spójne, aby osiągnąć upragniony cel. Owym celem jest zasilenie branży warsztatowej i tej związanej ze sprzedażą części zamiennych. W tej drugiej pracuje obecnie około 120 tys. osób. Rynek rośnie w skali roku 9-10%, więc środowisko potrzebuje przynajmniej około 5 tys. nowych pracowników. A tych brakuje.
– Prowadzimy bardzo intensywne rozmowy z różnymi ministerstwami. Dowiedzieliśmy się, że wsparcie (jeżeli w ogóle było lub jest) pracuje na gruncie np. fabryk samochodowych, a nie na rynku logistyki i usług związanych z warsztatami – komentował prezes SDCM Alfred Franke.
Wspomniał on również o chęci zintensyfikowania uczestnictwa kobiet w całej branży. Te, które zdecydowały się na wejście w (przynajmniej teoretycznie) „męską branżę”, radzą sobie świetnie i osiągają doskonałe rezultaty, są chwalone przez praktycznie wszystkich pracodawców. Nadal jest ich jednak za mało, więc wkrótce stworzone zostaną specjalne wydarzenia przeznaczone stricte dla pań. Konkrety? Specjalna sesja przed kongresem SDCM przeznaczona tylko dla przedstawicielek płci pięknej.
Inter Cars zauważa problem pracowników w warsztatach również pod nieco innym kątem. Na rynku funkcjonują obecnie bardzo dobre punkty, z dobrą reputacją i dużą liczbą klientów, co przekłada się bezpośrednio na dostawy części właśnie z tej firmy. Dochodzi jednak do momentu, kiedy właściciel przechodzi na emeryturę lub po prostu umiera i nikt nie jest w stanie przejąć po nim interesu. Efekt? Taki punkt znika z mapy dobrych warsztatów, znika również odbiorca części Inter Cars.
„Chcemy, by zajęli się jednym: naprawą samochodów”
Takimi słowami odpowiedziano na pytanie na temat planów związanych z rozwojem sieci warsztatowych, które pracują pod marką Inter Cars. Firma chce zapewnić każdemu warsztatowi narzędzia, szkolenia i wyposażenie, by ten mógł się zająć jednym, najważniejszym zadaniem: naprawą samochodów. Polityka zostanie więc utrzymana, zarząd liczy na rozwinięcie (w miarę możliwości) poszczególnych sieci o kolejne punkty w naszym kraju.
Nastroje jak najbardziej pozytywne
Konferencja zakończyła się wspomnieniem o rozwoju na rynku, na którym konkurencji praktycznie nie ma lub jest bardzo mała. Mowa o segmencie karoserii, a dokładniej o magazynie w Czosnowie, który w pełni zaczął pracę 1 października. Stwierdzono, że Inter Cars jest swoistym ewenementem, ponieważ inne firmy raczej wycofują się z tej branży, niż w nią wchodzą. Firma chce to połączyć z nowymi miejscami i uzupełnieniem oferty o wyposażenie warsztatów lakierniczych.
Na końcu dziennikarze pytali również o kwestie związane z konsolidacją innych firm dystrybuujących części. Zarząd Inter Cars nie boi się takiej konkurencji, stale się rozwija i ma na to doskonały plan. W samej końcówce było można wyczuć pewien „luz”, za którym szły doskonałe nastroje wszystkich członków zarządu. Nie ma się co dziwić – dziś Inter Cars to potęga, która nie dość, że świetnie prosperuje na wielu płaszczyznach, to wchodzi jeszcze w kolejne sektory i przekracza granice kolejnych europejskich krajów. Plany są bardzo ambitne – pozostaje liczyć na ich spełnienie i życzyć powodzenia.
PS. Najlepszym dowodem na to, jak dobrze wiedzie się firmie Inter Cars, są targi, które szeroko opisujemy w tym numerze. To największe wydarzenie w skali krajowej, jedyne, na którym prezentują się wszyscy czołowi producenci części i wyposażenia warsztatowego. Czy może być lepsza rekomendacja?
Bartłomiej Ryś
Komentarze (0)