Wystartowali! Uczestnicy dziesiątej edycji rajdu charytatywnego Złombol ruszyli na podbój Afryki. Są pierwsze awarie...
Pecha miała m.in. zaprzyjaźniona załoga kantYny..
– Rozpadło się koło alternatora – na pół. Mamy wszystko, tylko nie to – relacjonuje Marek Radoszyn. – Potrzebny alternator do Fiata 125p lub takie kółko. Stoimy zaraz za granicą Austria/Włochy, w miejscowości Ponteba.
Przypomnijmy, jubileuszowa edycja rajdu charytatywnego Złombol wystartowała wczoraj spod katowickiego Spodka. Celem inicjatywy jest zbiórka pieniędzy na dzieci z domów dziecka – załogi udostępniają powierzchnię swoich komunistycznych pojazdów w zamian za wolne datki (w tym roku szykuje się rekord – ponad 1 000 000 złotych!). Pośród darczyńców kantYny jest „Polski Caravaning” i „Nowoczesny Warsztat”, których naklejkami oklejony jest Fiat 125p i przyczepa kempingowa Niewiadów N126 E – zestaw, którym do Afryki zamierza dotrzeć właśnie kantYna.
– Naszym Fiatem z przyczepą od 2010 roku zrobiliśmy już 55 000 km, głównie po Europie... bez remontu – mówi Marecki, który razem z Wojciem oraz kamerzystą PePetosem i nowym „załokantem”, Charwatem, czekają obecnie na pomyślne rozwiązanie problemu z alternatorem. – Byliśmy w Istambule, Loch Ness, Archai Olympi, Nordkapp, Lloret de Mar, Passo dello Stelvio i zawsze wracaliśmy o własnych siłach, a teraz, razem z rekordową liczbą 510 „bolidów”, zamierzamy dojechać do Palermo na Sycyli, a może i do Tunisu w Tunezji. Trasa rajdu prowadzi przez Polskę, Czechy, Węgry, Austrię, Włochy i Tunezję – ponad 2500 km w jedną stronę!
Załoga upakowała do przyczepy połowę dużego fiata na zapas – wszystko, tylko nie... koło alternatora. Czy „zmuszą” do dalszej podróży swój środek transportu? Zachęcamy do śledzenia losów załogi na stronie www.kantyna.net.
Komentarze (0)