Popularność targów ReMaTec dowodzi, że rynek regeneracji podzespołów samochodowych nie tylko ma się dobrze, ale wręcz intensywnie się rozwija. Tego samego zdania jest Teodor Myszkowski – właściciel firmy Teo Motors, która zajmuje się regeneracją automatycznych skrzyń biegów.
„Zregenerowaliśmy ponad 10.000 automatycznych skrzyń biegów” – głosi hasło na stronie internetowej firmy. Jak wiele podobnych, prężnie działających dziś firm, tak i ta powstała na fundamencie młodzieńczych marzeń. Jednak nie wszystkim starcza silnej woli, aby marzenia te przekuć w sukces. Udało się to naszemu rozmówcy, który mechaniką, a zwłaszcza skrzyniami biegów, interesował się od dzieciństwa.
Praca dla osób trzecich nie była spełnieniem jego ambicji, wynajął więc własny warsztat z narzędziami.
- Był rok 1994. Przygotowałem ogłoszenie, małą tablicę reklamową i tak się zaczęło – wspomina. - W ten sposób bawiłem się kilka lat, wciąż myśląc o rozkręceniu własnego biznesu...
Teodor Myszkowski dopiął swego i w roku 2004 przeprowadził się do nowego, własnego warsztatu, zmieniając zarazem nazwę firmy na Teo Motors. W jej rozreklamowaniu pomógł m.in. udział właściciela w sporcie motorowym.
- Wyścigi to moja pasja – mówi i spogląda na półkę zastawioną trofeami. - Udało mi się nawet zdobyć kilka pucharów.
Przez naszego rozmówcę przemawia skromność. Teodor Myszkowski ma kilka tytułów mistrza Polski w wyścigach motocyklowych oraz samochodowych. Również Czech, Słowacji oraz Europy Środkowej – wszystkie wywalczone w latach 1999-2012.
Swoje motocykle i auta wyścigowe przygotowywał w większości własnoręcznie. Nadzór nad wszystkim sprawować lubi również na co dzień, biorąc aktywny udział w procesie regeneracji.
- Co prawda nie jestem w stanie osobiście sprawdzić każdej skrzyni biegów, mechatroniki czy sprzęgła po naprawie, ale wyrywkowo co jakiś czas podchodzę do maszyn, testerów, zaglądam na wykresy, a co któryś z regenerowanych podzespołów sprawdzam w jeździe, czy działa tak, jakbym chciał – mówi. - Nie wyobrażam sobie dzisiaj warsztatu samochodowego bez aktywnego udziału właściciela.
Firma regeneruje automatyczne skrzynie biegów, sprzęgła hydrokinetyczne oraz sterowniki hydrauliczne. Jej ofertą objęte są również części zamienne do automatycznych skrzyń biegów.
- 50% naszych klientów to klienci indywidualni – wyjaśnia nasz rozmówca. - Pozostałe 50% to warsztaty samochodowe, z którymi współpracujemy.
Z jakimi uszkodzeniami mają najczęściej do czynienia pracownicy Teo Motors? Przede wszystkim ze zużyciem.
- W dzisiejszych czasach mechatroniki zbudowane są z mieszanki aluminium, krzemu i magnezu, są bardzo lekkie, miękkie i bardzo szybko zaczynają się wycierać – wyjaśnia Teodor Myszkowski. - Podzespoły są coraz mniejsze i bardziej delikatne. Biegów jest coraz więcej, elementów też. Kiedyś skrzynie biegów robione były z większym zapasem, a kiedy się zużywały, to przeważnie wystarczył tylko zestaw naprawczy składający się z uszczelek, tarczek oraz filtra oleju. Dziś wszystko sterowane jest komputerem, który włącza tryb awaryjny przy niewielkim poślizgu. Dochodzi do tego, że przyjeżdżają do nas samochody w trybie awaryjnym, ale z w pełni sprawnymi tarczkami. Problemy są z ciśnieniami oleju, w hydrokinetyce, a nie w tarczkach, czego nie było 10 lat temu.
Coraz bardziej skomplikowana budowa skrzyń biegów wiąże się z zakupem coraz to nowszego sprzętu. Dodajmy, sprzętu często drogiego.
- Ponieważ nie jesteśmy w stanie mieć sprzętu do wszystkich samochodów, do wszystkich automatycznych skrzyń biegów, zaczynamy powoli wycofywać się z niektórych marek – tych, które rzadko do nas przyjeżdżają – wyjaśnia. - Najwięcej przyjeżdża do nas samochodów europejskich i to na nich będziemy się skupiać.
Jak dodaje, na pomoc liczyć może każdy klient – bez względu na pochodzenie auta. W nietypowych przypadkach kierowca musi jednak poczekać dłużej – dzień lub dwa, w porównaniu do kilku minut, które dana czynność zajmuje normalnie.
- Przyłapałem się na tym, że kiedy klient mówi przez telefon, jakie ma auto, ja jestem w stanie powiedzieć, jakie ma ono objawy – śmieje się Teodor Myszkowski.
Jeśli na „stół operacyjny” Teo Motors nie trafi auto amerykańskie czy azjatyckie, procedura naprawy jest zawsze podobna. Jazda próbna, podłączenie komputera i przeprowadzenie diagnozy – to krok pierwszy.
- Czasami zdarza się, że nie zostają wykryte żadne błędy, wówczas bierzemy auto i jedziemy na dłuższą próbę, żeby sprawdzić, jak ta skrzynia pracuje w wyższych temperaturach – wyjaśnia. - Jeżeli stwierdzamy, że faktycznie nadaje się do remontu, skrzynia jest wymontowywana, myta i trafia na warsztat, gdzie następnie jest rozbierana. Równolegle demontowane są pozostałe podzespoły, dzięki czemu jesteśmy w stanie dokładnie przeanalizować stan skrzyni, mechatroniki i sprzęgła.
Często zdarza się, że skrzynia biegów była już wcześniej rozbierana, po czym poskładana z elementów nieoryginalnych. Jak zapewnia właściciel Teo Motors, w takich przypadkach jego pracownicy sprawdzają zgodność wszystkich elementów samochodu, a szczególnie typ silnika, skrzyni oraz jakie zamienniki przewidział jej producent.
Na wykonywane przez siebie naprawy firma udziela rocznej lub dwuletniej gwarancji.
- Co prawda według przepisów prawa wszystkie warsztaty powinny udzielać dwuletniej gwarancji na świadczone przez siebie usługi, jednak w Polsce wygląda to tak, że nie zawsze klientów stać na oryginalne, nowe części i wtedy jesteśmy zmuszeni stosować tańsze zamienniki – wyjaśnia. - W takiej sytuacji dajemy po prostu roczną gwarancję, jednak bez limitu kilometrów (nie interesuje nas, ile kilometrów przejechał dany samochód, liczy się okres).
Pomijając mentalność polskich klientów i niższą robociznę, światowy rynek regeneracji jest spójny i wciąż się rozwija.
- Wydaje mi się jednak, że w Polsce regeneruje się więcej niż za granicą, gdzie nadal preferowana jest wymiana części na nowe – podsumowuje Teodor Myszkowski. - Trend jest jednak bardzo wyraźny.
Rozmawiał: Piotr Szponar
Opracował: Krzysztof Dulny
Fot. Piotr Szponar,
Mirosław Giecewicz, Teo Motors
Komentarze (0)