Wydarzenia

ponad rok temu  20.02.2015, ~ Administrator - ,   Czas czytania 7 minut

Pół wieku elektroniki – Consumer Electronic Show w Las Vegas

Elektronika pojazdowa stanowi obecnie najszybciej rozwijający się obszar w dziedzinie motoryzacji. Symptomatycznym już sygnałem jest wzmożone zainteresowanie branży automotive targami konsumenckimi. I faktycznie, niemało premier dostawców dedykowanych i przyszłościowych rozwiązań ma dziś miejsce nie podczas targów motoryzacyjnych, a właśnie podczas CES. Jubileuszowa, 50. edycja (6 do 9 stycznia, Las Vegas) jest tego najlepszym dowodem.

Consumer Electronic Show w Las Vegas to największe na świecie targi elektroniki użytkowej. Minione wydarzenie to niemało rozwiązań zapowiadających integrację rozlicznych funkcji, które mają uprzyjemnić i ułatwić konsumentom codzienne życie. A jakże – także podczas podróży samochodami. Ogółem w Las Vegas pojawiło się 3673 wystawców oraz zwiedzających z ponad 140 krajów. Warto odnotować niebywały awans firm z Azji. Aż 25% wystawców tegorocznego spotkania to przedsiębiorcy z Chin, a do grona firm celujących w rozwiązaniach dla użytkowników elektroniki dołączyli także producenci z Tajwanu. Znamiennym przykładem było stoisko E-Lead Electric Ltd., znanego dostawcy czujników (m.in. TPMS) na rynek wtórny.
Naszą relację z wydarzenia ograniczymy do nowości prezentowanych na stoiskach koncernów samochodowych i dostawców rozwiązań motoryzacyjnych.

Kolejny rozdział Audi i nowinki VW
Ekspozycję Audi zdobił slogan „Next Chapter – kolejny rozdział”, bo też koncern krótko przed rozpoczęciem imprezy dowiódł swych kompetencji w dziedzinie projektowania samochodów, które obywają się bez udziału kierowcy. W Las Vegas miał swą światową premierę Audi Q7 i pojazd koncepcyjny anonsowany pod kryptonimem „Jack”. Ten drugi zabrał w 900-kilometrową podróż do Las Vegas grupę dziennikarzy. Trasę z Los Angeles – nie licząc odcinków w ruchu miejskim, pokonał samodzielnie. By rozpoznać poszczególne elementy otoczenia, testowany pojazd wykorzystuje zestaw czujników stosowanych w samochodach produkcji seryjnej lub czujników bardzo zbliżonych do nich technicznie i konstrukcyjnie. Zastosowane tu rozwiązanie techniczne jest już prawie gotowe do wdrożenia do produkcji i uwzględnia również aspekty ekonomiczne ważne dla produkcji seryjnej nowego Audi Q7. Za automatyzację jazdy odpowiadają czujniki radarowe adaptacyjnego tempomatu z automatyczną regulacją odległości między poruszającymi się pojazdami oraz dwa czujniki radarowe średniego zasięgu (z przodu i z tyłu pojazdu). Widoczność 360 stopni uzupełniają dwa skanery laserowe w osłonie chłodnicy i w dolnej części tylnego zderzaka. Cztery małe kamery z przodu i z tyłu penetrują najbliższe otoczenie samochodu. Architekturę skanowania obiektów ruchomych i nieruchomych dookoła pojazdu uzupełnia szerokokątna kamera 3D o wysokiej rozdzielczości – identyczna będzie montowana seryjnie w nowym Audi Q7.
Koncern Volkswagen zaprezentował podczas CES w Las Vegas kolejny stopień ewolucji systemu parkowania Park Assist, nazwany Trained Parking. Samochód skanuje drogę na miejsce parkingowe, z którego kierowca często korzysta i po zapisaniu w pamięci pokonuje ją częściowo automatycznie. Kierowca, dojeżdżając do swojego stałego, „wytrenowanego” miejsca parkingowego, może wysiąść z samochodu, który dojedzie na parking częściowo automatycznie, nadzorowany pilotem lub smartfonem. Możliwy jest także automatyczny wyjazd z „wytrenowanego” miejsca parkingowego. Pośród nowości zwracał też uwagę indukcyjny sposób ładowania pojazdów zaprezentowany na przykładzie e-Golfa z Intelligent Charge. Samochód w przyszłości zostanie automatycznie podłączony do zasilania przez „płytę ładowania”, zatem kable nie będą już potrzebne.

Biesiada na pokładzie salonki
Ręce na kierownicę? Otóż niekoniecznie. W taki właśnie sposób prezentowano autonomiczny koncept pojazdu (F 015 Luxury in Motion) na stoisku Mercedesa. Inżynierowie podnieśli poprzeczkę w dziedzinie aranżacji przestrzeni pasażerskiej podczas jazdy, przyznając prymat kontaktowi wzrokowemu z pasażerami drugiego rzędu siedzisk. Czy to spotkanie biznesowe, czy biesiada w gronie rodziny – kierowca staje się jednym z pasażerów, a wszelkie polecenia wydajemy autopilotowi samochodowemu głosem, gestami lub dotykowo. Za sprawą obracanych foteli (kierowcy i pasażera) czwórka podróżnych siedzi twarzami do siebie, tak jak przy kawiarnianym stoliku. Szyba przednia przestaje więc pełnić pierwszorzędną rolę podczas podróży, skoro na czas przejęcia kontroli nad pojazdem z deski rozdzielczej wysuwa się… kierownica. Źródłem autonomii są akumulatory i paliwo wodorowe, co pozwala na przejechanie 1100 km.
Projektanci futurystycznych pojazdów są pewni, że czas i prywatna przestrzeń będzie deficytowym dobrem w krajach wysoko rozwiniętych.
- Przy podwyższonym zapotrzebowaniu konsumentów na intuicyjne systemy napędów i komunikacji między pojazdami technologie takie jak InBlue, Cruise4U i BeamAtic PremiumLED pomogą kierowcy wykrywać innych uczestników ruchu drogowego i ułatwić interakcję z innymi pojazdami, zapewniając przy tym przyjemne wrażenia z jazdy – zapowiedział podczas premiery nowinek technologicznych marki Valeo Jean-François Tarabbia, Senior Vice-President z działu R&D francuskiego producenta.
InBlue to wirtualne kluczyki samochodowe. Mobilną platformę komunikacji z samochodem instalujemy w postaci ikony w smartfonie, by w dowolnym miejscu i czasie monitorować rozliczne systemy, począwszy od kontroli poziomu paliwa, a na lokalizacji i parkowaniu pojazdu skończywszy. Jakkolwiek dostęp do InBlue jest szyfrowany, to właściciel pojazdu może udostępnić władanie nad pojazdem osobie trzeciej – oczywiście fizyczny kontakt i przysłowiowe przekazanie „kluczyków” nie będzie konieczne. Z kolei prototypowe rozwiązanie w dziedzinie autonomicznej jazdy (Cruise4U) oparto na systemach skanowania laserowego, które opracowano we współpracy z firmą IAV. Podczas targów zadebiutowały też automatyczne światła drogowe ValeoBeamAtic PremiumLED. Sprzężone z pokładową kamerą wykrywają i lokalizują nadjeżdżające z przeciwka pojazdy, dostosowując wiązkę światła tak, by nie oślepiać innych użytkowników ruchu drogowego.
Czujniki Bosch – „oczy i uszy”
Dla firmy Bosch udział w CES 2015 stanowił okazję do pochwalenia się nagrodą „Excellent Development Partner”, przyznaną przez amerykańskiego producenta samochodów elektrycznych Tesla. W prezentacji osiągnięć w dziedzinie projektowania zautomatyzowanych pojazdów podkreślano know-how dostawcy wiodących rozwiązań motoryzacyjnych. Od 2011 roku ponad 5000 inżynierów Bosch prowadzi prace nad układami wspomagania jazdy w dwóch lokalizacjach – Palo Alto w USA oraz w Abstatt w Niemczech.
- Obroty Bosch ze sprzedaży układów wspomagających osiągną w 2016 roku wartość 1 mld EUR. Bosch myśli już o wysokim stopniu automatyzacji, w którym kierowca nie będzie musiał nadzorować pojazdu. Dzięki funkcji pilota (Highway Pilot) w 2020 roku samochody będą poruszały się automatycznie od wjazdu na autostradę aż do zjazdu – zapowiedział członek zarządu Bosch dr Dirk Hoheisel.
Bezpieczeństwo jest głównym motorem rozwoju w firmie Bosch. Bezstresową jazdę zapewniać ma asystent jazdy w korku stworzony przez firmę. Przy prędkości dochodzącej do 60 km/h układ samoczynnie hamuje przy dużym zagęszczeniu ruchu, samoczynnie przyspiesza i utrzymuje samochód na właściwym pasie ruchu. Podstawą automatyzacji są czujniki radarowe, wideo oraz ultradźwiękowe, które Bosch od wielu lat produkuje w milionach egzemplarzy. W prezentacji podkreślono znaczenie rezerwowego układu, który na wypadek awarii któregoś z komponentów przejmuje kontrolę nad prawidłowym działaniem układu hamulcowego i kierowniczego. Inżynierowie pokładają nadzieje w układzie wspomagania siły hamowania iBooster oraz układzie ESP – oba mogą bowiem niezależnie od siebie wyhamować samochód bez interwencji kierowcy.
Układ iBooster jest kluczowym elementem także w samochodach hybrydowych i elektrycznych. W połączeniu ze specjalnie zaprojektowaną wersją ESP hev umożliwia niemal całkowity odzysk energii hamowania i przekształcenie jej w energię elektryczną, co dodatkowo zwiększa zasięg jazdy przy korzystaniu z napędu elektrycznego. Dzięki takiemu wspomaganiu większość sytuacji spowolnienia ruchu może być wykorzystanych do maksymalnego odzysku energii dla silnika elektrycznego lub hybrydowego. Jeśli konieczne jest silniejsze hamowanie lub generator nie jest w stanie dostarczyć żądanego momentu hamowania, układ wspomagania iBooster wytwarza dodatkowe ciśnienie w sposób klasyczny, za pomocą pompy hamulcowej.


Zdobycze telematyki Continental
Prezentacja zdobyczy technologicznej firmy Continental przebiegała pod hasłem „Siła inteligentnej mobilności”. Podczas targów eksperci firmy zaprezentowali urządzenia najnowszej generacji z wykorzystaniem technologii magazynowania i przetwarzania danych w chmurze. Najważniejszą z nowości Continental był dynamiczny horyzont elektroniczny (e-Horyzont). Powstały we współpracy z firmą IBM opiera się na przekształceniu mapy cyfrowej w niezwykle precyzyjny i zbierający aktualne informacje czujnik. Pozwala on na uwzględnienie takich zmiennych, jak pogoda, natężenie ruchu czy roboty drogowe, a także na przekazywanie tych informacji do podzespołów elektronicznych pojazdu. Dane są zbierane z wielu źródeł z wykorzystaniem techniki crowdsourcingu.
Kolejna innowacja – „Connected Technician”, to rozwiązanie Continental wykorzystujące aplikację na tablety, umożliwiającą nawiązanie łączności z pojazdem za pomocą rozszerzonej rzeczywistości. Dzięki niej serwisant w warsztacie jest prowadzony krok po kroku przez cały proces określania przyczyn usterek i wykonywania napraw. W ten sposób ma on zawsze pod ręką wszystkie instrukcje robocze, dane o uszkodzonych podzespołach lub zalecenia. Profesjonalny system diagnostyczny pozwala na automatyczne rozpoznanie modelu i typu pojazdu, wykrycie problemów oraz udostępnienie pełnych informacji technicznych o aucie. Intuicyjna obsługa przekłada się na prostsze, szybsze i dokładniejsze określanie przyczyn usterek oraz wykonywanie napraw, a także na optymalne planowanie czynności serwisowych. Na targach CES Continental zaprezentował również, w jaki sposób sterowane głosem aplikacje wykorzystujące technologię rozszerzonej rzeczywistości pozwalają na jeszcze wydajniejszą pracę serwisanta – bez konieczności obsługi ręcznej.
Na koniec pewna refleksja. O ile tegoroczne wydarzenie przebiegało pod dyktando nowinek ze świata motoryzacji, to uwadze mediów nie uszedł pewien fakt. Pośród wystawców CES dało się zauważyć sporo dostawców technologii druku 3D. Wystawcy ci nie tylko wzięli we władanie jeden z pawilonów. Pośród odwiedzających stoiska dominowali reprezentanci branży automotive, dla których odtwarzanie uszkodzonych części samochodów zabytkowych, tworzenie modelu 3D samochodu, wykonywanie prób obciążeniowych i kontroli jakości wykonywanych elementów, a wreszcie tworzenie dokumentacji CAD stanowi okazję dla wdrożenia nowatorskiej technologii.

Rafał Dobrowolski
Fot. Materiały wystawców CES 2015

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony