Zdaniem większości przedsiębiorców, którzy wzięli udział w badaniu na potrzeby raportu EFL „Innowacje w MŚP. Pod lupą”, kluczem do wdrażania innowacji w firmie są pracownicy. Jak się jednak okazuje, inwestycji w nich dokonuje niewielu przedsiębiorców.
Ankietowani stwierdzili, że to właśnie wykwalifikowane, dobrze przygotowane kadry, czyli zdolny do wprowadzenia innowacji zespół pracowników najlepiej świadczy o innowacyjności firmy. Ponad 85% pracodawców uznało bowiem, że to inwestycje w podnoszenie kwalifikacji pracowników czynią firmę innowacyjną lub też stwarzają klimat i dają szansę przedsiębiorstwu na to, by innowacyjność tę można było zaimplementować.
- W Polsce są wspaniali i zdolni inżynierowie, tylko ich potencjał jest niewykorzystywany bądź też ukierunkowany w niewłaściwą stronę – mówi Krzysztof Kamiński, prezes Alnea Sp. z o.o. - Uważam, że tylko z pracownikami, którzy są nastawieni na tworzenie nietypowych rozwiązań, firma może wejść na ścieżkę innowacji. Jednak to od strategii właściciela firmy zależy, czy uda mu się dobrać taki zespół.
Jak twierdzi Tomasz Bednarski, prezes Unicard SA, największym wyzwaniem dla firmy, która wprowadza innowacje, jest obudzenie w ludziach tej chęci.
- Najlepszą metodą jest szeroka polityka czy strategia firmy polegająca na tym, że innowacyjność jest doceniana jako wartość sama w sobie, że każdy pomysł – najbardziej abstrakcyjny, jeżeli jest innowacyjny – jest wart uwagi – mówi. - Zielone światło dla nawet najbardziej szalonych pomysłów – to chyba kryterium. Jeśli jest dobry pomysł, to środki na jego realizację zawsze się znajdą. Później jest już łatwiej. Na początku nie wiemy, czy ten najbardziej nowatorski pomysł ma dzisiaj ten pracownik czy inny. Czy jest to kierownik, czy ktoś, kto pracuje drugi dzień. Tak naprawdę wszyscy pracownicy mogą być źródłem bardzo innowacyjnych rozwiązań.
Jak zatem wytłumaczyć fakt, że w przedsiębiorstwach, które zadeklarowały, że w ciągu ostatnich 3 lat dokonały inwestycji o charakterze innowacyjnym, bezkonkurencyjnie wygrał zakup oprogramowania? Na kolejnym zaś miejscu uplasowały się technologie – nowe linie, nowe sposoby wytwarzania oraz nowe lub istotnie ulepszone produkty. A, wbrew deklaracjom, na zmiany organizacyjne czy podnoszenie kompetencji swoich pracowników zdecydował się niewielki odsetek przedsiębiorców – odpowiednio 5 i 5,4%. I choć co czwarty badany przedsiębiorca deklaruje, że w kolejnym roku wystąpi o dotacje z UE, to ledwie 2,4% z tej grupy mówi, że przeznaczy je na zwiększenie umiejętności swoich pracowników.
Jak konkluduje Leszek Grabarczyk, zastępca dyrektora Narodowego Centrum Badań i Rozwoju, eksperci zgodnie twierdzą, że wśród polskich przedsiębiorców panuje pewne rozdwojenie oczekiwań. Z jednej strony uważają, że wysoko wykwalifikowane kadry to największe aktywa firmy, z drugiej strony obawiają się inwestycji w pracowników z obawy, że będą oni oczekiwali podwyżek lub przejmie ich konkurencja.
Komentarze (0)