W rocznicę 20-lecia AUTO-ELEMENTS rozmawiamy z Adrianem Sklorzem, założycielem i wspólnikiem katowickiej firmy.
- NW: Prekursorami wolnego rynku napraw byli przedsiębiorcy z Holandii. Już w 1967 roku uznali, że nie ma sensu, by warsztat blacharski kupował części zamienne w wielu źródłach.
Adrian Sklorz: Rodzina Geevers, którą miałem okazję poznać osobiście, a potem kolejni następcy prawni firmy, na kilkadziesiąt lat przed wejściem w życie przepisów GVO 1400/2002 rozwinęli w Holandii sieć zaopatrzenia warsztatów blacharsko-lakierniczych równolegle w części oryginalne i zamienniki, według wyboru warsztatu. Jeden dostawca, jeden transport części i jedna faktura, mimo że warsztat naprawia auta różnych marek i dla klientów o różnych oczekiwaniach jakościowo-cenowych. My, zakładając firmę w roku 1992, poszliśmy tym śladem. Rozporządzenie 1400/2002 tylko potwierdziło trafność dokonanego wyboru.
- NW: Oryginał lub zamiennik? Wybór już na etapie poszukiwań produktu jest powszechnie przyjętym rozwiązaniem.
Adrian Sklorz: Wiele elementów zamiennikowych jest bardzo dobrej jakości i szkoda przepłacać, ale są też przykłady, gdy jakość ta nie jest do końca satysfakcjonująca odbiorcę. Ponadto proszę też pamiętać, że jako zamienniki produkuje się tylko popularne elementy, więc przy poważniejszych naprawach powypadkowych z reguły trzeba użyć także części zamiennych, które występują wyłącznie jako oryginały serwisowe. Logika napraw podpowiada oferowanie warsztatom do wyboru, z jednego źródła, kompletu elementów z jak najszerszym wachlarzem typów części. Przykładowo, gdy do naszej firmy wpływa zapytanie o 4 elementy, np. o drzwi, listwę drzwi, błotnik i reflektor, my proponujemy nie 4, ale 8 cen: drzwi i listwa – po jednej cenie (tylko oryginały serwisowe), ale błotnik – 3 ceny (oryginał serwisowy oraz zamienniki w dwóch wersjach jakości) i reflektor – 3 ceny (oryginał serwisowy, oryginał na pierwszy montaż oraz zamiennik). Warsztat konsultuje się z klientem lub ubezpieczycielem, dokonuje wyboru, składa u nas zamówienie na wybrany wariant, a za 1-2 dni komplet elementów do naprawy powypadkowej samochodu zostaje dostarczony do warsztatu, wszystkie części w cenach hurtowych.
- NW: W takim razie dlaczego holenderski pomysł znalazł po dziś dzień tylko jednego naśladowcę w Polsce?
Adrian Sklorz: Dealerzy mają obowiązek dystrybucji oryginałów serwisowych konkretnej, autoryzowanej marki, z założenia nie dystrybuują ani oryginałów na pierwszy montaż (oryginałów „bez pudełka producenta auta”), ani tym bardziej zamienników. Z kolei dla hurtowni niezależnych, części oryginalne-serwisowe to dość trudny i pracochłonny biznes, wymagający wielu lat doświadczenia. Każda marka to w oryginale kilkaset tysięcy referencji, więc umiejętność bezbłędnego dobierania kompletu części oryginalnych-serwisowych nie do jednej, ale do kilkunastu marek aut równocześnie wymaga wieloletniego doświadczenia personelu pracującego na bazach z milionami rekordów. Potem komplet dobranych części trzeba w ciągu 1-2 dni zebrać i dostarczyć do warsztatu, a to oznacza nie tylko ogromny magazyn własny, ale także konieczność rozbudowanego systemu szybkiej logistyki, obejmującego kilkudziesięciu hurtowych dostawców w Polsce i za granicą.
- NW: Czy przepisy GVO ułatwiają działalność hurtowni?
Adrian Sklorz: Nie wpłynęły na koncepcję działania AUTO-ELEMENTS, bo my o wiele lat GVO wyprzedziliśmy, ale ułatwiają nam działanie, bo dokonały przełomu w mentalności klientów, warsztatów i ubezpieczycieli. Dziś uznaje się powszechniej, że rynek części zamiennych to rynek wolnej konkurencji, a właściciel nowego samochodu może bez utraty gwarancji zlecać naprawy odpłatne i okresowe przeglądy warsztatom niezależnym, zachowującym standardy producenta auta i stosującym części minimum tzw. „porównywalnej jakości” w rozumieniu GVO. To są zdobycze niezależnego rynku, z których coraz szerzej jako społeczeństwo korzystamy. Ale nie zapominajmy o nowych niebezpieczeństwach – piszecie na waszych łamach o grożącej rynkowi obowiązkowej „certyfikacji części”, którą polscy importerzy samochodów starają się rozciągnąć na wszelkie części zamienne samochodów.
- NW: 20-lecie działalności AUTO-ELEMENTS zbiegło się z przeprowadzką do nowo wybudowanej siedziby. Proszę przybliżyć kulisy i charakter tej inwestycji.
Adrian Sklorz: Od wiosny 2012 roku trwała przeprowadzka z dotychczasowej lokalizacji przy al. Roździeńskiego 188a w Katowicach, gdzie brakowało nam już miejsca w magazynie, do odległego o 2 km, nowo wybudowanego Centrum Magazynowo-Logistycznego przy ul. Budowlanej 2, na granicy z Siemianowicami Śląskimi. To bardzo nowoczesny obiekt. Szerokopasmowa łączność internetowa ze światem, telefonia IP, zdalnie sterowane systemy monitoringu, nadzoru obiektu, alarmu, sterowania bramami, ponadto klimatyzacja, odzysk ciepła z budynku biurowego w hali magazynowej, destryfikatory ciepła, szyby absorbujące promieniowanie IR, to tylko fragmenty zrealizowanego projektu. A w dalszych planach system informatycznego sterowania położeniem towaru w magazynie (WMS), wyposażenie audiowizualne nowoczesnej sali szkoleniowej. Nasi klienci dziś korzystają z poziomu udogodnień, jakich nie mogliśmy im zapewnić w starym magazynie. Od momentu wejścia do biura klient jest obsługiwany w kilku etapach. Najpierw stanowisko rzeczoznawcy samochodowego i kosztorysowania Audatex/Eurotax, gdzie sprawdza się lub wykonuje nowy kosztorys naprawy. Potem 5 stanowisk doboru części zamiennych – zatrudniamy wyłącznie osoby z wyższym wykształceniem technicznym w zakresie budowy pojazdów. Każda osoba wyposażona w oprogramowanie do doboru części i słuchawki jak w typowym call obsługuje klientów na miejscu, telefonicznie i mailowo. Następnie 3 stanowiska do fakturowania i ustalenia trybu dostaw, dalej przejście do magazynu. 7 naszych samochodów dowozi części do warsztatów na Śląsku, za dystrybucję ogólnopolską odpowiadają firmy kurierskie.
- NW: Gdzie widzi Pan główne korzyści ze współpracy z AUTO-ELEMENTS?
Adrian Sklorz: Nie ma rozwiązania wygodniejszego dla warsztatu blacharsko-lakierniczego niż dostarczanie przez jednego dostawcę kompletu części do naprawy blacharsko-lakierniczej dowolnego samochodu i w dowolnej kompletacji jakościowej – oryginały-serwisowe, oryginały na pierwszy montaż i zamienniki – wszystko w cenach hurtowych. Cokolwiek warsztat potrzebuje do naprawy powypadkowej, ma jednego partnera, jeden transport, jedną fakturę i przelew zamiast 20 dostawców i dealerów różnych marek aut, 20 faktur i warunków sprzedaży, 20 przelewów na 20 różnych kont bankowych. To są ogromne oszczędności czasu i pieniędzy! Ponadto warsztat i serwis blacharsko-lakierniczy nie ma dziś na polskim rynku lepszego źródła informacji nt. dostępności danej części karoserii w zamienniku i nt. porównania jej jakości z oryginałem niż w AUTO-ELEMENTS.
- NW: Jak wygląda dziś polski rynek napraw powypadkowych?
Adrian Sklorz: Na rynku funkcjonują równolegle warsztaty o różnym podejściu do napraw i odmiennym portfelu zleceń. Coraz większą rolę odgrywają ASO z wielostanowiskowymi blacharniami, podejmujące się napraw aut innych marek, wkraczając w ten sposób na rynek niezależny. Te serwisy oraz niektóre warsztaty niezależne preferują stosowanie części oryginalnych serwisowych do każdej naprawy, dopuszczając zamienniki tylko na wyraźne życzenie klienta lub żądanie ubezpieczyciela. Grupa „środkowa” na rynku to warsztaty dostosowujące się do konkretnej naprawy i sytuacji (zasobność portfela kierowcy, typ wykupionej polisy ubezpieczeniowej, charakter szkody, wiek pojazdu itd.) bardziej elastycznie, ale z zachowaniem dyscypliny technicznej. Te warsztaty dobierają starannie zestaw części zamiennych, stosując naprzemiennie oryginały i zamienniki. Wreszcie grupa warsztatów stojąca technologicznie najniżej, nastawiona jest na najtańszą obsługę rynku. Tam trafiają auta bez polis ubezpieczeniowych, auta importowane na handel, wreszcie auta ubezpieczone, których właściciele pytają wyłącznie o to, ile im z tego zostanie? Ta grupa warsztatów „klepie”, co się da, a czego się nie da – kupuje w „używce” lub w zamienniku. Dużo napraw „bez rachunku”, żadnych fabrycznie nowych oryginałów, za to duży udział zakupów via Allegro.
Granice między tymi grupami nie są ostre. Tajemnicą poliszynela jest, że atmosfera nadciągającego kryzysu spowodowała przesunięcia napraw na rynku „w dół” w ww. skali, tzn. rośnie udział procentowy napraw powierzanych do wykonania tej ostatniej grupie warsztatów.
- NW: Jaka więc jest recepta na sukces firmy AUTO-ELEMENTS, skoro w tym czasie potraficie realizować tak nowoczesną inwestycję?
Adrian Sklorz: Recepta od lat ta sama – dobra logistyka, niska cena, jak najlepsza obsługa i przede wszystkim jak najszerszy wybór – oryginały i zamienniki do 20 marek aut u jednego dostawcy. Nowy, duży magazyn pozwala nam magazynować ponad 10 tys. najczęściej rotujących referencji elementów nadwozia na miejscu, resztę ściągniemy i dostarczymy do warsztatu w ciągu 1-2 dni, w cenie hurtowej.
Dlatego coraz więcej warsztatów i serwisów grup „wyższych” nawiązuje z nami współpracę i jest to współpraca przyszłościowa dla obu stron. W dobrych serwisach i warsztatach wykonujących dziesiątki napraw miesięcznie liczy się cena, czas, logistyka i wszechstronność oferty, a to zapewnia im AUTO-ELEMENTS. A my z kolei wiemy, że te największe warsztaty będą się zawsze najszybciej rozwijać, bo takie są prawa rynku i dlatego inwestujemy, by móc zaspokajać ich coraz wyższe wymagania.
- Rozmawiał: Rafał Dobrowolski
AUTO-ELEMENTS Katowice
Centralny Magazyn
41-106 Siemianowice Śl.,
ul. Budowlana 2
tel. 32 2000 800 Ogólny
tel. 32 2000 802 Dział Dostaw
tel. 32 2000 803 Dział Części
tel. 32 2000 804 Dział Kosztorysów
tel. 32 2000 805 Dział Marketingu
e-mail: element@element.com.pl
www.auto-elements.pl
Komentarze (0)