Warto wiedzieć

ponad rok temu  08.11.2018, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Premium pod napięciem

O znakomitych właściwościach jezdnych I-Pace mieliśmy okazję przekonać się na torze Jastrząb pod Radomiem

Ofertę samochodów elektrycznych w Polsce uzupełnił Jaguar I-Pace. To nie niespodzianka, natomiast prezentacja modelu zbiega się w czasie z niespodziewaną informacją o tym, że producent wypowiedział umowę dotychczasowemu importerowi. Od 2020 roku to hinduski koncern nad Wisłą będzie kontrolował sprzedaż aut o brytyjskim rodowodzie.

Jak przystało na jaguara, elektrycznej odmianie drapieżności odmówić nie można. Jest to w pewnym sensie „skutek uboczny” elektryfikacji samochodów i wynika wprost z charakterystyki silników elektrycznych. Za dynamikę pojazdu odpowiada moment obrotowy. W silnikach spalinowych zmienia się on wraz ze zmianą obrotów, a w elektrycznych dostępny jest zawsze – w całym zakresie ich pracy. Bez względu na to, czy prędkość jest duża, czy niewielka, w każdym momencie samochód przyspiesza bez dławienia się, duszenia czy turbodziury. Co więcej, w Jaguarze I-Pace kierowca ma do dyspozycji podwójny układ silnikowy. To dwa silniki elektryczne napędzające dwie osie pojazdu – moment obrotowy przenoszony jest na wszystkie koła. Baterie umieszczone centralnie pod podłogą zapewniają równy rozkład masy pomiędzy osiami i obniżają środek ciężkości. Jeśli do tego dodać, że I-Pace posiada najbardziej sztywne nadwozie w palecie dostępnych jaguarów, to okazuje się, że auto wyglądające jak SUV, oferujące komfort limuzyny klasy wyższej i zupełnie ciche, daje kierowcy poczucie pewności i wręcz perfekcyjne prowadzenie w każdych warunkach. Warto dodać, że zgodnie z danymi producenta I-Pace przyspiesza do setki w 4,8 sekundy, a łączna moc zestawu napędowego to 700 Nm momentu obrotowego dostępnego dosłownie zawsze. A przecież jest to samochód luksusowy, nieprojektowany do sportowych wyczynów. 
Patrząc na Jaguara I-Pace z boku, nie spodziewamy się tak znakomitych właściwości jezdnych. Miałem okazję sprawdzić to na torze Jastrząb pod Radomiem i jestem pod ogromnym wrażeniem tego, na co ten samochód pozwala: szybki start, dynamiczne pokonywanie ciasnych zakrętów i efektywne hamulce. Przedstawiciele Jaguara chwalą się układem ABS o częstotliwości 100 Hz i czuć tę różnicę na śliskiej nawierzchni. Cały układ pracuje płynniej i ciszej, a samochód zatrzymuje się bardzo pewnie.
Z zewnątrz pojazd robi wrażenie zwartego i nie wydaje się zbyt duży. Po zajęciu miejsca na dowolnym fotelu wnętrze zaskakuje przestronnością. I to też jest zasługą elektromobilności. Ponieważ samochód nie posiada klasycznego silnika i skrzyni biegów, inżynierowie Jaguara mogli zagospodarować to miejsce na przestrzeń dla kierowcy i pasażerów. Przedni rząd siedzeń jest przesunięty nieco bliżej przedniej osi, dzięki czemu pasażerowie podróżujący na tylnej kanapie mają więcej miejsca. Oczywiście gdzieś trzeba umieścić baterie, ale tu ważna uwaga: konstrukcja Jaguara I-Pace nie jest adaptacją samochodu spalinowego do potrzeb elektromobilności. To konstrukcja od samego początku projektowana jako samochód elektryczny. Płyta podłogowa nie potrzebuje dodatkowego miejsca na wał napędowy tylnej osi czy układ wydechowy, dzięki czemu można było umieścić baterie idealnie równo pomiędzy osiami i maksymalnie nisko, czyli jeszcze raz: równy rozkład masy i niski środek ciężkości.
Jako że mamy do czynienia z marką, która samochody klasy wyższej produkuje od lat 30. ubiegłego stulecia, to o kompromisach nie mogło być mowy. Jakość materiałów, estetyka i precyzja montażu są na najwyższym poziomie, stosownym do wyposażenia aut premium. Mnie osobiście bardzo przypadło do gustu połączenie wyświetlaczy ciekłokrystalicznych w centralnej części kokpitu, z minimalistyczną deską rozdzielczą. Nowocześnie i konserwatywnie jednocześnie. Chociaż muszę przyznać, że na testach torowych bardziej wciągnęła mnie jazda i trochę „zapomniałem” o wnętrzu.
Odbiorcą tego samochodu będą ludzie o niemałych dochodach, raczej przedstawiciele wyższej kadry zarządzającej, menedżerowie, prezesi dużych firm. Czy to auto ma dla nich sens? Jeżeli przyjmiemy, że samochód osobowy w Polsce średnio pokonuje 20 000 km rocznie, to jest to około 400 km tygodniowo. Oznacza to, że I-Pace’a wystarczy ładować raz w tygodniu – najwygodniej i najtaniej w domu lub w przypadku prezesa – na parkingu biurowym. Z punktu widzenia VIP-ów istotna może być też możliwość legalnej jazdy po buspasach, co pozwoli na szybsze przemieszczanie się. W przyszłości pewnym argumentem mogą być możliwe ograniczenia wjazdu do centrów miast dla samochodów z silnikami spalinowymi. 
Wyzwaniem jest natomiast podróżowanie na długich dystansach i trzeba sobie powiedzieć, że takimi samochodami podróżuje się nieco inaczej; oprócz samej trasy planuje się też punkty postoju. Na szczęście technologia przychodzi tu z pomocą, wykorzystując aplikacje mobilne czy wprost oprogramowanie samochodu, staje się to naprawdę proste. Dodatkowo inżynierowie Jaguara, chcąc przynajmniej częściowo zniwelować ten problem, dostosowali I-Pace’a do ładowania w ładowarkach wysokiej mocy (do 100 kW), co oznacza szybki czas ładowania – nawet do 100 km zasięgu w 15 minut. Niestety, infrastruktura szybkich ładowarek przy ciągach komunikacyjnych w Polsce jest słaba, ale liczę na stosunkowo szybkie zmiany, choćby na mocy tzw. ustawy o elektromobilności. Jeżeli do tego dojdzie, to jadąc z Warszawy do Wrocławia i z powrotem czy na wczasy do Włoch lub Chorwacji, będzie można co 3-4 godziny zrobić sobie przerwę na kawę, aby dać odpocząć i naładować akumulatory.
Po liczbie zarejestrowanych aut elektrycznych widać, że segment odbiorców tego typu pojazdów już się w Europie wytworzył i z roku na rok się powiększa. Oczywiście prekursorem na tym rynku była Tesla i tu upatruję głównego konkurenta dla elektrycznego jaguara. I-Pace ma zbliżone osiągi i parametry techniczne do Tesli Model X (100D), natomiast jakością wykonania wnętrza, moim zdaniem, zdecydowanie wygrywa. Przewagą jest także dostępność serwisu. Przypomnijmy, że najbliższy dla tesli znajduje w Berlinie. 
Wszystko to utwierdza mnie w przekonaniu, że ten samochód odniesie sukces. Oczywiście nie jest to samochód masowy – w końcu jaguar to prestiż, elegancja i cena. Cieszę się jednak, że takie samochody są konstruowane. Użytkownikom dają niezrównaną przyjemność z jazdy i możliwość smakowania brytyjskiej tradycji w nowoczesnym wydaniu.

Tekst: Michał Baranowski, Tomasz Bajan

B1 - prenumerata NW podstrony

GALERIA ZDJĘĆ

Bez względu na to, czy prędkość jest duża, czy niewielka, w każdym momencie samochód przyspiesza bez dławienia się
Połączenie wyświetlaczy ciekłokrystalicznych w centralnej części kokpitu z minimalistyczną deską rozdzielczą może się podobać

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony