– złote czasy dla branży regeneracji. Rynek regeneracji rozwija się w błyskawicznym tempie, co też znalazło odzwierciedlenie w statystykach amsterdamskiej imprezy (16-18 czerwca br). Dwunasta edycja ReMaTec to nie tylko powiększona o 20% powierzchnia wystawiennicza i rekordowa frekwencja wystawców. Po raz pierwszy zadebiutowały tu firmy z Chin.
Organizatorami odbywającego się co dwa lata wydarzenia są APRA (Auto Parts Remanufacturers Association) i International Association of Engine Rebuilders and Remanufacturers – obie organizacje dopingują idei dzielenia się doświadczeniem. Głównymi grupami odwiedzającymi targi ReMaTec są producenci samochodów, dystrybutorzy, importerzy oraz firmy zajmujące się regeneracją podzespołów samochodowych oraz ich dostawcy.
W poprzedniej edycji ReMaTec wzięło udział 159 wystawców z 21 krajów. Dwunasta edycja przyciągnęła aż 187 firm z 25 krajów (w tym około 10 firm z Polski). I tym razem prym wiodły firmy z Niemiec, Wielkiej Brytanii, Francji, Holandii, USA, ale za najważniejsze wydarzenie wypada uznać debiut branży regeneracyjnej z Chin. Aż 14 firm prezentowało osiągnięcia na polu przywracania walorów częściom zużytym, które mogą być ponownie zamontowane w pojazdach. W sąsiedztwie branży chińskiej znalazły się stoiska z Tajwanu i Malezji.
- Jeśli jesteś na serio profesjonalistą z rynku regeneracji, to musisz tu być. Nie inny był powód debiutu firm z Azji. To ważne wydarzenie dla naszej branży, która ma swą genezę w racjonalnym podejściu do nieodnawialnych źródeł surowców – potwierdził rosnący udział branży azjatyckiej w rynku regeneracji Salvador Munoz Zarate z firmy WABCO Reman Solutions, która właśnie w Amsterdamie anonsowała swój najnowszy projekt, udzielając licencji na proces technologiczny regeneracji sprężarek przeprowadzanych odtąd także w Chinach! Dokument o współpracy parafowano w obecności strony rządowej z China National Heavy Truck Corporation (CNHTC).
Trzeba wiedzieć, że targi ReMaTec z roku na rok cieszą się rosnącym zainteresowaniem pośród specjalistów w dziedzinie regeneracji układów turbodoładowania, powtórnego wykorzystania elementów elektroniki (np. sterowniki silnika ECU). Od niedawna obserwowanym trendem jest zwiększone zainteresowanie firm wyspecjalizowanych w diagnostyce i projektowaniu oprzyrządowania dla powtórnie wprowadzonych na rynek części i akcesoriów. Nie zawiedli się i uczestnicy targów, i przybyli goście. Tegoroczna impreza bije wszystkie dotychczasowe rekordy.
- O 20% powiększona przestrzeń wystawiennicza i ponad 180 wystawców – to faktycznie kolejny skok w stosunku do imprezy poprzedniej – mówi Jarosław Góra, przedstawiciel firmy ERA S.p.A. oraz członek zarządu APRA. - Uczestniczymy w targach od samego początku, czyli od 24 lat. 12. edycja imprezy jest o tyle specyficzna, że nie szukamy tu raczej nowości – to bardziej spotkanie towarzyskie. Nie zabrakło przedstawicieli renomowanych producentów pojazdów, w tym: BMW, Daimler, Ford, GM, Hyundai, Jaguar/Land Rover, JCB, John Deere, Komatsu, MAN Truck & Bus, Opel, PACCAR, PSA, Scania, Toyota, Volvo. Jedne z większych stoisk przygotowały firmy: Goldfarb & Associates Inc. (USA), Beijing Dong Tian Autoparts Co. (Chiny), Auto Parts Ltd. UK. (Wielka Brytania), GECORE GmbH (Niemcy), Laga (Szwecja), Kawasaki Turbo System (Japonia), Automatic Choice Europe BV (Holandia). Pośród ważnych producentów części samochodowych wypada też wymienić obecność firm: Bosch, Valeo, Corteco, Schaeffler Automotive. Co może ciekawsze, tegoroczne targi były miejscem debiutu dla ok. 70 firm, a pośród zwiedzających pojawili się obcokrajowcy aż z 63 krajów świata. Prestiż imprezy wyraźnie zyskał na znaczeniu, ale oczywiście pojawiła się nowa konkurencja dla „starych” graczy.
- Czy boimy się ekspansji firm z Azji? Myślę, że koszty pracy rosną tam o wiele szybciej niż w Polsce – wyjawia nam Krzysztof Barański, Sales Manager, Polstarter. - Na rynku regeneracji rozruszników i alternatorów działamy ponad 20 lat. Nasz produkt w czasach spowolnienia gospodarczego daje niemały impuls rozwojowy branży motoryzacyjnej, tym bardziej, że nie ustępuje jakością częściom nowym i cały czas wygrywamy z krajami zachodniej Europy kosztami pracy.
Wielokrotnie jeszcze usłyszeliśmy, że w obecnej sytuacji gospodarczej europejski przemysł regeneracji odnotowuje rekordowe wyniki, wykazując znacznie wyższe wskaźniki wzrostu, podczas gdy branża automotive boryka się z problemami stagnacji. Dzieje się tak, ponieważ w dziedzinie potanienia kosztów w przemyśle motoryzacyjnym tylko regeneracja części zaspokaja potrzebę zrównoważonej produkcji, ograniczenia skutków niedoboru zasobów i zwiększenia opłacalność wytwarzania części, co dla końcowego klienta oznacza zysk rzędu 30-40%. Nie bez znaczenia jest obniżenie energochłonności przy produkcji części zregenerowanych. Regeneracja oznacza oczywiście ochronę środowiska naturalnego i redukcję emisji CO2. O nowych trendach na rynku regeneracji traktowało też wiele spośród 14 seminariów, jakie odbywały się podczas ReMaTec.
- Frekwencja dopisała. Naszymi klientami są firmy z ok. 60 krajów świata i wygląda na to, że niemal wszyscy zawitali na kilka dni do Amsterdamu – podsumował wydarzenie Michael Kelly z kanadyjskiej firmy DV Electronics, która specjalizuje się w anonsowaniu urządzeń testujących poprawny proces regeneracji podzespołów samochodowych. O czym rozmawiano zaś w kuluarach? Okazuje się, że najwięcej problemów przysparza profesjonalna regeneracja automatycznych skrzyń biegów. Sytuację na rynku przybliża nam właściciel firmy Teo Motors, która od ponad roku regeneruje sterowniki hydrauliczne dla innych warsztatów, które nie mają ani doświadczenia, ani odpowiedniego sprzętu do świadczenia tego typu usług. Procedura jest za każdym razem podobna – warsztat wysyła mechatronikę, a specjaliści z Teo Motors weryfikują wszystkie części pod kątem ponownej regeneracji. W końcu sprawdzają elektrozawory oraz całe, gotowe mechatroniki na testerach, które symulują pracę skrzyni biegów i tak skalibrowane sterowniki odsyłają z powrotem do warsztatów regenerujących skrzynie biegów.
- Jedyny problem, z którym się zmagamy, to sprzęt diagnostyczny – inwestujemy w niego znaczną część naszych przychodów, a i to okazuje się za mało – informuje Teodor Myszkowski. - Pracujemy często przy samochodach stosunkowo nowych, często nie starszych niż 3-letnich, zaraz po gwarancji. Rzadko który sprzęt diagnostyczny komunikuje się ze skrzyniami biegów w takich pojazdach. Przydałby się sprzęt uniwersalny, ale niestety – nie ma urządzenia, które diagnozowałoby wszystkie marki. Tzn. takie testery są – bardzo dobrze komunikują się one z silnikami, ABS-ami i innymi podzespołami, ale jeśli chodzi o skrzynie biegów, wygląda to słabo. Jest kilka firm w Europie, które pracują nad rozwiązaniem tego problemu i myślę, że pojawienie się odpowiedniego sprzętu to tylko kwestia czasu.
Wystawcy targów zgodnie podkreślają, że aby funkcjonować w branży warsztatowej, a tym bardziej regeneracji, trzeba obserwować i śledzić na bieżąco wszelkie trendy. Według Jarosława Góry jednym z nich jest downsizing. - W motoryzacji trwa wyścig na wydobywanie coraz lepszych osiągów z silników małej pojemności, nazywany downsizingiem – tłumaczy nasz rozmówca. - To turbodoładowanie ma zrekompensować spadek mocy spowodowany mniejszą pojemnością skokową. Regeneracja turbosprężarek będzie dobrym biznesem. Według naszych specjalistów wolumen przywróconych pod maski samochodów turbosprężarek będzie niedługo tak duży, jak udział tak samo uratowanych alternatorów i rozruszników! Z tych ostatnich już od dawna słyną polskie firmy.
Kolejna edycja targów ReMaTec odbędzie się w dniach 14-16 czerwca 2015 roku.
red.
fot. M. Giecewicz i ReMaTec
Komentarze (0)