Podejście właścicieli do ciężarówek jest więc zupełnie odmienne niż właścicieli samochodów osobowych. Oczekują bowiem, że narzędzie pracy, jakim jest samochód ciężarowy, będzie dochodowe. Dlatego, gdy takie auto zaczyna szwankować lub jego stan techniczny wymaga zabiegów, chcą szybko doprowadzić pojazd do używalności. Wielu z nich z różnych powodów przywiązanych jest do swoich ciężarówek i zamiast wymieniać je na nowsze, decyduje się na remont. Kto i dlaczego woli remontować pojazdy ciężarowe i ich kabiny? Dlaczego jest to opłacalne? Jak przebiegają naprawy? Jakie trudności spotyka się w tej dziedzinie? Na te pytania staraliśmy się uzyskać odpowiedzi w firmie Mireks z Kochlic. Mireks, prowadzony przez Luizę i Mirosława Gambal, to doświadczona firma, która od 1995 roku zajmuje się remontami kapitalnymi ciężarówek, w tym kabin. Plac firmy zastawiony jest przeróżnymi ciężarówkami z wszystkich epok i chyba wszystkich marek. Kto i dlaczego woli remontować pojazdy ciężarowe i ich kabiny oraz dlaczego jest to opłacalne? Okazuje się, że w tej dziedzinie klientów można podzielić na 3 grupy. Pierwszą są przedsiębiorstwa budżetowe o charakterze społecznym. Są to zakłady komunalne, wodno-kanalizacyjne i straż pożarna. Drugą grupą są rolnicy i składy opału, a trzecią małe firmy transportowe.
Pierwsza grupa klientów eksploatuje bardzo specjalistyczne pojazdy. Bywa, że zamontowane na nich urządzenia lub nadwozia są „uszyte na miarę” i mogą być eksploatowane tylko na dotychczasowym podwoziu, np. starego Stara 200. Są to również bardzo drogie zabudowy, często o unikalnej konstrukcji, nadal sprawne i potrzebne. Brak środków na zakup nowych skłania ku remontom, a części do starych samochodów są bardzo tanie. Kolejnym powodem bywa mały przebieg wielu takich pojazdów, zwłaszcza wozów strażackich. Nie są to wobec tego pojazdy zużyte, ale wymagające odświeżenia. Problemem nie jest też wiek. Wozy strażackie, odpowiednio traktowane, mogą dożyć 25-35 lat i nadal dobrze służyć. Podobnie jest z pługopiaskarkami – używane tylko przez pół roku (a gdy zima słaba, to nawet wcale) mogą mieć 30 lat i dobrze pracować. Takich pojazdów nie żal, gdy zżera je sól i korozja. Po sezonie wystarczy wyremontować. Koszt takich zabiegów jest bardzo atrakcyjny dla skromnych firm budżetowych, które nie posiadając własnego zaplecza naprawczego, wybierają Mireks. Z kolei rolnicy i sprzedawcy opału są mistrzami w wyciskaniu korzyści z posiadanych pojazdów. Sezonowość i zmienne plonowanie to główne powody eksploatacji pojazdów starych. Węglarze latem, a rolnicy zimą z chęcią remontują swoje pojazdy. Często mogliby po prostu sprzedać stare środki transportu, ale uzyskane pieniądze byłyby zbyt małe, zwłaszcza na zakup czegoś lepszego. Za to za kilka złotych można podreperować tabor i nadal czerpać z niego korzyści.
Ostatnia grupa klientów to małe firmy transportowe, które z reguły mają lepszą flotę, ale są bardzo wrażliwe na poważne ruchy w kosztach. Wystarczy, że jeden z pojazdów ulegnie wypadkowi, a zagrożone są finanse całej firmy – zwłaszcza, gdy są to podmioty typu kierowca-właściciel. Trzeba szybko naprawić samochód, aby wrócić do pracy. Koszty remontu kabiny ciągnika siodłowego są znacznie niższe niż nowa kabina. Poza tym liczy się czas – odszukanie i sprowadzenie całej kabiny bywa kosztowniejsze niż jej naprawa. Jak przebiegają naprawy w Mireksie? Firma cechuje się dużą elastycznością – swój czas dostosowuje często do potrzeb i możliwości klienta. Sprzęt do zimowego utrzymania ruchu i samochody rolników naprawia po sezonie. Liczy się dobre planowanie, gdyż remont kapitalny kabiny trwa aż dwa tygodnie. Wydaje się to długo, ale remonty zawsze odkrywają niespodzianki. Wydawać się może, że trzeba tylko usunąć korozję i polakierować szoferkę, a przy rozbrajaniu wychodzi, że trzeba wymienić znaczne powierzchnie poszycia. Do pracy musi włączyć się nie tylko blacharz, ale i spawacz, a czasami sam szef – pan Gambal, który jest uprawnionym rzeczoznawcą. W starych kabinach Jelczy i Starów remont wiąże się często z modernizacją, a to też kosztuje sporo czasu. Kabiny są przedłużane, wzmacniane, a nawet zmienia się ich kształt. Mocowane jest nowe wyposażenie, dokonywane są ulepszenia, na które nie wpadli projektanci i producenci kabin. Mireks stosuje też materiały, których w ówczesnych czasach się nie stosowało, jak kompozytowe elementy poszycia w miejscu blach. Zakładu nigdy nie opuściły dwie takie same kabiny.
Aby móc dokonywać skutecznych remontów kapitalnych, potrzeba także dużej wiedzy... historycznej, gdyż młodsze pokolenie serwisantów nie posiada wiedzy o starszych ciężarówkach. Podstawowymi materiałami lakierniczymi są produkty PPG – lakiery przemysłowe. Wynika to z brutalnego traktowania ciężarówek przez użytkowników. Co ciekawe, klienci firmy Mireks nie są przekonani do lakierów wodorozcieńczalnych i wybierają lakiery tradycyjne. W przeciwieństwie do innych firm Mireks nie wykonuje remontów kabin na zapas, aby następnie dokonać tylko zamiany kabin, np. uszkodzonej na wyremontowaną. Wynika to z różnorodności szoferek, które mimo dużego między sobą podobieństwa nie zawsze pasują do danej ciężarówki lub nie pasują kolorystycznie klientowi. Na odrestaurowane kabiny firma pana Mirosława udziela gwarancji. To kolejny powód, dla którego opłaca się remontować. Dla wielu firm kapitalny remont kabiny lub całego pojazdu to wydatek lepszy niż zakup nowszego pojazdu. Bo czy jest pewność, że używany, ale młodszy samochód okaże się bardziej niezawodny? Ponieważ możliwości remontowe firmy Mireks obejmują całe pojazdy, na brak klientów firma nie narzeka. Pomimo bogatych doświadczeń z pojazdami starszego typu Mireks podejmuje się remontów pojazdów nowszych, nawet kilkuletnich – proporcja pojazdów starszych i młodszych wynosi 50:50. Firma rozwija się pod tym względem, gdyż Stary i Jelcze w końcu z polskich dróg znikną. Do skorzystania z usług firmy Mireks skłania również ich jakość.
Jakie czynniki utrudniają pracę? Podobne jak w innych firmach: opóźniające się płatności, konieczność ciągłego nadzorowania kadr (załoga liczy 20 osób), ograniczenia w możliwościach wybudowania nowoczesnej lakierni oraz rosnące koszta. Firma Mireks na te zjawiska nie pozostaje obojętna i zastosowała kilka środków zaradczych. Atrakcyjne pensje pozwalają utrzymać skład personelu. Aby utrzymać porządek i psychiczny komfort, wprowadzono jeden wspólny miesiąc urlopu – dla wszystkich pracowników i właścicieli.
Przyszłość firmy zależy od dalszego zapotrzebowania na remonty kapitalne. Interesują się nimi także klienci z zagranicy, głównie z Niemiec, ale bywają oni gorszymi płatnikami od Polaków. Choć nie jest łatwo, ponad 17 lat doświadczenia w branży pozwala już dobrze poczynać sobie na rynku.
Łukasz Lubnau
Komentarze (0)