Paliwa i oleje

ponad rok temu  16.10.2017, ~ Administrator - ,   Czas czytania 6 minut

Robią wrażenie na pasjonatach – produkty Rock Oil dostępne w Polsce

Oleje Rock Oil na polskim rynku dostępne są od roku. Magazyn JP Oils, polskiego dystrybutora, znajduje się w Warszawie

Co może być dobrą rekomendacją dla producenta oleju? Z pewnością zaangażowanie w sporty motorowe albo doświadczenia z produkcją środków smarnych dla motocykli. W obu przypadkach mamy do czynienia z wysokimi temperaturami i dużymi obciążeniami dla silnika. Na obu tych polach sukcesy odnosi brytyjski producent olejów Rock Oil. Od roku dostępny jest także na polskim rynku. Przyjrzymy się tym interesującym produktom nieco bliżej.

– Z całej oferty Rock Oil na polski rynek wybraliśmy tylko „high-endowe” produkty – mówi Marcin Pollo, manager kanału aftermarket w firmie JP Oils, dystrybutora olejów Rock Oil w Polsce. Pośród producentów marek olejowych Rock Oil to wciąż firma rodzinna z własnym zapleczem R&D, położona w zachodniej Anglii.

Carbon, Syntesis i Strata
Oferta Rock Oil w Polsce to trzy linie olejów, z których najbardziej innowacyjna i najmocniejsza jest linia Carbon. Używają jej w motorsporcie, ale jest też dostępna dla pasjonatów motoryzacji „cywilnie” korzystających z mocnych aut.
– To są oleje wyczynowe, oparte na trzech różnych, w pełni syntetycznych bazach – opowiada Pollo. – Kluczem do sukcesu jest formulacja („przepis”), użyte komponenty i ich proporcje – bazy do dodatków. Patrząc pod kątem motorsportu, potrzebne są bardzo precyzyjnie dobrane ilości wysokojakościowych polimerów, które wpływają m.in. na indeks lepkości. To ze względu na fakt, że w jednostkach napędowych polimer wraz z upływem czasu pracy jednostki ulega uszkodzeniom, wpływając jednocześnie na zmianę parametrów lepkościowych danego produktu. Tak więc żeby uzyskać najlepszy efekt, nie wystarczy sama wysoka jakość zastosowanych baz i dodatków, należy jeszcze opracować optymalne ich proporcje. Finalnie jakość jest naszym priorytetem. W praktyce mówimy o przewadze w zakresie poszczególnych parametrów (uzyskiwana moc, ochrona, wydajność itp.), nad konkurencyjnymi produktami. Oczywiście, istotny jest też cel, który chcemy osiągnąć, będąc użytkownikiem końcowym. I tak – większa moc uzyskiwana poprzez mniejsze opory – obniżoną klasę lepkości versus mniejsza moc przy wyższych klasach lepkości, ale dająca większą ochronę jednostki napędowej. Można żonglować tymi cechami w celu uzyskania odpowiedniego wyniku. 
Poszczególne oleje marki Carbon różnią się klasą lepkości, która m.in. determinuje ciśnienie w układzie smarowania. Dostępne są klasy 5W-30, 0W-40, 10W-50 oraz 10W--60. Carbon to trójsyntetyczna formuła, która zawiera niepolarny, syntetyczny ester, poliolefin (PAO) oraz zastrzeżony, w pełni syntetyczny olej bazowy. Ważną cech olejów jest duża odporność na trwałą utratę lepkości. Jest to możliwe dzięki wykorzystaniu aktywnych, samoregenerujących się modyfikatorów lepkości. To niezwykle ważne dla wysoko obciążanych silników wyścigowych o niskiej tolerancji. Testy NOACK potwierdziły bardzo niską lotność oleju, co przekłada się na niewielkie zużycie.

Linia Synthesis – wydłużona żywotność silnika
– To linia produktów odpowiadających konkretnym wymaganiom jakościowym producentów samochodów, np. VW 504-507, BMW LL-04, Jaguar Land Rover ST JLR.51.5122, Volvo VCC RBS0-2AE itd. Oleje Synthesis dzięki własnemu R&D, w pełni syntetycznym bazom i wyselekcjonowanym pakietom dodatków wyróżniają się parametrami przeciwzużyciowymi „fuel economy”, przeciwdziałają też powstawaniu szlamu, tworzeniu się zanieczyszczeń w obrębie tłoków. To przekłada się na lepszą ochronę silnika w zaplanowanym interwale, a w dłuższej perspektywie czasowej wydłużamy jego żywotność – podkreśla dystrybutor olejów w Polsce.
Specyfikacje jakościowe zalecają poszczególne produkty do aut amerykańskich, europejskich, japońskich itd. Ofertę Rock Oil w Polsce domykają oleje silnikowe na bazie półsyntetycznej Strata o indeksie 10W-40. Są też oleje przekładniowe i płyny hamulcowe.

Kierowcy testują oleje. I są pod wrażeniem
Dystrybutor oleju w Polsce dużą wagę przykłada do testów, które powierza zarówno profesjonalnym podmiotom, jak i pasjonatom motoryzacji biorącym udział w ekstremalnych przedsięwzięciach.
– Bywamy na zlotach, eventach typu wyścigi ¼ mili. Współpracujemy z kilkoma zawodnikami takich wydarzeń sportowych. I na polskim rynku to oni testują nasze produkty – opowiada M. Pollo.
Jednemu z bardziej ekstremalnych testów oleje Rock Oil zostały poddane podczas wyprawy ekipy BezAsfaltu4×4 do Azji Środkowej, czyli Kazachstanu, Kirgistanu i Tadżykistanu. 17 tysięcy kilometrów i miesiąc w trasie. Auta? Mercedes G 350 TD z 1994, Toyota Land Cruiser 100 z silnikiem 4.2 TD oraz Toyota LC 120 3.0 TD. Pełen przekrój – od klasyki po dużą elektrykę. Wszystkie pojazdy zostały zalane dedykowanymi olejami Rock Oil – zarówno silniki, jak i skrzynie biegów. Temperatury w ciągu dnia często dochodziły do 50-55 stopni Celsjusza. 
– Samochody przygotowane i zapakowane na taką wyprawę ważą nawet cztery tony. Jak wiemy, olej to nie tylko smarowanie, ale i chłodzenie silnika oraz elementów układu napędowego – relacjonuje wyprawę jeden z uczestników Wojtek Ziemak. – Z przegrzewaniem samochodów problemów nie było, więc szybko zrozumieliśmy, że na tym polu Rock Oil sobie poradził. Dobrym zwyczajem podczas takiej ekspedycji jest codzienna kontrola stanu oleju. Mimo pracy w trudnych warunkach oleje w niewielkim stopniu odparowują, są odporne na tzw. spalanie nawet w starszych i już nieco wyeksploatowanych silnikach. Po powrocie samochody trafiły do serwisu, gdzie mogliśmy zlać olej i ocenić jego stan. Oleje silnikowe mimo niemal dwukrotnie większego przebiegu od zalecanego okazały się być w dobrej kondycji. Zachowały lepkość, nie były „spalone”, a na wewnętrznych elementach silników nie pojawił się nagar, brud. Oleje przekładniowe w mostach i reduktorach nie wykazywały cech zużycia i spokojnie można było je pozostawić bez wymiany. Jeśli oleje sprawdziły się na takim wyjeździe, tym bardziej zdadzą egzamin podczas eksploatacji w normalnych, codziennych warunkach.
Dobre zdania o olejach Rock Oil ma też Kamil Kalina, który Lexusem GS z silnikiem wyposażonym w zmienną fazę rozrządu, o mocy 780 koni, bierze udział w zawodach driftowych.
– Zanim pierwszy raz użyłem olejów Rock Oil, temperatura silnika podczas przejazdów dochodziła do 110 stopni. Na Carbonie temperatura oscylowała w granicach 95-100 stopni. Olej po zawodach nie był przegrzany czy jakoś szczególnie upalony. Co ciekawe, głowica silnika pracowała znacznie ciszej – podkreśla zawodnik.
Rock Oil ma za sobą także liczne testy laboratoryjne. Zasadniczym aspektem wysokowydajnego oleju silnikowego jest współczynnik tarcia. Poprzez zmniejszenie tarcia powierzchniowego zwiększa się moc użytkowa.
– W większości przypadków możliwe jest przeniesienie się do niższej kategorii w klasyfikacji lepkości SAE niż zazwyczaj, stąd też możliwe jest uzyskanie jeszcze większej mocy silnika bez związanego z tym zwiększenia zużycia jego części. Wybraliśmy urządzenie laboratoryjne, które pozwala na bardzo dokładny pomiar współczynnika tarcia między dwiema stalowymi częściami ze zmienną siłą oraz temperaturą – relacjonuje Marcin Pollo. Warunki, w których przeprowadzono test, odzwierciedlały te panujące w wysokowydajnym silniku.
Wyniki? Przy konkurencyjnych olejach wyścigowych o lepkości SAE 10W-50 współczynnik tarcia wynosił około 0,120, przy oleju jednego z rynkowych liderów (10W-50) było to około 0,070, przy czym współczynnik ten był bardzo zmienny i nieregularny w trakcie testu. Olej Carbon 10W--50 dał współczynnik 0,045, czyli o ponad 36% mniej niż w przypadku konkurencyjnego oleju wysokowydajnego. Współczynnik był stały podczas całego testu. W laboratoryjnych warunkach sprawdzono też skazę zużycia. Carbon 10W-50 wytworzył średnicę o 24% mniejszą niż „zwykły” olej silnikowy oraz o 15% mniejszą niż rynkowy produkt konkurencji.

Dystrybutor z Warszawy
Dystrybutor Rock Oil w Polsce, warszawska firma JP Oils, ma też w swojej ofercie japońskie oleje Eneos – marki od lat obecnej w motorsporcie, w wyścigach Formuły 1, Rajdzie Paryż-Dakar czy wyścigach Super GT, Subaru Rally Team. 

Tekst i fot.: Piotr Łukaszewicz

B1 - prenumerata NW podstrony

GALERIA ZDJĘĆ

Poszczególne oleje marki Carbon różnią się klasą lepkości. Dostępne są 5W-30, 0W-40, 10W-50 oraz 10W-60
Marcin Pollo, manager kanału aftermarket w firmie JP Oils, dystrybutora olejów Rock Oil w Polsce
Jednemu z bardziej ekstremalnych testów oleje Rock Oil zostały poddane podczas wyprawy ekipy BezAsfaltu4×4 do Azji Środkowej, czyli Kazachstanu, Kirgistanu i Tadżykistanu

Komentarze (1)

dodaj komentarz
  • ~ Gość 1 ponad rok temuocena: 33%  Produkty Rock Oil są naprawdę najwyższej jakość polecam z czystym sumieniem. https://bztech.pl/...
    oceń komentarz 1 2 komentarz zgłoszony do moderacji
do góry strony