Dzięki wydajnemu oprogramowaniu ESI[tronic] konstruktorom Bosch udało się rozbudować serię KTS do kompleksowego systemu diagnostyczno-informacyjnego. Ocenia się, że co trzeci warsztat niezależny w Europie korzysta z testerów sterowników niemieckiego producenta, bo też spory udział w ich popularyzacji ma wypracowany standard dystrybucji i szkoleń z obsługi narzędzi sprzedanych w ponad 175 tys. egzemplarzy.
Bosch w 1988 roku wprowadził na rynek tester KTS 300, który umożliwiał diagnozę elektroniki samochodowej również w warsztatach niezależnych. Od czasu debiutu pierwszego testera z serii KTS w ofercie niemieckiego producenta znajdziemy dziś wersje z wyświetlaczem i w postaci modułów (interfejsów) diagnostycznych. Dziś asortyment KTS firmy Bosch oferuje odpowiedni system dla każdego warsztatu: np. od modułu OBD KTS 515 w analizatorze spalin Bosch, poprzez poręczne testery KTS 200 i 340, moduły z łącznością radiową Bluetooth dla komputerów PC – KTS 540 i 570 (zintegrowane także z diagnoskopami FSA), aż po wydajne zestawy diagnostyczne KTS 840, KTS 870 i 890. Najnowocześniejsza technologia pomiaru z multimetrem, dwukanałowym oscyloskopem w testerze KTS 570 i 870 lub czterokanałowym oscyloskopem w testerze KTS 890 oraz szybka i bezpieczna procedura rozpoznawania złącza diagnostycznego za pomocą adapterów „Easy Connect” sprawia, że diagnoza sterowników, identyfikacja błędów oraz naprawa i konserwacja samochodów przebiega szybciej i jest bezpieczniejsza. Oczywiście nawet najlepsze narzędzie diagnostyczne jest bezużyteczne w rękach osób, które nie poznały zasad jego obsługi. Wiadomo. Oszczędność czasu zwiększa efektywność prac prowadzonych w warsztacie i obniża ich koszt.
- Otóż Bosch przewiduje, że w niedalekiej przyszłości sprzedaż części motoryzacyjnych będzie domeną warsztatów, a nie sklepów motoryzacyjnych – informuje Kierownik Działu Technicznego, Artur Kornaś. - Dlaczego? Takie trendy obserwuje się na Zachodzie i pewnie można domniemywać, że podobna tendencja pojawi się w Polsce. Stąd pomysł, by związać pod swymi skrzydłami elitarne warsztaty. Mamy 300 takich Bosch Servisów w Polsce i wiele więcej takich, które nie są autoryzowane, ale korzystają z KTS-ów. Pośród tych ostatnich znajdziemy warsztaty partnerskie niemieckiego dostawcy części i oprzyrządowania. Z myślą o firmach podnoszących jakość swych usług oferowane są comiesięczne szkolenia jednodniowe różnych typów. Wspomniane umiejętności nabywa się w Centrum Szkoleniowym Techniki Motoryzacyjnej Bosch w Warszawie, jakkolwiek pierwszy kontakt ze szkolącymi w dziedzinie obsługi rodziny KTS-ów jest domeną firm kooperujących z niemieckim dostawcą rozwiązań diagnostycznych. Ten dość osobliwy standard nauczania dotyczy w równym stopniu kanałów dystrybucji narzędzi diagnostycznych. Ale nie zawsze tak było. Odpowiedzialni za dydaktykę specjaliści z CSTMB w Warszawie zauważyli kilka lat temu, że konkretne dylematy i potrzeby edukacyjne pojawiają się z czasem, gdy w praktyce warsztatowej mechanik zauważa, że nie radzi sobie np. z pewnymi procedurami. Dziś nie wystarcza podstawowe szkolenie u klienta, który właśnie nabył urządzenie. Jakkolwiek nowy nabywca otrzymywał potężną dawkę wiedzy, to percepcja nie pozwalała mu jej przyswoić podczas kontaktu ze sprzedawcą urządzenia i organizującym jednocześnie indywidualne szkolenie.
- Jak można było przypuszczać, ktoś, kto otrzymuje coś nowego, nie za bardzo wie… o co pytać. Pytań przybywa w miarę obcowania z testerem, więc użytkownik musi mieć czas, by zebrać wszystkie wątpliwości, które w pewnym momencie usystematyzuje i przedstawi specjaliście od szkoleń – dowodzi Artur Kornaś. - I tu ma swą genezę autorski program komputerowej ewidencji kontaktów pomiędzy nabywcami urządzeń marki Bosch a naszymi partnerami, którzy koordynują sprzedaż i system szkoleń. Rzadko bowiem kiedy nabywca uruchamia samodzielnie tester. Zwykle przydzielamy mu naszego koordynatora, czyli np. nasz autoryzowany serwis, który umawia się z warsztatem, przeprowadza uruchomienie i szkolenie. Odtąd wszystkie procedury odbywają się drogą komputerową z wykorzystaniem naszej bazy danych, do której dostęp weryfikuje unikalne hasło i login. Nabywca KTS-a może w przeciągu pół roku przyjechać do nas na indywidualne szkolenie. To świetnie funkcjonuje. Mechanicy pojawiają się zwykle po miesiącu, co dowodzi prawdziwości wcześniej postawionej tezy. Przedstawiciele firmy Bosch są przekonani, że w dużej mierze właśnie dzięki autorskiemu standardowi dystrybucji sprzętu i nauki jego obsługi KTS-y stały się najbardziej popularnymi testerami uniwersalnymi w Polsce. Standard wsparcia technicznego obejmuje dostęp do oprogramowaniu [ESI]tronic. Obecnie oprogramowanie [ESI]tronic 2.0 firmy Bosch dysponuje danymi 180 marek pojazdów i ponad 90.000 modeli samochodów produkowanych na całym świecie. Bosch dostarcza trzy razy w roku ponad 350 nowych programów do diagnozowania sterowników. Coraz większy udział elektroniki w samochodach powoduje, że diagnoza sterowników staje się standardową czynnością w warsztacie. Dotyczy to także prostych czynności serwisowych, np. resetowania wskaźników serwisowych. Rozszerzeniu możliwości diagnostycznych i obsługi nowoczesnych silników Diesla służą udostępniane parametry kontrolne, konfiguracje wielkości parametrów, porównanie dawkowania, test kompresji, porównanie biegu jałowego i funkcje adaptacyjne. Dzięki temu, lokalizując usterkę i usuwając ją, można zaoszczędzić czas i koszty.
Przyrządy diagnostyczne marki Bosch wyposażone w oprogramowanie ESI[tronic] stanowią doskonałą kombinację hardwaru i softwaru przygotowaną do skutecznej analizy usterek i błędów. W zależności od konkretnych potrzeb warsztatowych można wykupić np. tylko schematy elektryczne, opisy przeglądów czy też tylko dane do pomp wtryskowych. Dane te można wzbogacić o spis wyposażenia, diagnozę sterowników, procedury naprawy itp. Przyspieszenie prac i wykluczenie błędów z winy użytkownika – to najważniejsze zdobycze. Nie bez znaczenie jest łatwa możliwość zamówienia oprogramowania przez Internet (www.sudbosch.pl).
Centralnym punktem wyjścia serwisowania pojazdów jest dziś schemat przeglądów technicznych, który także umożliwia bezpośredni dostęp do diagnostyki i wartości kontrolnych. Zawarte są tutaj wszystkie informacje potrzebne do wykonania przeglądu, np. rysunki, dane dotyczące pasków rozrządu, ciśnienia w oponach itp. Idealnym uzupełnieniem SIS jest TSB, który daje dostęp do znanych już usterek w pojazdach. Z tym związany jest przejrzysty opis przyczyn, uzupełniony o sprawdzone wskazówki dotyczące napraw i o materiał ilustracyjny. Co więcej, wartości uzyskane z diagnozy sterowników mogą być automatycznie porównywane z wartościami wymaganymi w instrukcji SIS, a ich wyświetlanie w kolorach ułatwia ocenę i wpisywanie do protokołu zgodnie z potrzebami klienta. Bez przełączania są dostępne dalsze informacje potrzebne do usunięcia usterki (np. parametry prądu zmierzone funkcją multimetru). Mechanicy wciąż oczekują od rynku urządzenia, które potrafi zdiagnozować, a czasem wręcz naprawić „wszystkie” pojazdy w pełnym zakresie, testera prostego w obsłudze, a jednocześnie taniego. Oczekują też wsparcia technicznego w zakresie napraw w trakcie użytkowania testera. O ile do niedawna rodzinę testerów KTS kojarzono z diagnostyką li tylko pojazdów niemieckich, to dziś równie dobrze radzą sobie z markami włoskimi czy francuskimi, a nawet azjatyckimi.
- Słabszym ogniwem urządzeń było podłączenie modułu z komputerem za pomocą przewodu USB, co okazało się uciążliwe i powodowało uszkodzenia gniazda w module. Problem ten został rozwiązany poprzez zastosowanie połączenia bezprzewodowego w KTS 540/570 – dodaje Zbigniew Olszewski, specjalista ds. Serwisu Urządzeń Diagnostyki Bosch. - Sporo problemów przysparzają mechanicy, wgrywając do komputerów różne oprogramowanie, czasem wywołujące konflikty. Na szczęście rozwinięta sieć autoryzowanych serwisów pozwala na szybką i fachową pomoc w razie wystąpienia problemów.
Posiadaczom starszych odmian KTS-ów (m.in. 670 i 650) oferowano do niedawna modernizację softwarową. W nieprodukowanych dziś testerach możliwości sprzętowe ogranicza tylko rozwój współczesnej informatyki.
Rafał Dobrowolski
Fot. R. Dobrowolski i mat. Bosch.
Komentarze (0)