Gdyby ich nikt nie kupował, nie byłoby tego całego biznesu. Z drugiej strony ciągle wiele się mówi o kulejącej jakości chińskich towarów, która – trzeba dodać – poprawia się z roku na rok. Jest też inna kwestia, mianowicie spore zagrożenie dla naszych rodzimych polskich firm, często z wieloletnią tradycją. Tak drastyczna konkurencja cenowa może być dla nich dużym problemem. Pozostaje jednak kwestia kluczowa – jakość! I tu polscy producenci nie mają się czego wstydzić. To jest solidny argument, który pozwoli im przetrwać na tym coraz bardziej konkurencyjnym rynku. W grudniu ub. roku odbyły się w Szanghaju targi Automechanika. Uczestniczyliśmy w tej imprezie, lecąc do Szanghaju z grupą polskich branżystów. To była doskonała okazja, aby zapytać ich o to, jak oceniają rynek chiński, czy warto robić interesy z Chińczykami i jaki wpływ może mieć w przyszłości chiński rynek na nasz kraj. Zapraszam do lektury.
Mirosław Giecewicz
Chiński rynek motoryzacyjny, zresztą jak cała gospodarka Chin, rozwija się ekspresowo i wydaje się w niemożliwym dla innych krajów tempie. W obecnej sytuacji ekonomicznej trudno wyobrazić sobie światowy rynek części zamiennych, jak i wyposażenia warsztatów oraz stacji kontroli pojazdów bez produktów oferowanych przez chińskie firmy. Bezkonkurencyjne koszty wytwarzania towarów i usług oraz priorytet władz państwowych dotyczący otwarcia Chin na gospodarcze rynki międzynarodowe powoduje, że obecnie nie ma możliwości produkcji oraz handlu w naszym kraju, bez propozycji przedstawianych przez firmy Państwa Środka. W obecnej sytuacji makroekonomicznej po prostu wydaje się to nierealne. Każda firma chcąca rozwijać się na polskim rynku musi permanentnie rozszerzać wachlarz usług i towarów proponowanych swoim kontrahentom, co nie pozostawia wyboru. Nawiązanie kontaktów z przedsiębiorstwami z państwa za Wielkiego Muru jest tutaj bezwzględną koniecznością. Wydaje się również, że taka sytuacja jeszcze potrwa, nie widać po prostu alternatywy dla tak agresywnej i gigantycznej oferty gospodarczej. Oczywiście, należy też pamiętać, że tak duża ekspansja gospodarcza Chin, również w sferę produkcji części zamiennych i wyposażenia SKP oraz warsztatów, powoduje, że rodzima polska produkcja nie ma łatwych warunków prowadzenia własnej działalności gospodarczej. O ile na froncie proponowanych cen ciężko będzie pokonać ofertę konkurentów z Państwa Środka, o tyle jestem przekonany, że jakością spokojnie mogą powalczyć o polskiego klienta.
Paweł Dziedziak
Instytut Transportu Samochodowego
Na targach Automechanika Shanghai miałem przyjemność być pierwszy raz. Sądząc po liczbie wystawców, każdy zainteresowany znajdzie tam coś dla siebie. Jako pracownik Instytutu Transportu Samochodowego, czyli jednostki zajmującej się certyfikacją urządzeń diagnostycznych, ze swojej strony imprezę oceniam bardzo dobrze, przede wszystkim pod względem liczby zaprezentowanego sprzętu wyposażenia warsztatów i stacji kontroli pojazdów. Możliwości rynku chińskiego są przeogromne. Uważam, że tego typu imprezy dają dużą szansę również wszystkim placówkom naukowo-badawczych w zakresie pozyskania klientów, którzy chcieliby wejść na rynek europejski z certyfikowanymi produktami. Jednak Automechanika Shanghai to nie tylko urządzenia. Zaprezentowała się tam również ogromna liczba producentów części zamiennych do samochodów nie tylko produkowanych w Azji, ale również w Europie, czy nawet na całym świecie. Chodzi przede wszystkim o bardzo liczną grupę producentów lamp samochodowych, układów hamulcowych czy kierowniczych, czyli podzespołów podlegających certyfikacji, mających bezpośredni wpływ na bezpieczeństwo w pojazdach samochodowych.
Adam Sowiński
Instytut Transportu Samochodowego
Rynek chiński jest dzisiaj najbardziej dynamicznie rozwijającym się rynkiem na świecie. Ma on ogromny potencjał i nie można go lekceważyć, mimo że wciąż jeszcze odbiega on od zachodnich standardów. Uważam, że niemożliwe jest zachamowanie ekspansji chińskich towarów, przede wszystkim ze względu na atrakcyjność cenową i dostępność asortymentową. Wiele firm uważa, że warto robić interesy z Chinami, ponieważ obecnie nie jesteśmy w stanie zaspokoić rynku w 100%, produkując pełny asortyment w danej branży, jak również zadowolić odbiorców pod względem ceny. Myślę, że chiński rynek będzie dalej bardzo silnie oddziaływał na nasz kraj, ze względu na potencjał i coraz lepszą jakość produktów, o którą – co ważne – importerzy sami muszą zadbać.
Krzysztof Szypuła
Filtromex
Chiński rynek dla Europejczyków jest to zarówno olbrzymia szansa, jak i wyzwanie, z uwagi na różnice kulturowe, które nas dzielą. Prawdą jest, że nawiązywanie kontaktów tylko przez internet i korespondowanie poprzez e-mail nie przynosi pozytywnych rezultatów. Tu niewątpliwie liczą się kontakty osobiste. Między innymi dlatego formuła targów jako „business spot” cieszy dużym powodzeniem. Chiński rynek jest olbrzymi i bardzo zróżnicowany. Każda prowincja charakteryzuje się innym stylem robienia interesów. Dlatego zanim podejmiemy jakąkolwiek współpracę, trzeba koniecznie dobrze poznać partnera handlowego, jego zwyczaje i styl komunikacji, np. Chińczycy w odróżnieniu od Europejczyków są mało konkretni i nie mówią wprost o co im chodzi. Warto też poznać lokalne przesądy, które mogą zaważyć na relacjach handlowych, np. pakowanie produktów po 4 sztuki jest źle widziane, bo cyfra 4 tak samo jak liczba 13 przynosi nieszczęście. Z drugiej jednak strony, cyfra 8 kojarzy się bardzo pozytywnie, dlatego Igrzyska Olimpijskie w Pekinie rozpoczęły się 8.08.2008 r. Dochodzi do tego bariera językowa - jeśli ma się w planach współpracę handlową z Chinami, trzeba poważnie rozważyć naukę chińskiego lub stałe korzystanie z usług tłumaczy. Mimo obecności języka angielskiego w szkołach od wczesnych lat, wielu Chińczyków mówi po angielsku bardzo słabo. Taka sytuacja może niewątpliwie prowadzić do nieporozumień językowych. Chiny to jednak ogromny potencjał – tylko w Szanghaju mieszka 23 mln ludzi! Rynek jest nienasycony i ma wiele nisz, a płace Chińczyków i standard życia rosną. Podobno połowa sprzedanych w zeszłym roku Rolls-Royce’ów została kupiona właśnie przez Chińczyków. Obecnie w Chinach zarejestrowanych jest 219 milionów różnych rodzajów pojazdów, w tym ponad 100 milionów samochodów. Pozostałe 54 procent, co stanowi 119 milionów, to motocykle. W ciągu ostatnich pięciu lat liczba ta dwukrotnie zwiększyła się. Liczby te mówią same za siebie. Jest o co powalczyć!
Piotr Łukaszewicz
Targi Frankfurt Przedstawicielstwo w Polsce
Na podstawie dotychczasowych doświadczeń handlowych można bezsprzecznie stwierdzić, że rynek chiński jest najbardziej dynamicznie rozwijającym się rynkiem na świecie. Powodem tego są niskie koszty wytworzenia, które spowodowały przeniesienie większości produkcji do Chin. Dotyczy to również branży motoryzacyjnej w zakresie urządzeń do serwisowania. Coraz więcej renomowanych firm korzysta z tego rozwiązania, poszukując alternatywy w celu utrzymania się na wyjątkowo niestabilnym w ostatnim okresie rynku. Z roku na rok wzrasta jakość oferowanych produktów wytwarzanych w Chinach, co dodatkowo zwiększa na nie popyt i czyni je bardziej atrakcyjnymi. Niestety, działania wolnorynkowe dotyczące importu spowodowały pojawienie się bardzo dużej liczby drobnych importerów, którzy wybierając produkty niskiej jakości oraz w niskiej cenie, zasypali rynek, tworząc barierę dla firm kierujących się konkretnymi planami rozwoju oraz ponoszącymi znaczne koszty z tytułu utrzymania wysokiej jakości świadczonych usług. W najbliższych latach prognozujemy rozwój „importu pod detal”, który jednoznacznie wyeliminuje małe i średnie firmy, których nie będzie stać na własne zakupy bezpośrednio z Państwa Środka. Więksi importerzy, z uwagi na stworzoną konkurencję, zmuszeni zostaną do sprzedaży importowanych produktów na minimalnych marżach uniemożliwiających pośredniczenie w sprzedaży dla mniejszych podmiotów.
Rafał Pluskota
Fachowiec
Możliwość odwiedzenia targów w Szanghaju przyjąłem z dużym zadowoleniem, gdyż każda Automechanika jest dla mojej firmy bardzo ważna. Nie zawiodłem się, było tam bardzo interesująco. Zobaczyłem podobny do naszego, ale jednocześnie inny świat techniki motoryzacyjnej. W krótkim czasie powstało w Chinach wiele nowych producentów, co stwarza na rynku sporą konkurencję. W diagnostyce samochodowej daje im to dużą samowystarczalność. Inna – powszechnie znana sprawa – to fakt, że konstrukcje chińskie bardzo przypominają urządzenia znanych europejskich producentów sprzed lat. Jest tam zauważalny stały postęp, szczególnie za sprawą elektroniki i oprogramowania, z czym Chińczycy doskonale sobie radzą. „PRECYZJA”, jako długoletni producent urządzeń do pomiaru geometrii kół samochodów, nie widzi korzyści ze współpracy handlowej i konstrukcyjnej z firmami z tamtego regionu. Jednocześnie potrzeba obniżenia kosztów produkcji, ze względu na niską cenę ich materiałów i surowców, zachęca do kooperacji z Chińczykami. Może to w dłuższej perspektywie pomóc lepiej zadbać o nasz rynek i zabezpieczyć pracę polskiemu producentowi. Z dużą obawą kupowałbym jednak urządzenia do diagnostyki samochodowej z tak dalekich regionów. Ze względu na znaczne odległości, mogą powstawać kłopoty z serwisowaniem i uaktualnianiem zmian wynikających z postępu technicznego.
Andrzej Bukowski
Precyzja-Technik
Z mojego punktu widzenia, rynek chiński oceniłabym jako ogromną potęgę gospodarczą. Z roku na rok rozwój tego kraju jest imponująco szybki i pewnie już niedługo będziemy bardziej zależni od Chin niż od Stanów Zjednoczonych. Jeżeli chodzi o interesy, to na pewno warto je robić. Jak wiadomo, jest to rynek, który jest w stanie wyprodukować wszystko. Do tej pory opinie na temat ich wyrobów i jakości obsługi były różne, z przewagą negatywnych. Słyszałam, że próbki towarów były bez zarzutu, natomiast ostateczne dostawy mocno się różniły, były o wiele gorszej jakości. Obecnie, wydaje mi się, że ta sytuacja mocno się zmienia. To już nie są te Chiny o niskiej cenie i koszmarnej (jednorazowej) jakości. Coraz bardziej starają się oni nawiązywać długotrwałą współpracę i zrobią naprawdę dużo, aby usatysfakcjonować klienta. Przy czym są mili, uśmiechnięci i bardzo pozytywnie nastawieni, nie wspominając o pracowitości, której możemy im pozazdrościć. Myślę, że już chiński rynek warsztatowy ma ogromny wpływ na nasz kraj i jest to wpływ, którego wbrew pozorom nie należy się bać. Prawdopodobnie połowa obecnego wyposażenia warsztatowego kupowanego u naszych zachodnich sąsiadów tak naprawdę pochodzi z Chin. Jeżeli więc wielkie zachodnie firmy podpisują się pod chińskimi produktami lub nawet otwierają swoje linie produkcyjne w Chinach, to jednak o czymś to świadczy.
Joanna Lanczyk
Przedsiębiorstwo „WP”
Rynek chiński z pewnością należy do rozwojowych. Z moich obserwacji wynika, iż jest to rynek nastawiony na eksport, a nie import, szczególnie w branży, którą reprezentuję. Odwiedzając targi Automechanika Shanghai, chciałem zorientować się, co słychać w naszej dziedzinie na Dalekim Wschodzie. Firmy z Chin bardzo liczą na ekspansję do Europy i zapewne do Stanów Zjednoczonych, jednak obecny kryzys może znacznie ostudzić te zapędy. Czy warto robić interesy z Chinami? Na to pytanie odpowiem zdecydowanie tak, jeśli są to interesy, a nie próba zaistnienia na rynku. Chiński rynek wydaje się bardzo atrakcyjnym dla wielu przedsiębiorców z Europy, a tym samym z Polski. Proponuje on bowiem produkty w bardzo korzystnej cenie. Niestety, w dzisiejszych czasach cena jest pierwszym i zazwyczaj decydującym punktem branym pod uwagę podczas wyboru oferty. Uważam zatem, iż chiński rynek stanowi dla naszego, rodzimego rynku pewnego rodzaju zagrożenie. Napływ tanich urządzeń z Chin może spowodować wyeliminowanie z rynku solidnych, rodzimych produktów. Inwazja chińskich wyrobów jest jednak nieunikniona, w związku z czym, my polscy producenci nie zwalniamy tempa. Bezustannie unowocześniamy technologie, ustalamy konkurencyjne ceny, dbamy o jakość surowców oraz wykonania. UNIMETAL stawia dodatkowo na rzetelną współpracę z klientem, np. poprzez profesjonalne usługi serwisowe oraz zespół doświadczonych doradców. Jesteśmy więc przygotowani na tego typu konkurencję i wierzymy w słuszny wybór klientów.
Jerzy Ćwiszewski
Unimetal
Rynek chiński rozwija się kolosalnie szybko. Chiny zalewają nas swoimi towarami i robią to w zaskakującym tempie. Dotyczy to wielu branż, nie omijając oczywiście „warsztatówki”. Z jednej strony trzeba powiedzieć, że skoro jest popyt na te towary, to jest i podaż.
Komentarze (0)