Marcin Barankiewicz, prezes zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. Fot. Piotr Łukaszewicz
To nie są łatwe czasy dla przedsiębiorców. Jeden z warszawskich serwisów zgodził się na upublicznione faktur od PGNiG. Rok temu jego grudniowy rachunek za gaz, wykorzystywany głównie do ogrzewania obiektu, wyniósł 4415 zł. Za grudzień 2021 roku ten sam przedsiębiorca dostał fakturę na kwotę 13 838 złotych. To podwyżka o 313%!
Co warto zaznaczyć, zużycie gazu przy tej wyższej fakturze było minimalnie mniejsze niż rok wcześniej - 1785 m3. Naturalne jest, że istotą prowadzenia działalności jest zysk. Nie zawsze jednak rosnące koszty można zrekompensować przychodem od klientów.
W serwisie działa Stacja Kontroli Pojazdów. Faktury, za zgodą właściciela serwisu, zaprezentował wczoraj na konferencji prasowej Marcin Barankiewicz, prezes zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów. To bowiem ważny głos w dyskusji o kondycji finansowej takich punktów. Jak wiadomo, wysokość opłat za badania techniczne nie zmieniła się od 2004 roku i pozostaje na poziomie 98 złotych w przypadku auta osobowego.
– W tym czasie były de facto dwie obniżki. W 2009 roku miały miejsce likwidacja tzw. pierwszych badań technicznych pojazdów sprowadzonych z zagranicy oraz zrównanie ceny za badanie pojazdu sprowadzonego ze zwykłym badaniem okresowym oraz zmiana stawki VAT w 2011 z 22 na 23%, która powoduje, że od tej samej kwoty brutto za badanie, przedsiębiorcy płacą wyższy podatek. Branża od wielu lat próbuje zwrócić uwagę na ten problem. Rządzący nie reagują -
W 2004 roku za pensję minimalną można było zapłacić za 8 badań okresowych samochodu osobowego, teraz za pensję minimalną można zapłacić za 30 badań. W tym okresie przeciętne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło o 241%.
Na konferencji udowodniono, że prezentowane przez Ministerstwo Infrastruktury dane dotyczące rosnącej liczby SKP w Polsce nie są tak jednoznaczne, jak twierdzą urzędnicy. Do tematu wrócimy.
Komentarze (10)