Tegoroczny sezon klimatyzacyjny zbliża się coraz większymi krokami. Dla wielu warsztatów jego początek wyznacza tzw. długi weekend majowy. Oczywiście jest to czas bardzo intensywnej pracy związanej z napełnianiem oraz naprawą układów klimatyzacji w samochodach.
Większość warsztatów bardzo mocno rozwinęła tę gałąź usług i już dziś chcą przygotować się do sezonu, czy to kupując nowe urządzenie, szkoląc się, czy też odświeżając swoją wiedzę na temat usług. Poniższy artykuł ma zwrócić uwagę na podstawowe czynności, które moim zdaniem należy wykonać przy obsłudze klimatyzacji oraz pomóc przy wyborze urządzenia.
Dla warsztatów skupionych na przygotowaniach do sezonu klimatyzacyjnego chcemy zasugerować pewne czynności, które ułatwią pracę z klientem i pokażą profesjonalizm mechanika w jego oczach. Pozwalają przy tym oczywiście uniknąć niepotrzebnych kosztów oraz reklamacji.
Najważniejsza jest rozmowa
Początkiem każdej naprawy czy analizy usterki powinna być rozmowa z klientem o możliwych przyczynach i genezie problemu. Bardzo często mechanik podchodzi do swych obowiązków z pewnym automatyzmem i nie dopytuje klienta o dany problem. A wystarczy kilka pytań, aby przybliżyć problem i uniknąć niepotrzebnych czynności, które zabierają czas, a również często generują koszty. Prostym przykładem jest brak czynnika w układzie i szybka decyzja mechanika o podłączeniu maszyny w celu napełnienia układu. Mechanik liczy wówczas na to, że to maszyna wskaże problem z nieszczelnością, a jeśli nie – dokona napełnienia. W tej prostej i szybkiej decyzji często tkwi błąd, gdyż dla przykładu problem nieszczelności trwa od dawna i nie mogło poradzić sobie z nim wielu mechaników. Jednak nikt z nich nie wykonał ciśnieniowego testu szczelności azotem, co pozwoliłoby wskazać źródło nieszczelności w stosunkowo łatwy i szybki sposób.
Kontrola po napełnieniu
Nie wystarczy napełnić szczelny układ, aby być pewnym, że wszystko działa poprawnie. Urządzenia do obsługi klimatyzacji po napełnieniu same sugerują wykonanie analizy ciśnień układu. Jednak aby było to wykonane poprawnie, należy zbadać temperaturę na nawiewach. Same ciśnienia powiedzą nam bardzo wiele o tym, czy dany układ pracuje dobrze, czy zachodzą podejrzenia, że nie wszystko jest w jak najlepszym porządku w danym systemie. Jednak analiza temperatury wywiewanego powietrza da nam finalną odpowiedź, czy samochód można przekazać klientowi do eksploatacji. W tym celu należy wyposażyć się w termometr, który wtykamy w nawiewy znajdujące się na desce rozdzielczej. Uruchamiamy klimatyzację na najniższą temperaturę oraz kierujemy nawiew właśnie na te kanały, w których wetknięty jest termometr. Aby temperatura pokazywana przez termometr była wiarygodna, należy pozwolić, aby klimatyzacja popracowała kilka minut i uzyskała swą optymalną sprawność. W tym celu należy potrzymać przez pewien czas silnik na wyższych obrotach rzędu 2-3 tys. obrotów. W zależności od temperatury zewnętrznej temperatura na nawiewie będzie się wahać od ok. 4 do nawet 14oC. Odpowiednia wiedza i analiza tych wartości pomoże w uniknięciu reklamacji ze strony klienta.
Poprawny czynnik w układzie
Ostatnia, lecz nie mniej ważna rzecz, to analiza czynnika, który znajduje się w układzie klimatyzacyjnym. W związku z wprowadzeniem nowego czynnika do wielu nowych pojazdów nie można być w 100% pewnym, czy mamy do czynienia z R1234yf, mimo że użyte złączki wskazywałyby właśnie na taki gaz. Istnieje ryzyko, że ktoś w innym warsztacie, z racji „cięcia kosztów”, zastosował czynnik R134a, a mieszanie czynników jest niewskazane i może skończyć się bardzo kosztowną naprawą stacji klimatyzacyjnej. Warto w takim wypadku zakupić analizator czynnika, który oszczędzi kosztownych wydatków i pozwoli idealnie dobrać odpowiedni czynnik do danego pojazdu. Na rynku można znaleźć analizatory, które są przystosowane do współpracy z daną stacją klimatyzacji oraz niezależne urządzenia.
Osobną kwestią jest zakup dobrego, przyszłościowego urządzenia do obsługi układów A/C. Wiele warsztatów zajmujących się profesjonalnie obsługą układów klimatyzacji posiada na wyposażeniu kilka urządzeń. Większa liczba urządzeń w serwisie pozwala na swobodną i wygodną pracę w trakcie sezonu. W tym czasie zdarza się, że jedno urządzenie to za mało, aby obsłużyć kolejkę chętnych klientów. W związku ze zmianą czynnika w samochodach do 3,5 t dmc, kupując dziś urządzenie, warto pochylić się nad modelami przystosowanymi do obsługi nowego gazu. Popularność czynnika R1234yf wzrasta z każdym miesiącem i będzie dynamicznie wzrastać w najbliższym czasie. Jeszcze niedawno liczba dostępnych aut z tym czynnikiem była możliwa do policzenia na palcach jednej ręki. Dziś lista pojazdów jeżdżących po drogach z nowym czynnikiem zbliża się do czterdziestu sztuk. Większość z nich to bardzo popularne samochody, tj. Hyundai i10 lub i30, Kia Cee’d, Nissan Qashqai, Renault Twingo oraz inne. Mając to na uwadze, zakup nowego urządzenia powinien być szczególnie przemyślany jako inwestycja w nowy czynnik. Warsztat, który chce obsłużyć jak największą liczbę klientów, ma do wyboru dwie możliwości:
- zaopatrzyć się w drugą stację tylko do obsługi nowego czynnika,
- zakupić urządzenie, które będzie umożliwiało obsługę obu czynników.
W drugim przypadku zakup będzie się wiązał z większym wydatkiem, jednak inwestycja ma swe uzasadnienie w dalszej perspektywie. Auta ze „starym gazem” R134a będą przez najbliższe lata dominującą grupą. Z drugiej strony wzrastająca bardzo szybko liczba aut na nowy czynnik R1234yf pozwoli na wykorzystanie walorów tej maszyny.
Mamy nadzieję, że poruszone zagadnienia pozwolą lepiej przygotować się na nadchodzący sezon klimatyzacyjny. Czy to z wyborem nowego urządzenia, czy z bardziej profesjonalną obsługą klienta.
Jacek Bilski
Tip-Topol
Komentarze (0)