Branża apeluje o waloryzację stawek za badania techniczne pojazdów
Od dwóch dekad opłata za obowiązkowe badanie techniczne samochodu osobowego nie drgnęła – wciąż wynosi 98 złotych. To jedna z opłat, które najwytrwalej bronią się przed podwyżkami.
Diagności od wielu lat zabiegają o waloryzację stawki za badanie techniczne. Od 20 lat muszą za te same pieniądze wykonywać swoją pracę mimo wzrostu wszelakich kosztów. Dość powiedzieć, że od tamtej pory minimalne wynagrodzenie wzrosło o 513%, a skumulowana inflacja wyniosła ok. 85%, by poznać skalę problemów, przed jakimi stoją stacje kontroli pojazdów. Dlatego branża ponownie zaapelowała do Ministerstwa Infrastruktury o rozpoczęcie dialogu i prac nad optymalną dla wszystkich waloryzacją.
Branża ze wspólnym apelem
SKP działają na granicy rentowności, grozi nam, że niedługo nie będzie miał kto badać stanu technicznego samochodów, alarmuje Polska Izba Stacji Kontroli Pojazdów, której wtóruje szereg innych organizacji branżowych. Sytuacja jest na tyle poważna, że doszło do protestów i zamykania stacji w określonych dniach. Wszystko po to, by zwrócić uwagę rządzącym, że problem jest palący. Rządzący do tej pory wydawali się w tej sprawie nieugięci, chcąc zapewne oszczędzić Polakom dodatkowych podwyżek. Branża wskazuje jednak, że będzie to miało negatywne konsekwencje nie tylko dla stacji kontroli pojazdów, ale i bezpieczeństwa na drogach.
– Sito obowiązkowych badań technicznych musi skutecznie eliminować z dróg niesprawne pojazdy, które powinny zostać ponownie dopuszczone do ruchu dopiero po usunięciu usterek – podkreśla Tomasz Bęben, prezes Stowarzyszenia Dystrybutorów i Producentów Części Motoryzacyjnych. – Kontrola stanu technicznego pojazdów pełni ważną funkcję dla całego społeczeństwa, bo przecież wszyscy jesteśmy uczestnikami ruchu drogowego. SKP nie mogą więc być skazane na działanie na granicy rentowności lub wręcz wykonywać badań poniżej kosztów, kompensując sobie wykonywaniem innej – dochodowej działalności by, mówiąc kolokwialnie, nie dokładać do interesu. Opłata za badanie w tej wysokości to poważne zagrożenie dla rzetelności wykonywania. Diagności przymykają oczy na wiele usterek, aby tylko klient wrócił do nich na kolejne badanie w przyszłości. Tworzą się więc patologie, co nie powinno mieć miejsca. Urealnienie wysokości opłaty za badanie jest niezbędne i leży w interesie wszystkich, dlatego SDCM wspólnie z PISKP i kilkoma innymi organizacjami, jak STM czy ZDS, wystosowało wspólny apel do Ministerstwa Infrastruktury, w którym wzywamy do pilnego zajęcia się tą kwestią.
Dotychczasowe stawki opłat za badania techniczne już dawno straciły pierwotną wartość. Przychody z opłat za tego rodzaju badania nie wystarczają na pokrycie kosztów ich wykonania.
98, 246, a może 500 złotych?
W mediach pojawiają się przeróżne stawki, jakie miałyby satysfakcjonować SKP. Te przekraczające 500 złotych nie byłyby do przyjęcia ani przez kierowców, ani przez decydentów. Prezes Zarządu Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów wskazuje, że rozważaną propozycją jest 246 zł brutto, czyli 200 zł netto za badanie auta. Zdaniem diagnostów opłata na tym poziomie jest do zaakceptowania przez kierowców, a stacjom pozwoli w większym stopniu pokrywać rosnące obciążenia.
Dotychczasowe stawki opłat za badania techniczne już dawno straciły pierwotną wartość. Przychody z opłat za badania techniczne nie wystarczają na pokrycie kosztów ich wykonania. W tej chwili nawet wymiana opon kosztuje więcej niż badanie techniczne. Przedsiębiorcy prowadzący SKP znaleźli się w potrzasku. Nie mogą pobrać innej opłaty za badanie jak ta, która jest określona w rozporządzeniu. Jednocześnie chcąc dalej prowadzić działalność, muszą inwestować w nowe urządzenia, kalibrować je, wykonywać więcej czynności niż 20 lat temu i walczyć o utrzymanie pracowników.
– Papierkiem lakmusowym jest choćby wynagrodzenie za pracę, które, zdaniem polityków, powinno pozwalać na godne życie. W 2004 r. wynosiło ono 824 zł i umożliwiało wykonanie 8 badań samochodu. Dzisiaj wynosi 4242 zł, co pozwala na opłacenie aż 42 badań. Widać więc, jak bardzo zmieniła się siła nabywcza minimalnego wynagrodzenia, podczas gdy za obowiązkowy przegląd auta płacimy wciąż tyle samo – wskazuje Marcin Barankiewicz, prezes Polskiej Izby Stacji Kontroli Pojazdów.
Co dalej?
Przedstawiciele szeroko pojętej branży motoryzacyjnej liczą, iż w nadchodzących miesiącach Ministerstwo Infrastruktury podejmie i doprowadzi ten temat do finału.
– Myślę, że można liczyć na konstruktywną rozmowę z resortem infrastruktury w tej sprawie. Rozmawialiśmy już z wiceministrem Pawłem Gancarzem, ten przyznał, że trudno o inny przykład opłaty, która nie byłaby zmieniana przez 20 lat od jej wdrożenia. Wiceminister zadeklarował, że ministerstwo przyjrzy się sprawie tak, by te opłaty drgnęły. Aby stacje diagnostyczne mogły rzetelnie wykonywać swoją misję, czyli kontrolę stanu technicznego pojazdów, potrzebne są finanse – dodaje Marcin Barankiewicz.
Na temat problemów dotykających stacje kontroli pojazdów eksperci dyskutowali podczas XVIII Kongresu Przemysłu i Rynku Motoryzacyjnego 23 listopada 2023 r. w Warszawie.
Komentarze (0)