Pomiar grubości poszczególnych powłok to czynność wręcz obowiązkowa PRZED rozpoczęciem polerowania
Pisaliśmy już na naszych łamach o odpowiednim przygotowaniu karoserii do polerowania. Nie mniej ważnym elementem tego procesu jest sprawdzenie grubości poszczególnych powłok za pomocą specjalistycznych mierników.
Czy są one niezbędne podczas pracy w studiu detailingowym? Oczywiście – bez odpowiedniej analizy nie jesteśmy w stanie przewidzieć, jak lakier zachowa się podczas korekty mechanicznej. Jeśli mamy odpowiednią wiedzę, nasza praca staje się również łatwiejsza. Sprawniej dobierzemy odpowiedni pad i pastę polerską, a w trakcie korekty jesteśmy spokojniejsi, wiedząc, że nic nie powinno nas zaskoczyć.
Na rynku istnieje sporo profesjonalnych rozwiązań elektronicznych przeznaczonych do mierzenia grubości powłok na poszczególnych elementach pojazdu. W zależności od rodzaju powłok i materiału możemy wyróżnić trzy formy pomiaru:
- indukcja magnetyczna – służy do mierzenia grubości powłoki na podłożach magnetycznych wykonanych najczęściej ze stali. Odczyt będzie poprawny tylko wtedy, gdy mierzona powłoka będzie niemagnetyczna. Lakiery metaliczne, które są powszechnie stosowane w przemyśle motoryzacyjnym, spełniają to kryterium. Swój charakterystyczny efekt zawdzięczają aluminium, a ono jest oczywiście metalem niemagnetycznym;
- metoda „prądów wirowych” – służy do mierzenia grubości powłoki na metalach niemagnetycznych, takich jak aluminium, miedź, brąz, mosiądz;
- metoda „ultradźwiękowa” – służy do mierzenia powłok na wszelkich elementach niemetalowych, jak plastik, włókno szklane czy drewno. Warto zauważyć, że właśnie z takich tworzyw w samochodach wykonane są zderzaki, klamki, spojlery, lusterka czy klapki wlewu paliwa.
Które z urządzeń warto mieć w studiu detailingowym? Wszystko zależy od tego, jak bardzo profesjonalnie podchodzimy do tematu. Mierniki wykorzystujące dwie pierwsze metody są oferowane w dobrych cenach, a za ich pomocą dokonamy większości inspekcji. Natomiast mierniki działające z wykorzystaniem ultradźwięków są wyjątkowo drogie, ich ceny wahają się w granicach kilku tysięcy złotych, w zależności od modelu i wyposażenia. Ich niewątpliwą zaletą jest możliwość (w niektórych sytuacjach) uzyskania pomiaru pokazującego nie tylko łączną grubość powłok, ale także ich poszczególnych warstw (podkład, kolor, klar), co jest bardzo pomocne w pracy detailera.
Jaką informację poda miernik?
W miernikach mamy dostępne dwie jednostki miar, które mogą być traktowane wymiennie. Każdy zapewne słyszał o mikronie, tak potocznie nazywany jest mikrometr – µm. Druga jednostka to mil. W detailingu najczęściej używamy mikrometrów, ponieważ 1 µm to mniej niż 1 mil, a więc ta jednostka jest łatwiejsza, dokładniejsza i tym samym bardziej pomocna w branży.
Jeżeli do waszego studia przyjedzie samochód współczesny z oryginalnym lakierem, to miernik zaprezentuje odczyt w granicach 100-200 µm. Około 1/4 tej wartości to warstwa lakieru bezbarwnego. Co oznacza odczyt powyżej 200 µm? Sprawdzany element był prawdopodobnie lakierowany lub mamy do czynienia z autem starszym (klasykiem) ręcznie lakierowanym.
Odczyt poniżej 80 µm powinien zapalić w naszych głowach „pomarańczowe światło”. Czy dany element w ogóle kwalifikuje się do wykonania mechanicznej korekcji? Ważna jest tutaj rozmowa z właścicielem, uświadomienie mu problemu i prześledzenie (jeżeli to możliwe) historii pojazdu.
Grubość lakieru na panelach poziomych, jak maska czy dach, będzie większa niż na panelach pionowych (drzwi). Dlaczego? Roboty w fabrykach zaprogramowane są w taki sposób, by na elementach pionowych nakładać mniej lakieru. Szczególną wagę powinniśmy przyłożyć do dolnych partii drzwi – tam fabryczny lakier jest zazwyczaj najcieńszy.
Jaki miernik wybrać? Czy jest on niezbędny?
Warto zdecydować się na urządzenie z sondą zainstalowaną na przewodzie. Takie rozwiązanie jest wygodniejsze, zwłaszcza kiedy mamy do czynienia z trudno dostępnymi elementami. Minus? Jest droższe. Do codziennych zastosowań w zupełności wystarczy nam miernik z sondą zintegrowaną w obudowie narzędzia.
Czy miernik jest niezbędny w profesjonalnym studiu detailingowym? Bez dwóch zdań. To wręcz podstawowa inwestycja, która szybko się zwróci. W jaki sposób? Już na wstępie jesteśmy w stanie ocenić, czy dany element/lakier/samochód w ogóle nadaje się do przeprowadzenia korekty. Jeżeli widzimy głębsze rysy, za pomocą miernika jesteśmy w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy będziemy mogli je usunąć w sposób bezpieczny. Dokładny pomiar pozwoli nam wykryć ponownie lakierowane elementy, wszelkie niespodzianki typu naprawy punktowe oraz stosowane w przeszłości agresywne metody korekcji. Klient, który odwiedza nasz punkt, jest też od razu informowany o tym, jak będzie wyglądała korekta oraz czy wiążą się z nią jakieś niebezpieczeństwa. To stawia nas w dobrym świetle, co z pewnością procentuje u klienta, który nie do końca jest pewien naszych usług (zwłaszcza gdy dopiero zaczynamy przygodę z detailingiem).
Czy detailer często sięga po miernik? Oczywiście. Samochody są różne, lakiery również, ich przeszłość – podobnie. Pomiarów dokonuje się także w trakcie samej korekty, sprawdzamy, jak zachowuje się dana powierzchnia po użyciu agresywnego futra i odpowiedniej pasty. Dla przykładu: grubość lakieru miękkiego będzie się zmniejszać dużo szybciej, więc możemy na bieżąco kontrolować postęp prac.
Pamiętajmy, że grubość lakieru w obrębie jednego elementu może być różna. Mierząc powłokę, zróbmy kilka odczytów i zanotujmy poszczególne wartości.
Zadbaj o swój miernik
Na koniec dobra rada: pamiętajmy, by co jakiś czas sprawdzać i w miarę potrzeb kalibrować swój miernik. Te przeznaczone dla branży detailingu mierzą grubość lakieru z dokładnością od 1 do 3% (+/-). Wszelkie odstępstwa od normy sygnalizują, że urządzenie trzeba ponownie zestroić. Można to zrobić chociażby za pomocą dołączonych do zestawu płytek wzorcowych do kalibracji i folii pomiarowych.
Bartłomiej Ryś
Komentarze (0)