Z Piotrem Nowakiem, dyrektorem zarządzającym firmą SNA Europe Poland Sp. z o.o., rozmawia Ewa Geremek-Hampel. - W pierwszej kolejności zapytam o genezę powstania oraz obecność na rynku polskim firmy SNA Europe.
Korzenie organizacji sięgają początków XIX wieku. W Szwecji tworzone były wtedy przedsiębiorstwa, w których zajmowano się wydobyciem lub przetwarzaniem rud żelaza lub wykorzystywano stal do wytwarzania wyrobów finalnych. W tym właśnie czasie powstały firmy Sandvik i BAHCO. Sandvik zbudował pierwszą na świecie stalownię wykorzystującą na skalę przemysłową konwertorową technologię Henry Bessemera. BAHCO zaś produkowało narzędzia ze stali, jednak Sandvik wkrótce również zajął się produkcją tego typu wyrobów. BAHCO natomiast rozwijało produkcję narzędzi serwisowych. Jego założyciel i właściciel J.P. Johansson skonstruował w latach 80. XIX stulecia uniwersalny klucz do rur, który został opatentowany w 1888 roku. Natomiast w 1892 roku uzyskał on patent na pierwszy klucz nastawny, tzw. szwedzki. Firma BAHCO od samego początku swojego istnienia rozwijała zarówno swoje wyroby (narzędzia), jak i posiadane technologie produkcji. Rozwój firmy odbywał się także przez akwizycję innych producentów, m.in. w latach 70. XX wieku zakupiono dwa niemieckie przedsiębiorstwa: producenta wysokiej jakości narzędzi przemysłowych - firmę BELZER oraz Dowidat, który wytwarzał tego typu wyroby przeznaczone do bardziej popularnych zastosowań. Z kolei samo BAHCO zostało zakupione przez Sandvika. Ponieważ Sandvik postanowił specjalizować się w obróbce skrawaniem i produkcji stali specjalnych, w 1999 roku sprzedał swój dział narzędzi, w tym marki BAHCO i BELZER oraz znak towarowy rybki z haczykiem amerykańskiemu koncernowi Snap-on. Amerykanie zdecydowali się sprzedawać narzędzia pod marką BAHCO, zachowali także zarówno znak rybki z haczykiem, jak i pomarańczowo-czarną kolorystykę większości narzędzi. Klienci nie zauważyli rezygnacji z nazwy Sandvik na rzecz BAHCO, bowiem wygląd narzędzi i znaku towarowego pozostał niezmieniony. W ten sposób doszło do odrodzenia marki BAHCO w ramach koncernu Snap-on. Bahco wraz z Sandvikiem jest w Polsce od ponad 30 lat. Przed II wojną światową firma ta miała w Warszawie fabrykę pił Sanda. Działalność Sandvika w naszym kraju została przerwana na wiele lat z powodu przynależności PRL-u do tzw. bloku wschodniego i została wznowiona dopiero w 1966 roku. Trzy lata później Sandvik otworzył biuro informacji technicznej, a w latach 70. XX w. własne przedstawicielstwo. Na początku lat 90. XX w. Sandvik utworzył swoją firmę filialną o nazwie „Sandvik Polska”, która zajmowała się m.in. dystrybucją narzędzi BAHCO. Po zakupie w 1999 roku działu narzędziowego Sandvika przez koncern Snap-on, przez 1,5 roku były one jeszcze sprzedawane za pośrednictwem komórki firmy Sandvik Polska, która przez ten czas była wyłącznym reprezentantem BAHCO w naszym kraju. Powodem takiej sytuacji było nieistnienie w Polsce oddzielnej firmy należącej do Sandvika, która zajmowałaby się wyłącznie dystrybucją narzędzi BAHCO i która mogłaby być nabyta przez amerykański koncern Snap-on. W 2001 roku założono BAHCO POLSKA, które od Sandvik Polska przejęło dystrybucję narzędzi produkowanych przez swoją macierzystą firmę. Następnie, w ramach ujednolicania nazw spółek SNA Europe w poszczególnych krajach Europy, w roku 2008 spółka w Polsce przyjęła ostateczną nazwę SNA Europe Poland Sp z o.o.
- Zarządza Pan firmą od 2008 roku. Jakie zmiany zaobserwował Pan w oczekiwaniach, wymaganiach klientów w odniesieniu do wymogów rynku.
Przed objęciem sterów firmy byłem odpowiedzialny za sprzedaż narzędzi produkowanych przez SNA Europe Poland pod wieloma markami. W trakcie kilku ostatnich lat firma postawiła na silny rozwój marki Bahco oraz Irimo (nabyte przez SNAP-ON w 1995 roku), a co za tym idzie „umorzenie” istnienia wielu marek (np. Irazola, Aresa), które wywodziły się przede wszystkim z Iberii. Powodem takiego kierunku rozwoju były przede wszystkim oczekiwania klientów, którzy chcą mieć dostęp do szerokiego asortymentu najlepiej pod jedną marką kojarzącą się z jakością i innowacyjnością. W ciągu ostatnich 10 lat były też momenty ograniczania wprowadzania asortymentu w niektórych grupach produktowych, co spotykało się z negatywnym odbiorem ze strony klientów. Od 3 lat asortyment Bahco jest stale poszerzany i obecnie zawiera szeroki zakres narzędzi pneumatycznych, jak również urządzeń diagnostycznych z osprzętem. Dzisiaj markę nadal określa duch innowacji, wzornictwa i jakości doskonałej.
Narzędziom Bahco nie wystarcza, że są po prostu dobre. Naszym celem jest dostarczenie najlepszych rozwiązań profesjonalnym użytkownikom na całym świecie, co oznacza zwiększenie wydajności, jakości i ergonomii. W ramach tej misji Bahco oferuje rewolucyjną gamę narzędzi ERGO (tm).
Narzędzia ERGO (tm) są opracowywane we współpracy z profesjonalnym użytkownikiem, specjalistami od ergonomii i projektantami przemysłowymi w celu zmniejszenia napięcia mięśni i struktur kostnych.
- Wielu z nas kojarzy markę Bahco z narzędziami, ale nie wszyscy jeszcze wiedzą, że od 2009 roku, zatem całkiem niedawno, rozbudowaliście ofertę sprzedaży o urządzenia diagnostyczne. Skąd ten pomysł?
W oferowanej pod marką Bahco diagnostyce tkwi dziedzictwo i doświadczenie koncernu SNAP-ON, który od 1999 roku jest właścicielem marki Bahco.
Bahco charakteryzuje również zaawansowana technologia. Usługi świadczone przez ekspertów w dziedzinie innowacyjności i bezwzględnej jakości w zakresie diagnostyki Bahco umożliwią mechanikom osiągnięcie sukcesu w diagnozowaniu złożonych systemów samochodowych. Pod obudową z logo Bahco kryje się najnowsza technologia opracowywana przez sztab ponad 400 inżynierów, którzy od lat udoskonalają urządzenia i oprogramowanie diagnostyczne, które korporacja sprzedaje też pod innymi niż Bahco markami.
- Rok 2009 to początek kryzysu także i w Polsce. Jak w związku z tym klienci zareagowali na nowe produkty?
Ku naszemu zaskoczeniu klienci bardzo pozytywnie zareagowali na naszą ofertę, aczkolwiek część z naszych dystrybutorów przemysłowych była zdziwiona, spotykając się z aż tak zaawansowaną technologią. Nasza obecność w segmencie motoryzacyjnym nie była zbyt wielka, ponieważ ukierunkowani byliśmy na sprzedaż w szeroko pojętym przemyśle, a do motoryzacji trafialiśmy bardziej przez przypadek. Przyznam, że wejście z diagnostyką pod marką Bahco było dużą niewiadomą, ale teraz widać, że klienci motoryzacyjni łaskawie potraktowali naszą ofertę, co widzimy w dynamicznie zwiększających się obrotach w tej grupie produktów. Obecnie przygotowywane jest poszerzenie oferty z zakresu mniejszych urządzeń diagnostycznych i narzędzi typowo motoryzacyjnych pod zbiorczą nazwą Bahco Auto.
- Wprowadzić nowy produkt na rynek, to nie tylko sprzedaż, trzeba być przygotowanym na ewentualne reklamacje, serwis oraz szkolenia. Jak przedstawia się ten proces w Waszej firmie?
Plan wdrożenia urządzeń diagnostycznych na naszym rynku był szczegółowo opracowywany przy współpracy ze spółką-matką SNAP-ON. Obejmował on też intensywne szkolenia zarówno dla naszych doradców diagnostycznych, jak i kierowników regionalnych odpowiedzialnych w głównej mierze za rynek przemysłowy. Nasi doradcy diagnostyczni z kolei szkolą firmy, z którymi współpracujemy (AD, Fota, Autoland, Autopartner i paru mniejszych dystrybutorów) oraz ich głównych klientów. Szkolenia prowadzone są cykliczne, chociażby z powodu aktualizacji oprogramowania, które dokonywane jest dwa razy w roku. Ciekawostką jest, że w naszym przypadku nie ma konieczności wykupienia aktualizacji, a urządzenie dalej funkcjonuje na zainstalowanym oprogramowaniu. Do tej pory, czyli w okresie gwarancyjnym, mieliśmy tylko jedną reklamację samego urządzenia związaną z wyświetlaniem parametrów oraz dwie dotyczące kabli. Reklamacje zostały przez nas pozytywnie rozpatrzone i klienci otrzymali naprawione urządzenie oraz nowe kable. Proste reklamacje załatwiane są w Polsce, a w przypadku bardziej skomplikowanym urządzenie trafia do oddziału w Wielkiej Brytanii, gdzie dokonywana jest naprawa. W przypadku otrzymania informacji, że naprawa będzie trwała dłużej, mamy opcję dostarczenia do klienta urządzenia zastępczego, żeby umożliwić dalszą pracę w warsztacie. Dajemy dwuletnią gwarancję na nasz koronny produkt Solus Pro, pod warunkiem, że klient zarejestruje urządzenia zgodnie z instrukcją załączaną w walizce z produktem.
- Urządzenia diagnostyczne są przeznaczone do wykrywania błędów w pracy mechanizmów, jednakże jaką mamy pewność, że samo urządzenie diagnostyczne nie ulega rozregulowaniu czy też innej usterce i nadal dokonuje pomiaru poprawnie?
Testery diagnostyczne są wprawdzie bardzo skomplikowanymi urządzeniami, ale działającymi podobnie do komputera. Samo oprogramowanie, które służy do przetwarzania danych zgodnie z otrzymywanymi parametrami, nie ma praktycznie szans, żeby się rozregulować, natomiast błąd odczytu może nastąpić np. w przypadku uszkodzenia wtyczki i kabli. W takim przypadku operator od razu widzi brak danych, bądź znacznie odstające od skali otrzymywane parametry, co od razu sygnalizuje błąd odczytu i konieczność sprawdzenia układów doprowadzających dane do testera. Do tej pory nie zdarzyło się jeszcze, by zawiodło samo oprogramowanie, aczkolwiek w innych krajach zdarzały się przypadki mechanicznego uszkodzenia urządzenia, co wpływało generalnie na trudności z uzyskaniem bądź odczytaniem danych. W takim przypadku urządzenie należy odesłać do naprawy.
Po pierwsze: transmisja pomiędzy sterownikiem układu zabudowanego w pojeździe a testerem diagnostycznym odbywa się w sposób cyfrowy i nie jest to żaden pomiar, tylko interpretacja danych. Innymi słowy tester diagnostyczny niczego nie mierzy, tylko interpretuje strumienie danych wysyłane przez sterownik.
Po drugie: jeżeli tester diagnostyczny używa nieprawidłowego protokołu do komunikacji (błąd oprogramowania lub niewłaściwy wybór operatora) bądź niewłaściwe napięcie na sterowniku (potencjał, masa, okablowanie), to również może dojść do przekłamania danych (nieudokumentowane kody usterek, niewłaściwe wartości danych bieżących).
Po trzecie: uszkodzenie okablowania testera (wtyki, przedłużacze, klucze personalizacyjne) z reguły prowadzi do całkowitego braku komunikacji ze sterownikiem pojazdu.
- Jak jest z dostępnością Waszych urządzeń? Gdzie można je zakupić, jak długo trzeba czekać na zamówiony towar?
Nasze urządzenia diagnostyczne można kupić w firmach współpracujących z nami, takich jak: Auto Distribution, Fota, Autoland, Autopartner i u innych mniejszych partnerów. Dla zainteresowanych najlepszą metodą dotarcia do właściwego dystrybutora jest kontakt telefoniczny z naszym biurem w Warszawie, bądź bezpośrednio z jednym z pięciu doradców diagnostycznych, działających w przyporządkowanych regionach. Klient otrzymuje tester marki Bahco z reguły od 1 do 3 dni roboczych od momentu złożenia zamówienia u jednego z naszych partnerów handlowych. Prędkość dostawy zależy przede wszystkim od stanu magazynowego u naszego partnera, oraz, w przypadku braku w magazynie dystrybutora, od stanu buforu w biurze w Warszawie. Można powiedzieć, że produkt diagnostyczny Bahco dostępny jest praktycznie od ręki.
- Na koniec zapytam o nowe produkty, czy i jakie oraz w jakim czasie zamierza-cie wprowadzić na polski rynek w tym roku?
Nasza oferta urządzeń diagnostycznych od stycznia 2011 r. została poszerzona o tester komponentów Vantage Pro, który obejmuje też funkcje oscyloskopu i jest znakomitym uzupełnieniem testera Solus Pro. Oprócz tego będziemy wprowadzać proste urządzenie diagnostyczne Microscan oraz mniejsze testery szczelności układu hamulcowego, sondy lambda itp., oraz cały zakres produktów warsztatowych, takich jak boostery, nowe klucze pneumatyczne, podnośniki, narzędzia do obsługi silnika, zawieszenia itd. Cała gama produktów ujęta będzie we właściwym katalogu, który będzie dostępny od marca 2011 roku.
Marka Bahco będzie ciągle poszerzana o asortyment specyficzny dla segmentu motoryzacyjnego, ponieważ wiedza, doświadczenia oraz możliwości znakomicie odzwierciedlają domenę SNAP-ON, który jest niekwestionowanym liderem w dostarczaniu urządzeń i narzędzi do warsztatów samochodowych w USA.
- Dziękuję za rozmowę.
Korzenie organizacji sięgają początków XIX wieku. W Szwecji tworzone były wtedy przedsiębiorstwa, w których zajmowano się wydobyciem lub przetwarzaniem rud żelaza lub wykorzystywano stal do wytwarzania wyrobów finalnych. W tym właśnie czasie powstały firmy Sandvik i BAHCO. Sandvik zbudował pierwszą na świecie stalownię wykorzystującą na skalę przemysłową konwertorową technologię Henry Bessemera. BAHCO zaś produkowało narzędzia ze stali, jednak Sandvik wkrótce również zajął się produkcją tego typu wyrobów. BAHCO natomiast rozwijało produkcję narzędzi serwisowych. Jego założyciel i właściciel J.P. Johansson skonstruował w latach 80. XIX stulecia uniwersalny klucz do rur, który został opatentowany w 1888 roku. Natomiast w 1892 roku uzyskał on patent na pierwszy klucz nastawny, tzw. szwedzki. Firma BAHCO od samego początku swojego istnienia rozwijała zarówno swoje wyroby (narzędzia), jak i posiadane technologie produkcji. Rozwój firmy odbywał się także przez akwizycję innych producentów, m.in. w latach 70. XX wieku zakupiono dwa niemieckie przedsiębiorstwa: producenta wysokiej jakości narzędzi przemysłowych - firmę BELZER oraz Dowidat, który wytwarzał tego typu wyroby przeznaczone do bardziej popularnych zastosowań. Z kolei samo BAHCO zostało zakupione przez Sandvika. Ponieważ Sandvik postanowił specjalizować się w obróbce skrawaniem i produkcji stali specjalnych, w 1999 roku sprzedał swój dział narzędzi, w tym marki BAHCO i BELZER oraz znak towarowy rybki z haczykiem amerykańskiemu koncernowi Snap-on. Amerykanie zdecydowali się sprzedawać narzędzia pod marką BAHCO, zachowali także zarówno znak rybki z haczykiem, jak i pomarańczowo-czarną kolorystykę większości narzędzi. Klienci nie zauważyli rezygnacji z nazwy Sandvik na rzecz BAHCO, bowiem wygląd narzędzi i znaku towarowego pozostał niezmieniony. W ten sposób doszło do odrodzenia marki BAHCO w ramach koncernu Snap-on. Bahco wraz z Sandvikiem jest w Polsce od ponad 30 lat. Przed II wojną światową firma ta miała w Warszawie fabrykę pił Sanda. Działalność Sandvika w naszym kraju została przerwana na wiele lat z powodu przynależności PRL-u do tzw. bloku wschodniego i została wznowiona dopiero w 1966 roku. Trzy lata później Sandvik otworzył biuro informacji technicznej, a w latach 70. XX w. własne przedstawicielstwo. Na początku lat 90. XX w. Sandvik utworzył swoją firmę filialną o nazwie „Sandvik Polska”, która zajmowała się m.in. dystrybucją narzędzi BAHCO. Po zakupie w 1999 roku działu narzędziowego Sandvika przez koncern Snap-on, przez 1,5 roku były one jeszcze sprzedawane za pośrednictwem komórki firmy Sandvik Polska, która przez ten czas była wyłącznym reprezentantem BAHCO w naszym kraju. Powodem takiej sytuacji było nieistnienie w Polsce oddzielnej firmy należącej do Sandvika, która zajmowałaby się wyłącznie dystrybucją narzędzi BAHCO i która mogłaby być nabyta przez amerykański koncern Snap-on. W 2001 roku założono BAHCO POLSKA, które od Sandvik Polska przejęło dystrybucję narzędzi produkowanych przez swoją macierzystą firmę. Następnie, w ramach ujednolicania nazw spółek SNA Europe w poszczególnych krajach Europy, w roku 2008 spółka w Polsce przyjęła ostateczną nazwę SNA Europe Poland Sp z o.o.
- Zarządza Pan firmą od 2008 roku. Jakie zmiany zaobserwował Pan w oczekiwaniach, wymaganiach klientów w odniesieniu do wymogów rynku.
Przed objęciem sterów firmy byłem odpowiedzialny za sprzedaż narzędzi produkowanych przez SNA Europe Poland pod wieloma markami. W trakcie kilku ostatnich lat firma postawiła na silny rozwój marki Bahco oraz Irimo (nabyte przez SNAP-ON w 1995 roku), a co za tym idzie „umorzenie” istnienia wielu marek (np. Irazola, Aresa), które wywodziły się przede wszystkim z Iberii. Powodem takiego kierunku rozwoju były przede wszystkim oczekiwania klientów, którzy chcą mieć dostęp do szerokiego asortymentu najlepiej pod jedną marką kojarzącą się z jakością i innowacyjnością. W ciągu ostatnich 10 lat były też momenty ograniczania wprowadzania asortymentu w niektórych grupach produktowych, co spotykało się z negatywnym odbiorem ze strony klientów. Od 3 lat asortyment Bahco jest stale poszerzany i obecnie zawiera szeroki zakres narzędzi pneumatycznych, jak również urządzeń diagnostycznych z osprzętem. Dzisiaj markę nadal określa duch innowacji, wzornictwa i jakości doskonałej.
Narzędziom Bahco nie wystarcza, że są po prostu dobre. Naszym celem jest dostarczenie najlepszych rozwiązań profesjonalnym użytkownikom na całym świecie, co oznacza zwiększenie wydajności, jakości i ergonomii. W ramach tej misji Bahco oferuje rewolucyjną gamę narzędzi ERGO (tm).
Narzędzia ERGO (tm) są opracowywane we współpracy z profesjonalnym użytkownikiem, specjalistami od ergonomii i projektantami przemysłowymi w celu zmniejszenia napięcia mięśni i struktur kostnych.
- Wielu z nas kojarzy markę Bahco z narzędziami, ale nie wszyscy jeszcze wiedzą, że od 2009 roku, zatem całkiem niedawno, rozbudowaliście ofertę sprzedaży o urządzenia diagnostyczne. Skąd ten pomysł?
W oferowanej pod marką Bahco diagnostyce tkwi dziedzictwo i doświadczenie koncernu SNAP-ON, który od 1999 roku jest właścicielem marki Bahco.
Bahco charakteryzuje również zaawansowana technologia. Usługi świadczone przez ekspertów w dziedzinie innowacyjności i bezwzględnej jakości w zakresie diagnostyki Bahco umożliwią mechanikom osiągnięcie sukcesu w diagnozowaniu złożonych systemów samochodowych. Pod obudową z logo Bahco kryje się najnowsza technologia opracowywana przez sztab ponad 400 inżynierów, którzy od lat udoskonalają urządzenia i oprogramowanie diagnostyczne, które korporacja sprzedaje też pod innymi niż Bahco markami.
- Rok 2009 to początek kryzysu także i w Polsce. Jak w związku z tym klienci zareagowali na nowe produkty?
Ku naszemu zaskoczeniu klienci bardzo pozytywnie zareagowali na naszą ofertę, aczkolwiek część z naszych dystrybutorów przemysłowych była zdziwiona, spotykając się z aż tak zaawansowaną technologią. Nasza obecność w segmencie motoryzacyjnym nie była zbyt wielka, ponieważ ukierunkowani byliśmy na sprzedaż w szeroko pojętym przemyśle, a do motoryzacji trafialiśmy bardziej przez przypadek. Przyznam, że wejście z diagnostyką pod marką Bahco było dużą niewiadomą, ale teraz widać, że klienci motoryzacyjni łaskawie potraktowali naszą ofertę, co widzimy w dynamicznie zwiększających się obrotach w tej grupie produktów. Obecnie przygotowywane jest poszerzenie oferty z zakresu mniejszych urządzeń diagnostycznych i narzędzi typowo motoryzacyjnych pod zbiorczą nazwą Bahco Auto.
- Wprowadzić nowy produkt na rynek, to nie tylko sprzedaż, trzeba być przygotowanym na ewentualne reklamacje, serwis oraz szkolenia. Jak przedstawia się ten proces w Waszej firmie?
Plan wdrożenia urządzeń diagnostycznych na naszym rynku był szczegółowo opracowywany przy współpracy ze spółką-matką SNAP-ON. Obejmował on też intensywne szkolenia zarówno dla naszych doradców diagnostycznych, jak i kierowników regionalnych odpowiedzialnych w głównej mierze za rynek przemysłowy. Nasi doradcy diagnostyczni z kolei szkolą firmy, z którymi współpracujemy (AD, Fota, Autoland, Autopartner i paru mniejszych dystrybutorów) oraz ich głównych klientów. Szkolenia prowadzone są cykliczne, chociażby z powodu aktualizacji oprogramowania, które dokonywane jest dwa razy w roku. Ciekawostką jest, że w naszym przypadku nie ma konieczności wykupienia aktualizacji, a urządzenie dalej funkcjonuje na zainstalowanym oprogramowaniu. Do tej pory, czyli w okresie gwarancyjnym, mieliśmy tylko jedną reklamację samego urządzenia związaną z wyświetlaniem parametrów oraz dwie dotyczące kabli. Reklamacje zostały przez nas pozytywnie rozpatrzone i klienci otrzymali naprawione urządzenie oraz nowe kable. Proste reklamacje załatwiane są w Polsce, a w przypadku bardziej skomplikowanym urządzenie trafia do oddziału w Wielkiej Brytanii, gdzie dokonywana jest naprawa. W przypadku otrzymania informacji, że naprawa będzie trwała dłużej, mamy opcję dostarczenia do klienta urządzenia zastępczego, żeby umożliwić dalszą pracę w warsztacie. Dajemy dwuletnią gwarancję na nasz koronny produkt Solus Pro, pod warunkiem, że klient zarejestruje urządzenia zgodnie z instrukcją załączaną w walizce z produktem.
- Urządzenia diagnostyczne są przeznaczone do wykrywania błędów w pracy mechanizmów, jednakże jaką mamy pewność, że samo urządzenie diagnostyczne nie ulega rozregulowaniu czy też innej usterce i nadal dokonuje pomiaru poprawnie?
Testery diagnostyczne są wprawdzie bardzo skomplikowanymi urządzeniami, ale działającymi podobnie do komputera. Samo oprogramowanie, które służy do przetwarzania danych zgodnie z otrzymywanymi parametrami, nie ma praktycznie szans, żeby się rozregulować, natomiast błąd odczytu może nastąpić np. w przypadku uszkodzenia wtyczki i kabli. W takim przypadku operator od razu widzi brak danych, bądź znacznie odstające od skali otrzymywane parametry, co od razu sygnalizuje błąd odczytu i konieczność sprawdzenia układów doprowadzających dane do testera. Do tej pory nie zdarzyło się jeszcze, by zawiodło samo oprogramowanie, aczkolwiek w innych krajach zdarzały się przypadki mechanicznego uszkodzenia urządzenia, co wpływało generalnie na trudności z uzyskaniem bądź odczytaniem danych. W takim przypadku urządzenie należy odesłać do naprawy.
Po pierwsze: transmisja pomiędzy sterownikiem układu zabudowanego w pojeździe a testerem diagnostycznym odbywa się w sposób cyfrowy i nie jest to żaden pomiar, tylko interpretacja danych. Innymi słowy tester diagnostyczny niczego nie mierzy, tylko interpretuje strumienie danych wysyłane przez sterownik.
Po drugie: jeżeli tester diagnostyczny używa nieprawidłowego protokołu do komunikacji (błąd oprogramowania lub niewłaściwy wybór operatora) bądź niewłaściwe napięcie na sterowniku (potencjał, masa, okablowanie), to również może dojść do przekłamania danych (nieudokumentowane kody usterek, niewłaściwe wartości danych bieżących).
Po trzecie: uszkodzenie okablowania testera (wtyki, przedłużacze, klucze personalizacyjne) z reguły prowadzi do całkowitego braku komunikacji ze sterownikiem pojazdu.
- Jak jest z dostępnością Waszych urządzeń? Gdzie można je zakupić, jak długo trzeba czekać na zamówiony towar?
Nasze urządzenia diagnostyczne można kupić w firmach współpracujących z nami, takich jak: Auto Distribution, Fota, Autoland, Autopartner i u innych mniejszych partnerów. Dla zainteresowanych najlepszą metodą dotarcia do właściwego dystrybutora jest kontakt telefoniczny z naszym biurem w Warszawie, bądź bezpośrednio z jednym z pięciu doradców diagnostycznych, działających w przyporządkowanych regionach. Klient otrzymuje tester marki Bahco z reguły od 1 do 3 dni roboczych od momentu złożenia zamówienia u jednego z naszych partnerów handlowych. Prędkość dostawy zależy przede wszystkim od stanu magazynowego u naszego partnera, oraz, w przypadku braku w magazynie dystrybutora, od stanu buforu w biurze w Warszawie. Można powiedzieć, że produkt diagnostyczny Bahco dostępny jest praktycznie od ręki.
- Na koniec zapytam o nowe produkty, czy i jakie oraz w jakim czasie zamierza-cie wprowadzić na polski rynek w tym roku?
Nasza oferta urządzeń diagnostycznych od stycznia 2011 r. została poszerzona o tester komponentów Vantage Pro, który obejmuje też funkcje oscyloskopu i jest znakomitym uzupełnieniem testera Solus Pro. Oprócz tego będziemy wprowadzać proste urządzenie diagnostyczne Microscan oraz mniejsze testery szczelności układu hamulcowego, sondy lambda itp., oraz cały zakres produktów warsztatowych, takich jak boostery, nowe klucze pneumatyczne, podnośniki, narzędzia do obsługi silnika, zawieszenia itd. Cała gama produktów ujęta będzie we właściwym katalogu, który będzie dostępny od marca 2011 roku.
Marka Bahco będzie ciągle poszerzana o asortyment specyficzny dla segmentu motoryzacyjnego, ponieważ wiedza, doświadczenia oraz możliwości znakomicie odzwierciedlają domenę SNAP-ON, który jest niekwestionowanym liderem w dostarczaniu urządzeń i narzędzi do warsztatów samochodowych w USA.
- Dziękuję za rozmowę.
Komentarze (0)