Tegoroczna edycja EQUIP AUTO, organizowanych co dwa lata międzynarodowych targów podzespołów, części i akcesoriów samochodowych oraz wyposażenia dla warsztatów samochodowych, trwała przez pięć dni (od 11 do 15 października 2011 roku) na terenach wystawowych Parc des Expositions w Villepinte pod Paryżem. Zorganizowany po raz pierwszy w 1985 roku, międzynarodowy konkurs innowacji motoryzacyjnych Grands Prix Internationaux de l’Innovation Automobile zgromadził i w tym roku ponad 80 dziennikarzy z wielu krajów, którzy krótko przed imprezą nominowali 26 producentów i ich innowacyjne rozwiązania. Wśród dokonujących głosowania i wyboru „złotych” i „srebrnych” medalistów w 4 kategoriach nie zabrakło głosów magazynu „Nowoczesny Warsztat”.
W wyjątkowo w tym roku promowanej, bo też „proekologicznej” kategorii (OEM – Green Tech sector) znalazł się m.in. czujnik ciśnienia, który możemy zamontować w każdym kole, bo również aplikowany jest w... oponie. Miniaturowe, o wadze zaledwie 7 gramów, urządzenie TPMS-Tire to pomysł firmy BorgWarner BERU Systems. Urządzenie już uzyskało entuzjazm firmy REMA TIP TOP,która potwierdziła przydatność czujnika także dla celów inspekcji stanu ogumienia (wystarczy przejechać dystans 500 metrów z prędkością nawet 15 km/h). Informacje są zapisane w formie elektronicznej, więc mogą być potem magazynowe (podobnie jak np. informacje z miniaturowych narzędzi diagnostycznych firmy TEXA). Urządzenie znajdzie się na rynku w kwietniu 2012 roku.
W kategorii aftermarket zwycięzcą (Gold Trophy) okazał się THULE S.P.A. (oddział koncernu Thule we Włoszech), anonsując podczas EQUIP AUTO nowej jakości rozwiązanie w dziedzinie bezpieczeństwa i komfortu jazdy na zaśnieżonej czy oblodzonej nawierzchni. Mowa o nowej serii łańcuchów na koła Easy-fit: EasyT11. Prasa branżowa tym samym doceniła innowacyjny system montażu i demontażu łańcuchów. Opatentowane rozwiązanie ma co prawda tradycyjne łańcuchy, które jednak mocujemy na kole szybko i intuicyjnie. Cała operacja trwa nie dłużej niż 12 sekund i jeszcze krócej przy zdejmowaniu łańcuchów! Wystarczy, by użytkownik pojazdu nałożył na oponę profilowaną obejmę, po chwili nacisnął nogą na dźwignię belki i tym „zamknął” na bieżniku splot łańcuchów. To wszystko, bo już kompensacja luzów po ruszeniu pojazdem odbywa się automatycznie. Nowatorskie łańcuchy zimowe z serii EasyT11 pojawią się na rynku od stycznia 2012 roku. Na marginesie wspomnijmy tylko, że THULE zwyciężył z konkurencyjnym rozwiązaniem innej znanej marki – PEWAG GmbH&CO KG, a opartym na systemach elastycznych ściągaczy gumowych.
W kategorii aftermarket przepadł też nominowany, a naszym zdaniem bardzo ciekawy pomysł zupełnie dotąd nieznanej na rynku motoryzacyjnym firmy AMILCAR z Francji.
- Cieszy nas tym bardziej nominacja dziennikarzy, bo tak naprawdę dopiero zaczynamy budować struktury firmy; lada moment rozbudujemy naszą witrynę internetową: www.amilcar-solutions.com – informował nas Carlos Da Silva. - Od lat zajmuję się projektowaniem systemów rozwijających seryjne możliwości pojazdów użytkowych z myślą o specjalistach z branży warsztatowej. Jestem zaskoczony, bo już podczas Equip Auto nawiązałem ciekawe kontakty handlowe z przedsiębiorcami oponiarskimi, dla których nasza automatyczna podłoga okazuje się bardzo pożytecznym wyposażeniem pojazdów serwisowych.
Rzecz dotyczy ciekawej konstrukcji windy/ podłogi, którą zaprojektowano z myślą o montażu w pojazdach typu furgon. Automatic floor system – bo tak nazywana jest konstrukcja, w niewielkim tylko stopniu zmniejsza kubaturę pojazdu, jako że montowana jest w tylnej części fabrycznej podłogi przedziału towarowego. Szerokość ruchomej platformy ograniczona jest odstępem między nadkolami pojazdu. Platforma uruchamiana elektrycznie ma nośność od 200 do 1000 kg (w zależności od specyfikacji).
Z myślą o warsztatach specjalizujących się w diagnostyce zawieszenia, ale też przecież nowoczesnych serwisach oponiarskich, powstało ciekawe narzędzie firmy FEBI. Poręczny przyrząd zgłoszono do konkursu w dziedzinie innowacji, w kategorii „wyposażenia warsztatów samochodowych” (garage equipment). Mowa o testerze luzów czy też inaczej „szarpaku” (np. końcówek drążków kierowniczych czy łożysk), który ma kształt niewielkiej platformy przesuwanej na miniaturowych rolkach. Specjaliści zapewniają, że narzędzie w wersji seryjnej (sprzedaż ruszy od marca 2012 roku) będzie wyjątkowo tanim wyposażeniem firm zajmujących się szeroko pojętym serwisem zawieszenia i ogumienia. Produkt już zyskał uznanie prasy branżowej, zwyciężając w swojej kategorii (Gold Trophy)!
Jury dziennikarzy oddało też głosy na zwycięzcę w kategorii „Service-service station”, zarezerwowanej dla warsztatowców i diagnostów. Zwyciężyła platforma diagnostyczna, nazywana też robotem API R-2000, której pomysłodawcą jest API-Automotive Process Institute. Grands Prix for Automotive Innovation w tej dziedzinie przyznano za pierwszą w świecie kombinację informacji pobieranej z systemu OBD i funkcji bezdotykowego skanowania bieżnika i geometrii ustawienia kół. Innowacyjna platforma oddaje nam do użytku ponad 20 funkcji. Kompleksowe badanie trwa 5 minut, podczas którego wszystkie informacje są udostępniane posiadaczowi pojazdu w czytelnej formie (graficznej).
- Cały zamysł sprowadza się do przedstawienia informacji ściśle technicznej w formie kolorów, których nasycenie obrazuje kierowcy zagrożenie wynikające np. z zużycia bieżnika, bo też zaadaptowaliśmy na te potrzeby skaner i funkcję fotografii, która dokumentuje stan ogólny pojazdu i wszystkich ważnych dla bezpieczeństwa podzespołów zawieszenia – wyjaśniał Baudouin de Brosses, dyrektor API-International France.
Nominowane i często nagrodzone produkty dla szeroko rozumianej branży oponiarskiej świadczą o rosnących potrzebach w dziedzinie bezpieczeństwa. Szeroko też problematykę bezpieczeństwa, zwłaszcza opon zimowych, poruszyli autorzy specjalnego raportu „Focus on Tyres”, który po raz pierwszy anonsowano podczas całej historii EQUIP AUTO. Głośno komentowane są zwyżki cen surowców do produkcji ogumienia, mocno już odczuwalny deficyt „zimówek” i spodziewane etykietowanie opon.
Branża oponiarska to oczywiście przede wszystkim narzędzia do wymiany i wyważania opon, i urządzenia pomocnicze (transportowe i magazynowe), wreszcie myjki do kół – tych ostatnich nie dało się jednak zauważyć. W tej dziedzinie widać było w Paryżu prawdziwy wysyp sprzętu zaprojektowanego na potrzeby niskoprofilowych opon, tych do SUV-ów, a w największej mierze do pojazdów ciężarowych i rolniczych. Największe stoiska urządzili tacy producenci maszyn, jak: Ravaglioli, Butler i Nussbaum, WERTHER International (dużo mniejsze np. SICAM), a wśród dostawców narzędzi dla wulkanizatorów firma SKTools. Z kolei maszyny i akcesoria do reparacji opon zdominowały stoisko REMA TIP TOP.
Ravaglioli demonstrował zupełnie nowy automat do wymiany opon MAGIC RAV z serii ROBOTOOL. Na stoisku firmy Provac (m.in. maszyny Butler) naliczyliśmy prawie tuzin maszyn anonsowanych przyciągającym uwagę symbolem „N” (nowość). Doprawdy trudno było nie odnieść wrażenia, że właśnie na stoiskach dostawców wyposażenia oponiarskiego panuje największy ruch. Największą gamę opon pokazali potentaci na rynku dostaw, firmy Deldo i Imagine Car. Oczywiście, nie zabrakło też czołowych producentów ogumienia.
Czego oczekuje nowoczesny warsztat oponiarski? Na pewno da się zauważyć pewną tendencję, o której obszernie wypowiadał się jeden ze specjalistów.
- Chodzi o przyspieszenie prac związanych z obsługą ogumienia. Wiadomo, stawka za roboczogodzinę pracownika warsztatu w UE jest wysoka, więc wszyscy producenci maszyn do obsługi kół próbują uciąć cenne sekundy i tym argumentem wyprzedzić konkurencję – wyjaśniał Bernhard Hoffmann, Automotive Testing Technologies GmbH. - Warsztatowcy oczekują oczywiście w miarę uniwersalnych maszyn dla obsługi opon różnych rozmiarów, skoro typowa dniówka w warsztacie to zlecenia dla posiadaczy różnych typów pojazdów i takie tendencje też widać m.in. na przykładzie doskonalonych maszyn firmy Nussbaum. Dotykowe ekrany czy ergonomicznie dopracowane platformy z licznymi wytłoczeniami na ciężarki w wyważarkach to wymóg zwiększonej potrzeby precyzji, intuicyjności i wspomnianej szybkości prac.
Współczesne maszyny oponiarskie stają się coraz bardziej skomplikowane, bo są naszpikowane elektroniką i przygotowane do pracy z różnego rodzajami adapterami (np. Pro Bike marki HAWEKA w wyważarkach). Niemałą rolę kładzie się na projektowanie maszyn, które zajmują mniej cennego miejsca w zabudowaniach warsztatu. W końcu dodatkowy zarobek dla serwisów oponiarskich to magazyn opon i przechowalnie kół.
Rafał Dobrowolski
Fot. R. Dobrowolski, EQUIP AUTO
Komentarze (0)