Audi TT RS. Innowacyjny design to nie wszystko. Łącznie cztery moduły OLED o całkowitej powierzchni emitującej światło 49 cm2 i luminancji 1000 cd/m2 są montowane na uchwycie z lustrzaną ramką, co gwarantuje optymalną widoczność na drodze
Światła przyszłości to z jednej strony duże bezpieczeństwo i komfort dla kierowcy, z drugiej – pole do popisu dla projektantów samochodów. Oba te aspekty są ważne dla producenta oświetlenia OSRAM. Firma zaprezentowała najnowsze technologie – te już powszechne, ale też takie, które dziś dostępne są w zaledwie kilku samochodach. Jedną z nich jest technologia laserowa, która wykorzystywana jest do wydłużenia zasięgu świateł drogowych do nawet 600 metrów. Inna to OLED.
– Technologia LED jest coraz tańsza. Wkrótce źródła światła tego typu będą dostępne w bazowych odmianach małych samochodów – mówi dr Claus Allgeier, ekspert działu rozwoju technologii firmy OSRAM, który gościł na konferencji w Warszawie. – Kiedy LED jest już dość powszechnym rozwiązaniem, my w OSRAM mówimy o OLED, czyli organicznej wersji tej technologii.
OLED daje producentom aut niemal nieograniczone możliwości kreatywnego konstruowania tylnych lamp samochodu. Projektanci mają pole do popisu. Można tworzyć np. efekt 3D
– Tradycyjne diody to pojedyncze punkty świetlne. Aby uzyskać efekt płynnej powierzchni, trzeba stosować dodatkowe zabiegi, typu odbłyśniki czy systemy light guide. Natomiast technologia OLED pozwala tworzyć całe powierzchnie świecące. Wyobraźmy sobie całą świecącą kartkę papieru, z której można wyciąć dowolny kształt, w dowolny sposób ją zagiąć – opowiada Andrzej Przybylski, dyrektor działu Specialty Lighting OSRAM Poland.
Technologia ta dziś stosowana jest zaledwie w dwóch samochodach – BMW M4 oraz Audi TT RS. Ten drugi samochód mieliśmy okazję zobaczyć podczas konferencji. Rozwiązania do obu jeżdżących po drogach modeli dostarcza firma OSRAM.
– Producenci samochodów zabiegają o względy klientów. Tym, co pozwala wyróżniać się na tle pozostałych firm, jest design. OLED daje olbrzymie możliwości projektowania. W przyszłości pozwoli na przykład stworzyć lampy tylne w rozmiarach nawet niewielkiej naklejki – dodaje Andrzej Przybylski.
Kolejna technologia przyszłości, którą wprowadza OSRAM, to światła laserowe. Dziś działają również w zaledwie kilku samochodach i to tylko jako „wsparcie” świateł drogowych, tzw. spotlight. Z maksymalnego dla technologii ledowej zasięgu 350 metrów technologia ta wydłuża go do aż 600 metrów. To ponad pół kilometra drogi dobrze oświetlonej nawet w najbardziej ciemną noc. Takie światła „długie” są dziś dostępne m.in. w BMW i8 i serii 7.
– Widzimy ogromne możliwości w technologii laserowej, dotyczące nie tylko wspomagania świateł drogowych, lecz także wykorzystania jej jako wiodącej technologii. Ale to wymaga intensywnych prac – dodaje dyrektor działu Specialty Lighting. – Światło laserowe przez kilka lat będzie odgrywać główną rolę tylko w samochodach wysokiej klasy, ponieważ ta technologia jest na początku rozwoju, a więc jest dość droga – podkreśla dr Claus Allgeier.
Czy kierowcy mają świadomość? Zaskakujące wyniki badań
OSRAM zaprezentował wyniki badań opinii publicznej, dotyczące stosowanych rozwiązań oświetleniowych w samochodzie. Są one w kilku przypadkach zaskakujące. Faktem jest, że 87% ankietowanych zna halogeny, 73% – technologię LED, a 65% – lampy ksenonowe. Ale okazuje się, że prawie połowa kierowców nie wie, jakie światła ma zamontowane w swoich samochodach.
– Kierowcy zbyt często nie przywiązują odpowiedniej wagi do kwestii oświetlenia. Trzeba o to zadbać, bo dobre światła to nie tylko większy komfort podróżowania, lecz przede wszystkim większe bezpieczeństwo. Zbliża się okres zimowy. Po zmroku będziemy jeździli częściej, tym bardziej powinniśmy zadbać o oświetlenie – mówi Magdalena Bogusz, manager ds. marketingu działu Specialty Lighting w firmie OSRAM.
A gdzie kierowcy najczęściej kupują oświetlenie? Od pewnego czasu najpopularniejszym miejscem jest internet. Później są sklepy stacjonarne i stacje benzynowe. Ale to w internecie ryzyko zakupienia podróbki jest największe. Potęguje je fakt, że dla połowy polskich kierowców najważniejszym czynnikiem przy wyborze świateł jest cena. Kiedy warto wzmóc swoją czujność? Wyjątkowa niska cena, słabszej jakości opakowanie lub jego brak to informacje sugerujące, że możemy paść ofiarą oszustwa. Bo właśnie w takich kategoriach należy rozpatrywać zakup podrabianej żarówki. Jakie szkody może wyrządzić nieoryginalna żarówka? Parowanie reflektora przez zbyt dużą temperaturę pracy, matowienie odbłyśnika, żółknięcie plastików spowodowane brakiem filtra UV, różnice w barwie pomiędzy żarówkami, uszkodzenie instalacji elektrycznej, a przede wszystkim zagrożenie dla bezpieczeństwa, wynikające chociażby z wadliwej geometrii, przez co właściciel takiego auta oślepia innych kierowców.
Każdy nabywca żarówki z logiem OSRAM może sprawdzić jej oryginalność na stronie www.czyoryginal.pl. Co dzieje się dalej? Co drugi kierowca, w przypadku zakupu podrobionej żarówki, zwróciłby ją do sklepu, co piąty – poinformowałby o tym fakcie producenta i ostrzegł rodzinę. Jednak co czwarty zamontowałby taki produkt bez względu na konsekwencje. Dlatego przed producentami oświetlenia, takimi jak OSRAM, którzy czują pewien rodzaj misji, wciąż jeszcze jest dużo do zrobienia.
– Ogromną rolę w budowaniu świadomości kierowców odgrywają warsztaty samochodowe – podkreśla Magdalena Bogusz. – Kiedy klient prosi o wymianę źródła światła, warto dopytać o preferencje, wskazać różnice i zasugerować rozwiązanie, które zapewni dodatkowe funkcje, takie jak więcej światła w nocy czy dłuższa trwałość przy jeździe w mieście.
Piotr Łukaszewicz
Komentarze (0)