Cały świat docenia zalety pań za kółkiem, a w niektórych częściach Europy powstają nawet korporacje taksówkowe, w których zatrudnienie znajdują tylko kobiety
Z roku na rok rośnie liczba kobiet, które korzystają z samochodów niczym zawodowi taksówkarze. Szczególną grupą zmotoryzowanych są mamy, dla których auto jest często „prawą ręką”.
Stereotyp „baby za kółkiem” to już przeżytek, samochód przestał być tylko męską rzeczą. Co więcej, kobiety za kierownicą coraz częściej udowadniają, że radzą sobie znakomicie.
– Potwierdzają to badania i statystyki mówiące o tym, że kobiety znacznie rzadziej niż mężczyźni przyczyniają się do kolizji i wypadków drogowych – przypomina Magdalena Bogusz, marketing manager firmy OSRAM.
Z przeprowadzonych na zlecenie firmy Continental badań wynika, że panie potrafią lepiej dostosowywać prędkość do warunków jazdy, rzadziej łamią przepisy i po prostu rozsądniej poruszają się samochodami.
Kobiety są pełnoprawnymi uczestnikami ruchu drogowego niemal wszędzie, nawet w Arabii Saudyjskiej, która jako ostatni kraj na naszym globie w ubiegłym roku zniosła zakaz prowadzenia samochodów przez płeć piękną. Cały świat docenia zalety pań za kółkiem, a w niektórych częściach Europy powstają nawet korporacje taksówkowe, w których zatrudnienie znajdują tylko kobiety. O takie taksówki proszą na przykład panie wracające w pojedynkę „po nocy” – w towarzystwie kobiet takie klientki czują się po prostu bardziej komfortowo.
Strażniczki bezpieczeństwa
Kobiety za kierownicą jeżdżą mniej brawurowo i są spokojniejsze na drodze. Nie mają też tendencji do tak zwanych popisów na jezdni, jak młodzi kierowcy – grupa największego ryzyka wśród posiadaczy prawa jazdy. – Panie są też coraz lepiej wyedukowane w kwestiach technicznych – zwraca uwagę przedstawicielka firmy OSRAM. – Z naszych obserwacji i przeprowadzanych od kilku lat analiz wynika, że kobiety, jako strażniczki bezpieczeństwa, zwracają uwagę na przykład na to, czy ich pojazd ma sprawne oświetlenie, to panie częściej pamiętają o włączeniu świateł. To również kobiety jako pierwsze zapytają o sprawne oświetlenie, na przykład przed dłuższą podróżą czy podczas przygotowywania samochodu do nowego sezonu. Wiele z nich potrafi też poradzić sobie z drobną usterką i nie wpada w panikę, jeśli trzeba wymienić żarówkę w samochodzie. To jednak nie sprawy techniczne, a bezpieczeństwo jest dla kobiet priorytetem – z racji wrodzonego instynktu odczuwają naturalną potrzebę troski o współpasażerów. Kobiety, częściej niż ojcowie, wożą dzieci do żłobków, przedszkoli czy szkół. Z badań firmy Continental wynika, że takich taxi matek jest blisko 40% (ojców jedynie 16%). To panie najczęściej dostarczają swoje pociechy na zajęcia dodatkowe, basen, treningi i do przyjaciół (aż 52,4% mam i 19,6% ojców). – W związku z tym możemy śmiało powiedzieć, że jesteśmy świetnie przygotowane do zawodu taksówkarza – śmieje się Magda Bogusz. Samochód jest „prawą ręką” matek, to dzięki niemu mogą szybko się przemieszczać, robić zakupy, być o czasie na umówionym spotkaniu w pracy i we właściwym momencie odebrać dzieci ze szkoły.
Uodpornione na wszystko
Kobiety są też uodpornione na hałas i inne ekstremalne doznania podczas jazdy samochodem, są w stanie wykazać się niezwykłą wręcz podzielnością uwagi. – Dzieci to dość surowi instruktorzy jazdy – stwierdza Magda Bogusz. – Przyzwyczajają nas do jazdy na przykład w warunkach kłótni dobiegającej z tylnego siedzenia czy ciągłych próśb o spełnienie najdziwniejszych zachcianek. Nic dziwnego, że w tej sytuacji kobiety za kółkiem nieustannie ćwiczą niepoddawanie się presji z zewnątrz i potrafią do perfekcji opanować nawet najtrudniejsze manewry w ekstremalnych warunkach – by dotrzeć bezpiecznie do domu i wysadzić z auta wrzeszczące pociechy…
Ale gdy jest się mamą „po godzinach”, podróż samochodem może się zamienić w czystą przyjemność. Ile rzeczy można wtedy zrobić, jak cudownie się zrelaksować, słuchając dobrej muzyki czy książek. Pytanie tylko, kiedy jest to „po godzinach”, może dopiero w nocy? I tu pojawia się drobny problem… Z badań, które firma OSRAM przeprowadzała pod kątem jazdy po zmroku, wynika, że blisko połowa ankietowanych kobiet po zmierzchu czuje się niepewnie na drodze. – Kobiety nie lubią jazdy w ciemności, bo jest po prostu mniej bezpiecznie. W związku z tym bardziej od panów cenimy dobrą widoczność i światło dzienne – mówi Magda Bogusz. – Chyba, że… z pomocą przyjdzie niezawodne oświetlenie marki OSRAM, na przykład najnowsza generacja żarówek OSRAM Night Breaker Laser. Dzięki nim zyskujemy maksymalnie dużo światła, zapewniając sobie lepszą widoczność oraz zwiększając szanse na szybszą reakcję w razie niebezpieczeństwa. Mając takie oświetlenie, możemy bez stresu cieszyć się jazdą „po godzinach” – nawet jeśli ten czas nadchodzi dopiero po zmroku.
Komentarze (0)