Komputer w warsztacie

2 miesiące temu  12.11.2024, ~ Administrator - ,   Czas czytania 7 minut

Transparentna jakość pracy

Oprogramowanie w warsztacie warto rozpatrywać także w kontekście komunikacji z klientem. Multimedia w postaci zdjęć czy filmów bywają przecież mniej angażujące niż przeciągające się rozmowy telefoniczne

Analiza zdjęć to tylko połowa sukcesu w optymalizacji procesów. Najnowocześniejsze algorytmy uczenia maszynowego automatycznie wyodrębniają istotne informacje, takie jak: VIN, marka, model, rok produkcji i inne szczegóły. Dane te można w warsztacie bezproblemowo zintegrować w celu zautomatyzowania procesów i zwiększenia efektywności. 

Warsztaty nie skarżą się na nadmiar czasu, dlatego optymalizacja procesów jest ważna. Zrównoważony rozwój jest na ustach wszystkich, można go podsumować w następujący sposób: zasoby powinny być wykorzystywane jedynie w takim zakresie, w jakim jest to produktywne. Bezproduktywne operacje to nie tylko strata czasu. Jeśli warsztat umówił się z hurtownią, że pośród zamówionych części zamiennych każda taka  dostawa wiąże się ze zwrotem partii towaru, to siłą rzeczy powstają koszty. Ktoś w końcu musi odłożyć niepotrzebnie zamówiony produkt. Zupełnie inaczej będzie, gdy zaangażować technologię uczenia maszynowego, która dostarczy dokładnych i wiarygodnych danych na temat zapotrzebowania na części zamienne.
Bez wątpienia Covid-19 zmienił sposób działania świata, w tym komunikację, biznes i funkcjonowanie firm motoryzacyjnych, które przeniosły się do internetu. W ślad za tym poszło udostępnianie ekranów komputerów oraz plików, ale też usługi w chmurze i komunikacja głosowa. Jedną z najważniejszych zalet sztucznej inteligencji jest zdolność do analizowania ogromnych ilości danych. Współczesne samochody są naszpikowane elektroniką. To niezwykle złożone systemy, których naprawa i konserwacja wiąże się z wysokimi wymogami wobec producentów części, dystrybutorów i warsztatów, a także w stosunku do firm zarządzających flotami samochodów, leasingodawców i towarzystw ubezpieczeniowych. Konieczny jest stały dostęp do szczegółowych danych pojazdów i produktów, do informacji dotyczących napraw oraz konserwacji. Im lepiej zorganizowane są procesy toczące się między partnerami, tym wyższy poziom obsługi klientów końcowych. I doskonale to widać na przykładzie najnowszych rozwiązań oferowanych z myślą o aftermarkecie. 
Od sztucznej inteligencji w wykrywaniu uszkodzeń za pomocą skanera lub smartfona, przez inteligentne narzędzia do kalkulacji kosztów naprawy, po wprowadzanie głosowe za pośrednictwem chat bota – to właśnie na takich wdrożeniach opiera się rozwój nowoczesnych warsztatów. Orędownikami wdrożeń innowacyjnych narzędzi są towarzystwa ubezpieczeniowe i firmy wyspecjalizowane w kalkulowaniu kosztów napraw. W interesie likwidatorów szkód jest to, by profesjonalista bazował na szczegółowych instrukcjach – począwszy od zdjęć uszkodzeń pojazdu. Wtedy w przypadku napraw karoseryjnych wystarczy dobrać kod lakieru na podstawie VIN.

Zwolennicy prac typu DIY (zrób to sam)
Zanim jednak więcej o nowatorskich narzędziach, warto upewnić się, że wdrażając takie, możemy liczyć na zwrot z inwestycji. Posłużmy się zatem najnowszymi (z czerwca br.) wynikami ankiet firmy DAT, która dostarcza dane, produkty i usługi nie tylko do likwidacji szkód komunikacyjnych. Otóż problemy z oprogramowaniem w coraz większym stopniu dotyczą nowych aut. Gdy zapytamy, czy wystąpiły kłopoty z elektroniką lub oprogramowaniem samochodu (np. z wyświetlaczem, łącznością, systemami wspomagającymi), wyłania się niepokojący obraz. Właściciele młodszych samochodów, tj. do 3 lat, potwierdzili problemy z oprogramowaniem (23% wskazań). 
Wnioski nasuwają się i takie: coraz krótsze cykle rozwojowe samochodów i rosnąca funkcjonalność złożonych systemów przekładają się na wysoki poziom błędów w oprogramowaniu. W przypadku starszych pojazdów wskaźnik ten znacznie spada. Ponadto starsze modele są mniej skomplikowane w porównaniu do młodszych.
Jakkolwiek wyniki ankiety dotyczą rynku niemieckiego, to są pozytywnym sygnałem dla wszystkich nowoczesnych warsztatów, gdyż większość prac naprawczych wykonywana była w ramach ich specjalizacji. Gros klientów (59%) trafiło do niezależnych warsztatów, którym udało się jeszcze bardziej zwiększyć i tak już wysoki udział, wynoszący 56%, z poprzedniego roku. Autoryzowany punkt wybrało 32% właścicieli samochodów, co stanowi wzrost minimalny, bo tylko o 1% w porównaniu do roku poprzedniego. Z punktu widzenia wszystkich firm działających na aftermarkecie cieszy spadek udziału czynności naprawczych typu „zrób to sam” – z 12% w roku 2023 do 9% w roku 2024. Mimo że flota zarejestrowanych aut – i to nie tylko w Niemczech – szybko się starzeje, prace typu DIY stały się mniej powszechne.
Co wiemy o kompetencjach w kontekście pojazdów z akumulatorami trakcyjnymi? Prawie połowa właścicieli samochodów (45%) ocenia „własny” warsztat jako kompetentny do podjęcia się naprawy pojazdów typu BEV. Jedna czwarta nie ma zdania, a tylko 29% wątpi, czy warsztat byłby w stanie naprawić samochód elektryczny. Generalnie ponad połowa właścicieli (57%) uważa, że jedynie specjalistyczne warsztaty są w stanie naprawić taki pojazd.
Wniosek może być i taki. W obliczu mnogości dostępnych technologii oraz rosnącej złożoności produktów i usług nie wydaje się już możliwe, aby jakakolwiek firma mogła sama wprowadzać innowacje. I to niezależnie od jej wielkości, zasobów ludzkich, technologicznych oraz możliwości finansowych. Potrzeba jak najszybszego wprowadzenia produktu na rynek przy jednoczesnym zminimalizowaniu ryzyka skłania gigantów rynkowych do otwierania się na współpracę i zawierania partnerstwa technologicznego. Tego też dowodzi najnowsza inicjatywa na rynku wtórnym.


W Niemczech powstaje cyfrowa baza warsztatów. Użytkownicy pojazdów mają zgłaszać swoje potrzeby na swoistą giełdę zleceń, a zainteresowani uczestnicy projektu o nazwie FabuCarfix zadeklarują termin i kosztorys wykonania usługi. Inicjatywa ma służyć zwiększeniu transparentności na rynku napraw

Zawsze bezpieczny i sprawny
Na krótko przed targami Automechanika Frankfurt 2024 doszło do spektakularnego porozumienia u naszego zachodniego sąsiada. Wspomniana już firma DAT nawiązała współpracę z FabuCar, Autodoktoren i stowarzyszeniem branżowym ZDK. I tak pod auspicjami Zentralverband Deutsches Kraftfahrzeuggewerbe (Centralne Stowarzyszenie Niemieckiego Przemysłu Pojazdów Silnikowych) powstała internetowa platforma o nazwie FabuCarfix. 
Założenie pilotażowego projektu jest proste. Każdy kierowca, który potrzebuje fachowca do swojego pojazdu, może przesłać zapytanie na platformę FabuCarfix wraz z konkretnymi danymi o aucie, opisem błędu i dodatkowymi multimediami, takimi jak wideo lub zdjęcia. Może też zaznaczyć akceptowalną odległość do potencjalnego warsztatu, który podejmie się naprawy. W ten sposób do serwisów uczestniczących w programie wysyłane jest powiadomienie. Mogą one jednym kliknięciem zobaczyć, jaki pojazd się pojawił i jakie problemy trapią użytkownika, ale też zdecydować, czy chcą nawiązać kontakt z potencjalnym klientem. 
– Ustrukturyzowany raport wymagań zawierający wszystkie niezbędne dane pojazdu w połączeniu ze zdjęciami i filmami oszczędza warsztatom wielu rozmów telefonicznych. Zaś czat w FabuCarfix sprawia, że komunikacja jest bezpieczna. To co nas przekonało, to fakt, że warsztat decyduje o kontakcie z potencjalnym klientem – oznajmił Peter Bredol, dyrektor zarządzający działu warsztatów i technologii w ZDK.
FabuCarfix ma odciążyć warsztaty w ich codziennej pracy i jednocześnie dać możliwość generowania profesjonalnych ofert napraw. A wszystko to bez czasochłonnych rozmów i negocjacji cen przez telefon. Korzyści te przekonały ZDK, dlatego stowarzyszenie wydało rekomendację dla warsztatów.
– Rozszerzenie współpracy z FabuCarfix w formie nowej platformy brokerskiej było dla nas logiczne. Warsztaty, które już korzystają z naszego oprogramowania, teraz mogą jeszcze dokładniej kontrolować wykorzystanie swoich mocy przerobowych – wyjaśnia Markus König z DAT.
Każdy pewnie przyzna, że zmorą warsztatu są klienci, którzy dzwonią, a na koniec okazuje się, że przeprowadzali jedynie wywiad, bo poszukują najtańszego wykonawcy zadania. Wspomniana „giełda zleceń” ma tę przewagę, że klient wybierze warsztat, którego termin i kalkulację kosztów akceptuje. Uczestnikami platformy są tylko zweryfikowane (w tym przypadku przez „lekarzy samochodowych” z Autodoktoren) firmy, oferujące motoryzacyjne rzemiosło na najwyższym poziomie. 
Warto wspomnieć, że celem przedsięwzięcia jest podniesienie jakości napraw pojazdów i diagnostyki usterek przy przejrzystych kosztach dla klienta. Propozycja adresowana jest do warsztatów, które mogą pochwalić się najnowocześniejszym wyposażeniem technicznym oraz dostępem do najaktualniejszych źródeł danych. Słowem, klient ma dotrzeć do punktu, który poradzi sobie nawet z najmłodszymi rocznikami pojazdów, naprawiając takie według specyfikacji producenta. To dlatego cyfrowy profil warsztatu zawierać ma informacje takie jak m.in. wyposażenie technologiczne, kwalifikacje pracowników. 
Analiza zdjęć to tylko połowa sukcesu w optymalizacji procesów, ale bez wątpienia zaangażowanie czatu ma służyć transparentności. Otóż warsztaty działające na platformie FabuCarfix na piśmie zobowiązują się do przestrzegania żelaznej zasady: żadnej bezsensownej wymiany części! Tylko profesjonalne i odpowiedzialne naprawy według godziwej stawki oraz uczciwej ceny za części i usługi.
Platforma jest nadal w fazie rozwoju i testów – do dziś (początek listopada br.) zaangażowała połowę z 1000 warsztatów, jakie stanowić mają punkt zwrotny w pełnoskalowym działaniu projektu ery cyfrowej. Finalnie, tj. po osiągnięciu liczby 1000 punktów naprawczych, pomysłodawcy zapowiadają wprowadzenie dla uczestników programu miesięcznej opłaty w wysokości 79 euro. Subskrypcję można anulować z miesięcznym wyprzedzeniem. Ciekawie skądinąd brzmi obietnica: opłaty za FabuCarfix pobieramy tylko wtedy, gdy regularnie otrzymujesz zamówienia ze swojego regionu.
W dobie rozwiązań cyfrowych, które automatyzują zarządzanie warsztatami, warto wspomnieć o jeszcze jednej funkcjonalności projektu. Przyzwyczailiśmy się, że to klienci oceniają nasze firmy. Tu jednak, w przeciwieństwie do Google, recenzje mają być moderowane przez FabuCarfix, czyli sprawdzane pod kątem wiarygodności treści. I co nie bez znaczenia, warsztaty również mogą oceniać klientów, ale jest to widoczne tylko dla innych warsztatów. Dziś jeszcze za wcześnie na wnioski, ale być może tym sposobem ograniczy się nużących „łowców okazji” czy po prostu tajemniczych klientów, którzy chcą tylko poznać konkurencję.

Rafał Dobrowolski
Fot. DAT

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony