Carbon jest firmą niemiecką, pochodzącą z „technicznej doliny krzemowej”, jak określa się część Bawarii i Badenii poniżej linii Stuttgart, Augsburg, Monachium. W tej okolicy swoje siedziby i centra badawcze ma wiele znanych koncernów motoryzacyjnych, często ulokowanych w małych miejscowościach. Na takim gruncie wyrosła firma Carbon. Jej specjalnością są narzędzia i technologie napraw blacharskich odmienne od powszechnie stosowanych – Miracle System.
- Przewagą naszej oferty jest kompletny system narzędzi, całkowicie opracowany i wykonany przez naszą firmę. Polska jest dla nas dużym i interesującym rynkiem – pracuje tu dużo świetnych specjalistów. Chcemy im pomóc lepiej wykorzystać czas pracy i podnieść jakość usług – mówi Stephan Paschke, Dyrektor ds. Sprzedaży Międzynarodowej Carbon GmbH. Aby zrozumieć filozofię firmy Carbon, jej przedstawiciele obecni we Wrocławiu zaprezentowali ciekawe wyniki badań, z których wynika, że wraz ze wzrostem zaawansowanych technologii bezpieczeństwa w samochodach maleje udział poważnych kolizji drogowych. A gdy takie zniszczenia nastąpią, często są tak duże, że pojazd musi być zezłomowany. Z drugiej strony rośnie liczba małych stłuczek i kolizji powodowana zagęszczeniem ruchu pojazdów, ciasnotą miejsc parkingowych czy mniejszymi umiejętnościami w manewrowaniu. Oszczędni Niemcy wyliczyli, że znaczącym czynnikiem obniżającym cenę używanego samochodu przy sprzedaży są uszkodzenia blacharskie. Na niekorzyść klasycznych napraw poszycia wpływa duży udział prac pobocznych, takich jak rozbrojenie wnętrza pojazdu w celu dostania się do wewnętrznej strony blachy i ponowne jego zamontowanie. Innym niekorzystnym zjawiskiem jest niższa jakość odrestaurowanych powierzchni, zwłaszcza tam, gdzie przez blachy przechodzą załamania stylistyczno-konstrukcyjne. Umiejętne ich odtworzenie jest czasochłonne i kosztowne. Minęły też czasy, w których obywatele niemieccy nawet lekko uszkodzone auto wymieniali na nowe, gdyż koszty napraw były większe niż nowy pojazd. Obecnie nawet właściciele aut luksusowych interesują się naprawami. Powodem jest nie tylko sytuacja gospodarcza, lepszy stan techniczny pojazdu po renowacji, ale i… miłość do ukochanego auta.
Badania potwierdzają, że spasowanie elementów w poszczególnych samochodach jest zmienne. Bywa, że to, co pasowało w fabryce, nie pasuje po kolizji. Tolerancje elementów poszycia karoserii są spore i wymiana uszkodzonego elementu na nowy nie zawsze daje pożądany efekt. Szczeliny wokół drzwi, pasowanie nadkoli i zderzaków to tylko trzy przykłady takich miejsc. Koncerny samochodowe nie ukrywają, że ich auta mają niedoskonałe struktury nadwozi. Jeden z nich informuje, że różnica między położeniem słupków B może sięgać nawet ±5 mm. W takim przypadku usługa polegająca na wymianie niektórych elementów może zakończyć się fiaskiem. Innym powodem są emocje. Jeżeli posiadacz luksusowego, wymarzonego auta osobiście wybierał jego kolor, wyposażenie i wydał na nie pokaźną kwotę, czuje się z nim związany. Dlatego wymiana niektórych elementów wydaje się takim osobom czymś nieludzkim. Dodatkowo niektórzy ubezpieczyciele ograniczyli wysokość wypłat z odszkodowania lub utrudnili procedurę pozyskiwania środków, dlatego tańsza naprawa – nawet z własnej kieszeni – kusi niejednego posiadacza czterech kółek. Innym powodem zainteresowania takimi usługami mogą być niegroźne kolizje, ale powodujące utratę cennych zniżek. Wówczas lepiej jest wydać nawet kilkaset euro niż stracić kilka tysięcy na ubezpieczeniu – i tak się to opłaci. Jak by nie było, Carbon doskonale zna realia takich usług i oferuje narzędzia do ich wykonywania.
Oferta Carbon zaczyna się od „pogrzebaczy”, jak żartobliwie nazwał te narzędzia jeden z zaproszonych blacharzy. Są to proste przyrządy o różnej długości i kształcie – podobne do wspomnianego pogrzebacza – za pomocą których można wyprostować małe wgniecenia punktowe np. spowodowane gradobiciem. Co ciekawe, nie trzeba w tym celu zdejmować tapicerki. Jeżeli tego typu wgniecenie znajduje się na drzwiach, można dostać się do niego przez szczelinę, w której znajduje się opuszczana szyba. Kolejne technologie firmy Carbon to już najwyższych lotów blacharstwo. Carbon opracował 15 lat temu technikę napraw blacharskich od zewnątrz. Zamiast wyklepywania blach od środka opracowano 3 główne metody wyciągania blach. Pierwsza to technika klejenia. Gdy wgniecenie nie wykazuje śladów zniszczenia powłoki lakierniczej, można zastosować wyciąganie za pomocą kleju. W tym celu w najniższym (najgłębszym) miejscu wgniecenia przyklejana jest specjalnym klejem podstawka do haczyków. Następnie w jej strukturę wkręcane są wspomniane bity przypominające „kluczyk z dziurką”. Kolejnym krokiem jest przełożenie przez oczka bitów sztangi, która mocowana jest do specjalnej dźwigni. Następnie za pomocą efektu dźwigni blacha jest unoszona do pozycji właściwej. Wystarczy odkleić podstawkę z bitami i wgniecenie jest usunięte. Opatentowane tworzywa, klej i rozpuszczalnik do kleju gwarantują bezpieczną naprawę bez uszkodzeń powłoki lakierniczej.
Zabieg na jednym wgnieceniu trwa od kilku do kilkunastu minut. Gdyby dotyczyło to naprawy wgniecenia w drzwiach metodą klasyczną, to z uwagi na ogrom instalacji we współczesnych drzwiach samochodowych zajęłoby to nawet kilka godzin. Do naprawy nawet nie trzeba demontować drzwi – na pokazie tylko z powodu lepszej widoczności dla zaproszonych gości „doświadczenia” pokazywano na zdemontowanym elemencie. Gdy uszkodzenie jest poważniejsze i oprócz blacharza musi interweniować lakiernik, przygotowano technologię wyciągania poprzez bity. W tej metodzie zamiast kleju używane jest powiązanie spawalnicze. Na wgniecioną część poszycia za pomocą urządzenia indukcyjnego stykowo wstawiane są bity (haczyki) o specjalnym kształcie. Wcześniej należy usunąć lakier, aby zwiększyć przewodność. Punkt styku z blachą to zaledwie 1 mm2, ale o solidnym połączeniu – za jeden haczyk można unieść nawet całe drzwi. Wstawiając rząd haczyków wzdłuż uszkodzenia liniowego, można odtworzyć przebieg przegięcia blach jak w nowym samochodzie i nie ma różnicy, czy w linii prostej, czy po łuku. Podobnie jak w technice klejowej przez bity przewlekana jest sztanga i za pomocą dźwigni naciągana blacha. Aby uzyskać pełny efekt, wyciągana linia jest dobijana z zewnątrz młotkiem. Poprawność ułożenia blachy sprawdza się liniałem. Chociaż bity połączone są spawem, łatwo je usunąć, wystarczy przekręcić jak kluczyk w stacyjce i same się odczepiają, pozostawiając ledwo widzialny ślad – szlifowanie i lakier całkowicie go likwidują. Płytkie wgniecenie wzdłużne („przerysowanie na parkingu”) można usunąć innym narzędziem. Urządzenie należy przyłożyć do oczyszczonej blachy, dokonać mikrospawu i unieść za jego pomocą wgniecenie do góry. Następnie przez obrót zerwać spaw, przenieść się parę centymetrów dalej i powtórzyć proces. Siła do wszystkich tych prac leży w mięśniach blacharza, tak, że zawsze jest kontrola wykonywanej pracy. Z drugiej strony układy dźwigni redukują nadmierny wysiłek. Trzecia technologia skierowana jest do blach aluminiowych, ale działa podobnie jak przy blachach stalowych.
Licznie zaproszeni blacharze wykazywali się dużą dozą sceptycyzmu. Nie dowierzali jakości wykonywanych zabiegów, ale osobisty kontakt z narzędziami i technologią przekonał wielu. Największe obawy dotyczyły faktycznych kosztów takich usług. W Polsce, w przeciwieństwie do Niemiec, koszt roboczogodziny jest niższy, a niejasne czy nawet nielogiczne metody wyceny i oceny likwidacji szkód nie skłaniają do nowatorskich technik. Dlatego w tym celu podkreślano zysk w postaci czasu napraw, który po zastosowaniu filozofii Carbon jest zdecydowanie krótszy. Dzięki temu można w tym samym czasie wykonać więcej usług. Zwrócono też uwagę, że istnieje grupa klientów zainteresowana naprawami „z własnego portfela”.
- System Miracle jest bezsprzecznie czymś więcej niż tylko perfekcyjnym narzędziem – mówi Mateusz Gawroniuk, Dyrektor ds. Sprzedaży Carbon Polska. - Miracle jest doskonałym połączeniem ergonomicznych cech narzędzi oraz przemyślanej przynoszącej zyski koncepcji marketingu. Nasi klienci postrzegają Miracle jako strategiczną inwestycję. Chcemy też stawić czoła ideologii, że wymiana jest lepsza i bardziej opłacalna od naprawy. System kierujemy głównie do zakładów zainteresowanych podnoszeniem efektywności, tak aby rezultat podjętych prac, w relacji do poniesionych nakładów pozwalał generować znacznie większe zyski.
Technologia Carbon zyskała akceptację największych koncernów samochodowych z VW, Audi, Mercedesem i Porsche na czele. Narzędzia do napraw blacharskich wykonywane są z połączenia japońskich materiałów i niemieckiej myśli technicznej. Carbon Polska zajmuje się sprzedażą, dystrybucją i treningiem technologii. W związku z wejściem na rynek polski, firma Carbon przygotowała specjalną ofertę dla nowych klientów, dając w promocji nowoczesny podnośnik samochodowy, proponuje też atrakcyjne formy finansowania zakupu. Przy średnim obłożeniu pracą technologia zwraca się w ciągu roku.
- Ogromne zainteresowanie na całym świecie technologią Carbon powoduje, że dopiero teraz jesteśmy obecni w Polsce. Nie chcemy się przeinwestować, budując w pośpiechu sieć sprzedaży, ponieważ stawiamy na jakość i zapewniamy kompleksowe szkolenia posprzedażowe – podkreślił M. Gawroniuk.
Łukasz Lubnau
Komentarze (0)