Wyposażenie warsztatu

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 5

Urządzenia z Internetu (2)

Linia ECO – jakość za rozsądną cenę

O ile samodzielny serwis wyważarki mógł budzić pewne obawy, które rozwialiśmy w pierwszej części artykułu, to w przypadku serwisu montażownicy (fot. 3 i 7), sytuacja jest zupełnie inna.

Okresowy przegląd sprowadza się do oczyszczenia filtra cząstek stałych lub wymiany jego wkładu, spuszczenia wody z odwadniacza, uzupełnienia oleju w smarownicy (naolejaczu). Sprawdza się również i ewentualnie reguluje wydajność naolejacza powietrza. Ponadto należy skontrolować czystość tłumików powietrza, zaworów zwrotnych itp.

Fot. 3. Blok przygotowania powietrza w montażownicy.

Ogólny przegląd i regulacja luzów na prowadnicach masztów w zasadzie kończą okresowy przegląd. W sferze obsługi (ergonomia, szybkość działania) maszyny te wcale tak bardzo nie odstają od “arystokracji”. Urządzenia do ustawiania geometrii (fot. 4) wymagają szczególnej ostrożności. Każda głowica pomiarowa to jakby osobne komputerowe urządzenie zawieszone na uchwytach przymocowanych do koła. Podłączone do jednostki centralnej tworzą sieć podobną do biurowych.
Częste zdejmowanie i montowanie, a nierzadko i upadek, naraża głowice na uszkodzenie lub rozkalibrowanie (niedokładne pomiary). Dlatego czynnością okresowo konieczną (najczęściej co pół roku) jest kalibracja całego urządzenia, która pociąga za sobą pewne koszty. Tutaj podobnie, jak przy wyważarce, trudności sprowadzają się do posiadania wiedzy z zakresu kalibracji oraz odpowiedniego przyrządu (najczęściej ramy justażowej). Mocując cztery głowice na czopach prostokątnej ramy (fot. 5) i stosując odpowiednią procedurę opisaną w instrukcji, stwarzamy model bazowy do określenia punktów zerowych i maksymalnych dla zakresu pól pomiarowych.

Fot. 7. Montażownica HCTM 24XLA.

Bardzo często występują problemy z wiarygodnością pomiarów geometrii, co objawia się krzywo ustawionymi ramionami koła kierowniczego. Ten przypadek w odróżnieniu od niewłaściwie ustawionych innych parametrów występuje natychmiast po wadliwej regulacji. W takich sytuacjach mechanik, posiadając ramę, ma natychmiast możliwość sprawdzenia urządzenia. Komfort pracy zapewnia duża baza danych regulacyjnych. Dobrze jest, jeżeli oprócz aktualizacji na płytach CD lub poprzez Internet użytkownik może ją aktualizować samodzielnie, wpisując dane z klawiatury.

Fot. 4. Ecoliner DSP 8S.

Podnośniki 2-kolumnowe należą z pewnością do najpopularniejszych. Generalnie dzielą się one na dwie grupy. Podnośniki śrubowe i hydrauliczne. Pomijając zalety i wady obu rozwiązań (trudno je jednoznacznie ocenić) oraz względy bezpieczeństwa, gdyż wszystkie podnośniki muszą posiadać deklarację zgodności z normą, potwierdzoną przez jednostkę notyfikowaną, przy zakupie warto przyłożyć kryterium ceny, udźwigu i wyposażenia. Tutaj z pewnością można znaleźć oszczędności związane z automatyką podnośnika. Na fot. 6 jest przedstawiony podnośnik asymetryczny hydrauliczno-linowy, o udźwigu 4 tony, z progiem dolnym posiadającym w wyposażeniu standardowym 3 komplety przedłużeń do samochodów dostawczych oraz komplet śrub fundamentowych. W tym podnośniku przy opuszczaniu należy ręcznie odblokować rygle wózków dla lewej i prawej kolumny (fot. 6). Wiąże się to z koniecznością obejścia samochodu, które może z jednej strony jest wadą, ale z drugiej zaletą, ponieważ przed opuszczeniem mechanik również sprawdzi strefę niewidoczną od strony sterowania.

Fot. 5. Rama do kalibracji urządzenia.

Cena tego podnośnika kształtuje się w granicach 7500 zł netto. Porównywalny w parametrach markowy podnośnik to wydatek rzędu 14 000–16 000 zł netto. Przykładów racjonalizacji kosztów zakupu i serwisu można szukać również w innych urządzeniach. Pozostawiając blacharstwo i lakiernictwo, zajmijmy się przez chwilę jeszcze urządzeniami do serwisu klimatyzacji i diagnostyki silników. Modne stało się poszukiwanie urządzeń do serwisu klimatyzacji w pełni automatycznych. Elektroniczna waga dla zużytego i świeżego oleju, dla czynnika chłodniczego, baza danych, automatyczne programy - to kryteria oceny urządzeń, ale co gorsza, i usługi na nich wykonywanej. Czy na urządzeniach z cylindrami pomiarowymi, z pojemnikami ze skalą, z ręcznymi zaworami - wykonanie serwisu klimatyzacji jest gorsze? Czy bardziej wiarygodny jest odczyt ze skali przeźroczystego pojemnika czy z wyświetlacza cyfrowego elektronicznej wagi (okresowa kalibracja – koszt serwisu)? Ceny pełnych automatów kształtują się w granicach od 12 000 do 16 000 zł netto, zaś urządzeń manualnych ok. 5000 zł netto.

Fot. 6 . Odblokowanie rygli przy opuszczaniu.

Diagnostyka szeroko pojętej elektroniki w samochodach, od silnika poprzez “komfort” i inne układy, aby działać kompleksowo wymaga stosowania bardzo specjalistycznego sprzętu. Ale można i tutaj zaproponować rozsądny kompromis, opierając się na linii produktów ECO - rozwiązań w postaci tanich interfejsów do komputera typu PC oraz samodzielnych urządzeń, które co prawda nie pozwalają na obsługę dużej liczby marek samochodów, ale zapewniają przyzwoite osiągi w konkretnym zakresie pojazdów jednego lub kilku producentów. Wśród tego typu urządzeń znajdziemy również takie, które obsługują uniwersalne protokoły i ich rozwinięcia ze standardów OBD łącznie z dekodowaniem sygnałów z pokładowych sieci CAN i VAN poprzez wbudowany multiplexer. Oprócz odczytu kodów błędów możliwy jest pomiar rzeczywistych parametrów pracy poszczególnych składników elektronicznych systemów sterowania (czujniki i podzespoły wykonawcze.) Takie rozwiązania mają wiele wad: po pierwsze, obsługują ograniczoną liczbę samochodów (najczęściej tylko podsystem silnika, z wyjątkiem rozwiązań, takich jak klony urządzeń typu VAG-COM dla grupy Volkswagena czy Tech2 dla Opla) i nie zapewniają pomocy technicznej czy dostępu do bazy gotowych rozwiązań konkretnych problemów, ale są szansą na podjęcie wyzwania w walce o zadowolonego klienta. Brak wsparcia technicznego ze strony producentów można zrekompensować informacjami jakie znajdziemy np. na forach internetowych czy portalach motoryzacyjnych. Przydatnym uzupełnieniem możliwości urządzeń na pewno okażą się wydawnictwa fachowe typu Autodata, TIS czy Workshop zarówno w postaci książkowej, jak i elektronicznej. Przy odrobinie cierpliwości jesteśmy w stanie dotrzeć do interesującej nas informacji, wykorzystując wszechobecny Internet i korzystając z pomocy innych użytkowników.

Celem tego artykułu nie było zdyskwalifikowanie urządzeń markowych, ale zwrócenie uwagi potencjalnych klientów również na sprzęt z tzw. niższych półek. Zadaniem ludzi z branży wyposażenia warsztatów jest, aby rzetelnie ocenić jakość produktu i jego przeznaczenie w relacji do ceny i tą wiedzą dzielić się z klientami przy oferowaniu produktów, tak aby oferta była na każdą kieszeń.
Mówią, że produktów niemarkowych należy się bać. Zaś strach ma wielkie oczy. A kto się boi... już przegrał.

Ryszard Kłos
klos@bestprod.com.pl
B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony