Wydarzenia

ponad rok temu  28.05.2013, ~ Administrator - ,   Czas czytania 4 minuty

V Master Truck w Opolu
– tuningowa uczta. Okrągły, piąty już, Międzynarodowy Zlot Ciężarowych Pojazdów Tuningowanych zwyczajowo miał miejsce w Opolu. W dniach 9-11 lipca br. zjechały się ciężarówki z całego kraju i Europy, aby publicznie prezentować swoje wdzięki.

Tegoroczna impreza, pomimo mniejszej liczby wystawionych pojazdów niż rok temu, była interesująca, a najlepszym tego dowodem byli licznie przybyli zwiedzający. Co nowego można było zauważyć w tuningowanych „truckach”? Jeżeli chodzi o motywy artystyczne, bardzo silną grupę stanowili bohaterowie filmów Hellboy, Auta, Matrix czy filmowej wersji bitwy pod Termopilami w obrazie „300”. Natomiast zdecydowanie mniej było w tym roku pojazdów z motywami Roberta Kubicy czy frywolnymi panienkami. Wnętrza kabin również wznosiły się na kolejne wyżyny. Dało się zauważyć, że „tunerzy” potrafią wszystko obić skórą. Kolejną tendencją, jaka stała się w tym roku bardziej widoczna, jest korzystanie z usług wysoce wyspecjalizowanych zakładów lakierniczych. Dotychczas wielu posiadaczy ciężarówek własnoręcznie nanosiło zdobne ornamenty. Oczywiście, wiele z nich trąciło kiczem, ale obecnie przeważają obrazy o wręcz fotograficznej jakości. Jednym z ciekawszych pojazdów była Scania Devil Coachman w kolorze agresywnej pomarańczy. Gustowny tuning tej ciężarówki jest dowodem artyzmu właściciela. Aby nie popełnić wyżej wymienionych błędów, zadanie upiększenia ciągnika siodłowego zlecił on lakierni w Niemczech, znanej z odważnych pomysłów. Efekt jest zniewalający – wyraźne i przejrzyste detale, jednolita powierzchnia oraz subtelne linie podkreślają gust właściciela. Oczywiście, oprócz prac lakierniczych należało wykonać mnóstwo innych zabiegów upiększających we własnym zakresie. Godną pochwały jest także kolorystyka wnętrza kabiny w łagodnych barwach – jedynie niektóre detale pokryto intensywnym kolorem. Wiele kabin innych pojazdów tuningowanych wręcz ocieka czerwienią, która na dłuższą metę jest męcząca. O ile w sportowym kabriolecie rażąca czerwień jest jak znalazł, to w kabinie pojazdu użytkowego może irytować kierowcę, zwłaszcza chcącego zaznać chwili odpoczynku w trakcie obowiązkowych przerw.


W jakim celu upiększa się ciężarówki? Poza znanymi od lat powodami, jakimi są chęć wyróżnienia się na drodze czy danie upustu swej artystycznej duszy, pojawił się nowy – zwiększone szanse na odsprzedaż. Atrakcyjna ciężarówka szybciej znajdzie nowego właściciela niż biały, flotowy i ubogi pojazd. Nawet, jeśli cena takiej maszyny niewiele będzie się różniła od ww. „golasa”, w czasach gdy trudno wyżyć z transportu, a wolne ciężarówki stoją licznie na parkingach dealerów, jest to istotnym argumentem przemawiającym za tuningowaniem. Poza satysfakcją posiadania wyjątkowego pojazdu, nowy właściciel często zyskuje także lepszy stan techniczny – większość „tunerów” dba przecież nie tylko o wygląd, ale i kondycję swoich rumaków. Z reguły procesom upiększającym poddawane są pojazdy poleasingowe, będące już własnością firmy transportowej. Takie auta już zarobiły na siebie i można nimi swobodnie dysponować. Kiedy po kilku latach przyjdzie im pójść w „drugie ręce”, często znajdują zatrudnienie w transporcie krajowym. W trakcie zlotu wystawiane są nie tylko piękne ciężarówki. Z roku na rok wzrasta liczba stoisk z kosmetykami lub akcesoriami samochodowymi. Jednak w tym roku ciekawie zaistniały także pojazdy warsztatowe. Firmy specjalizujące się w naprawach opon przywiozły swoje narzędzia i w kilku pokazach udowodniły jak szybko działają na drodze. Także obecność producentów mebli warsztatowych do zabudowy pojazdów dostawczych świadczyła o rosnącym znaczeniu usług wykonywanych na trasie.

Osobną alejkę zwyczajowo przygotowano dla pojazdów pomocy drogowej. W przypadku tych ciężarówek zwracanie na siebie uwagi jest jednym z podstawowych elementów reklamy. Ciekawie zbudowany i oświetlony holownik ma szansę być szybko zapamiętanym – a to podstawa wielu kolejnych zleceń. Dlaczego? Ponieważ, bardzo często opinie na temat jakości usług pomocy drogowej krążą wśród kierowców i transportowców poprzez CB-radio. W tym „medium” rzadko kto operuje dokładnym adresem, nazwą, telefonem czy stroną internetową firmy holującej. Powszechne są ksywki poszczególnych holowników, nawiązujące właśnie do motywów malarskich z ich pojazdów. Na CB-radio można usłyszeć zapytania o namiary o „Spidermana”, pochwałę usługi wykonanej przez „Dinozaura” czy poznać dobre warunki finansowe u „Rumaka”… Firmy pomocy drogowej często dysponują własnym zapleczem warsztatowym oraz dużą ilością czasu między zleceniami. Wówczas często wystarczy tylko pomysł i troszkę pieniędzy, aby powstało arcydzieło.

Dlaczego zloty, takie jak Master Truck, powinny zainteresować warsztatowców, mechaników czy lakierników? Powodów jest kilka. Pierwszym z nich jest ciekawy i rosnący rynek. Pomimo zapowiedzi wielu „specjalistów”, że w transporcie przetrwają tylko wielkie firmy, nadal najbardziej aktywnymi przewoźnikami są średnie firmy rodzinne, które poważnie traktują swój „image”, w tym atrakcyjny wygląd floty. Większość wystawców w Opolu to właśnie byli średni i mali przewoźnicy. Wielkie floty operatorów logistycznych często są, co najwyżej, oklejone kolorowymi foliami w zaledwie kilku miejscach – najczęściej jest to naklejka z logo i adresem firmy. Trwałość takiego rozwiązania jest niewielka, gdyż po 3-5 latach auto i tak wraca do dealera, a przewoźnik sięga po kolejne nowe pojazdy. Po drugie, wielu ze średnich transportowców zauważyło konieczność skorzystania z usług profesjonalnych lakierników, gdyż albo nie mają oni talentu, albo porządnej lakierni. Trzecim powodem są możliwości dalszego rozwoju zawodowego. Szara codzienność napraw powypadkowych na pewno w jakimś stopniu uwstecznia i to pomimo niepowtarzalności każdej „stłuczki”. Natomiast tuning daje duże możliwości rozwoju, pozwala poeksperymentować ze sztuką i umożliwia odkrywanie swoich ukrytych talentów, gdyż często zlecenia pozostawiają dużą swobodę działania dla mistrza lakiernictwa. A w pracy przecież nie tylko o pieniądze chodzi, ale i o satysfakcję.

Łukasz Lubnau

B1 - prenumerata NW podstrony

Komentarze (0)

dodaj komentarz
    Nie ma jeszcze komentarzy...
do góry strony