Jeżeli już po kilku kilometrach od wymiany turbosprężarki z układu wydechowego zacznie wydobywać się niebieski dym, a od strony wydechu występuje wyciek oleju, w pierwszej chwili stawiana jest najczęściej nieprawidłowa diagnoza – jednak nowa turbosprężarka jest zupełnie niewinna.

W normalnych warunkach turbosprężarka nie traci oleju, może to nastąpić dopiero w przypadku wystąpienia usterek w otaczających ją podzespołach silnika. Przy opisanych wyżej objawach winę ponosi z reguły jeszcze poprzednia turbosprężarka lub wcześniejsza usterka. Przy dokładnym zbadaniu nowej turbosprężarki widać co prawda olej na wylocie turbiny (patrz ilustracja powyżej), jednak widoczne jest również, że dostał się on już od strony wlotowej turbiny.

Olej dostaje się już na wlot turbiny

Olej ten stanowi jeszcze pozostałość po poprzedniej usterce i został nagromadzony w chłodnicy powietrza doładowującego, a sprężone powietrze z nowej turbosprężarki wtłoczyło go do silnika, skąd dostał się on następnie na wlot turbiny turbosprężarki.

Nagromadzony wskutek poprzedniej usterki olej dostaje się z chłodnicy powietrza doładowującego [1] przez silnik [2] do wlotu turbiny [3], a następnie przez turbosprężarkę do wylotu turbiny [4].

WAŻNE! Przy naprawach turbosprężarki należy koniecznie dokładnie wyczyścić układ powietrza doładowującego i sprawdzić bądź wymienić chłodnicę powietrza doładowującego, aby usunąć pozostałości oleju!